JSP Szczakowianka Jaworzno

Przegrana w Strzemieszycach

Szczakowianka ligową majówkę niestety rozpoczyna od porażki. Biało-Czerwoni przegrali w Strzemieszycach z miejscową Unią 1:2.

Unia Dąbrowa Górnicza, to jedna z tych ekip, z którymi Szczakowiance zawsze gra się bardzo trudno. Z ostatnich sześciu spotkań ligowych i pucharowych z Unią Biało-Czerwoni wygrali tylko jedno. Podopieczni trenera Pawła Cygnara liczyli, że tym razem uda się przełamać tę niemoc, ale niestety to znów rywale mogli świętować.

Do meczu rozgrywanego na obiekcie w Strzemieszycach Szczakowianka przystępowała osłabiona, bez kontuzjowanego Filipa Statkiewicza i pauzującego za kartki Dominika Małkowskiego. Mimo to spotkanie w pierwszych minutach zadawało się układać po myśli Drwali. Jaworznianie postraszyli rywali, gdy po jednej z wrzutek Mateusza Wawocznego piłka zatrzymała się dopiero na poprzeczce. Szybko też udało się objąć prowadzenie. Po akcji Jakuba Sewerina Marcin Smarzyński wycofał piłkę tuż przed pole bramkowe, gdzie był już Mikołaj Gądek, który otworzył wynik. Radość Biało-Czerwonych nie trwała jednak długo. Dosłownie chwilę później po dość niefortunnym faulu w polu karnym arbiter wskazał na jedenasty metr, a karnego na gola zamienił kapitan Unii – Krzysztof Bąk. Gra zaczęła nabierać rumieńców, a oba zespoły szukały swoich szans. Nieco groźniejsze akcje kreowali miejscowi. Po jednym z rzutów wolnych soczysty strzał oddał Józef Misztal, ale Dawid Gargasz popisał się niezłą paradą. W 35. minucie Unia po szybkiej akcji po raz kolejny umieściła piłkę w siatce, ale arbiter dopatrzył się spalonego i nie uznał tego trafienia. W międzyczasie na bramkę rywali uderzał Bartosz Marędowski, ale posłał piłkę nad poprzeczką. Groźnie było też po akcji Marcina Smarzyńskiego. Po jego wrzutce w pole karne piłkę głową trącił jeszcze Michał Chrabąszcz, ale ta przeszła obok słupka. Unia przed przerwą dopięła swego. Krzysztof Bąk po rzucie wolnym wrzucił piłkę w pole karne, a tam najlepiej odnalazł się Radosław Syguła, który wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Parę chwil później ten sam zawodnik osłabił swoją ekipę. Po kolejnym już faulu obejrzał drugą żółtą kartkę i musiał przedwcześnie opuścić boisko.

Szczakowianka grając z przewagą jednego zawodnika przystąpiła po przerwie do ofensywy. Podopieczni trenera Pawła Cygnara szukali swoich szans, ale gospodarze dość umiejętnie grali w defensywie i rozbijali kolejne akcje. Unia co jakiś czas starała się też atakować i mogła nawet osiągnąć sukces. Po jednym z rzutów wolnych do piłki dośrodkowanej przez Krzysztofa Bąka dopadł Dawid Szczepanik, ale uderzył obok słupka. W ostatnich dwudziestu minutach jaworznianie szturmowali bramkę rywali. W świetnej sytuacji znalazł się Jakub Sewerin, ale po jego strzale kolejną wyborną interwencją popisał się Weber, który uratował swój zespół przed utratą bramki. Blisko powodzenia Drwale byli też po jednym z rzutów rożnych. Jakub Sewerin zagrał na lewo do Kamila Bochenka, po którego strzale piłka zmierzała w światło bramki. Dosłownie w ostatniej chwili obrońcy wybili piłkę z linii i zdołali też skutecznie zablokować dobitkę w wykonaniu Marcina Smarzyńskiego. Po jednym z licznych dośrodkowań piłka znalazła się nawet w siatce Unii, ale podczas walki o piłkę Sewerin sfaulował miejscowego bramkarza, trafienie nie mogło więc zostać uznane. W końcówce Weber raz jeszcze wystąpił w roli głównej, blokując groźne uderzenie Chrabąszcza z ostrego kąta.

Ostatecznie Szczakowianka nie zdołała już odwrócić losów spotkania i uległa Unii 1:2. Biało-Czerwoni obecnie zajmują 6. miejsce w tabeli IV ligi. Już we wtorek czeka nas kolejna seria spotkań. W zaległym meczu podopieczni trenera Cygnara zmierzą się z Wartą Zawiercie. Serdecznie zapraszamy na Stadion Miejski – początek spotkania o godzinie 17:00.

Unia Dąbrowa Górnicza – Szczakowianka Jaworzno 2:1 (2:1)

(Bąk 15-k., Syguła 41 – Gądek 12)

Unia: Weber – Krzykowski, Szczepanik, Jędrzejczyk, Bielawski, Warzycki (90+3. Kowalczyk), Syguła, Bąk, Kolano (77. Kiwior), Stefański (85. Cichy), Misztal (68. Machalski). Trener: Dariusz Klacza.

Szczakowianka: Gargasz – Kumor, Bochenek, Bruzda (65. Cygnar), Leś – Gądek, Chrzabąsz, Wawoczny, Marędowski (53. Budak) – Sewerin, Smarzyński. Trener: Paweł Cygnar

Sędziował: Mateusz Długosz (Bielsko-Biała)

Żółte kartki: Syguła x2, Weber – Wawoczny, Cygnar, Bochenek, Smarzyński

Czerwona kartka: Syguła (44. minuta – druga żółta)

Widzów: 130

Podobne wpisy