Szczakowianka niezbyt udanie rozpoczęła wiosenne zmagania. W pierwszym tej wiosny spotkaniu przed własną publicznością Biało-Czerwoni ulegli Unii Kosztowy 1:2.
Szczakowianka w ostatnich latach nieźle radziła sobie z ekipą z Mysłowic i wygrała ostatnie trzy mecze z tym rywalem. Jaworzniccy Drwale liczyli na kontynuację tej serii, ale tym razem Unia zdołała zaskoczyć i w doliczonym czasie gry zapewniła sobie komplet punktów.
Od początku mecz był wyrównany. Jako pierwsi groźniej zaatakowali goście, Bartosz Nowakowski uprzedził jednego z obrońców, ale Dawid Gargasz w odpowiednim momencie wyszedł na przedpole bramki i zażegnał zagrożenie. Szczakowianka odpowiedziała stałym fragmentem gry. Mateusz Wawoczny wrzucił piłkę na głowę Marcina Smarzyńskiego, ale po jego strzale futbolówka przeleciała nad poprzeczką. W 16. minucie goście przeprowadzili szybką akcję, Sebastian Siwek wpadł w pole karne z piłką, odegrał do kolegów, a Maciej Wolny zdecydował się na mocne uderzenie w dalszy róg bramki, które otworzyło wynik spotkania. Gospodarze odpowiedzieli na to indywidualną akcją Maksymiliana Lesia, po której jednak skutecznie interweniował Piotr Adamek. Po drugiej stronie boiska sporo pracy miał także Dawid Gargasz, ale był bardzo czujny i zdołał zablokować strzał Jakuba Hata. Tuż przed przerwą Drwale odrobili straty. Po akcji prawą stroną na skrzydle urwał się Marcin Smarzyński, wpadł w pole karne, a tam został nieprzepisowo zatrzymany przez jednego z obrońców. Arbiter bez wahania wskazał na jedenasty metr, a karnego na bramkę zamienił Mateusz Wawoczny.
Po przerwie oba zespoły chciały przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale dobrych okazji strzeleckich było stosunkowo niewiele. Szczakowianka najbliżej powodzenia była w 62. minucie, kiedy to po koronkowej akcji w dobrej sytuacji znalazł się Maksymilian Leś. Jaworznicki pomocnik oddał groźny strzał, ten jednak zdołał zablokować Piotr Adamek, który parę sekund później poradził sobie także z próbą dobitki. Zanosiło się już na remis, ale tymczasem nieoczekiwanie w ostatniej minucie doliczonego czasu gry Unia zadała decydujący cios. Jakub Hat wbiegł w pole karne z lewej strony i zagrał na środek, a tam w ogromnym zamieszaniu najlepiej odnalazł się Sebastian Siwek, który z bliska trafił do siatki, zapewniając swojej ekipie trzy punkty.
Szczakowianka niestety wiosną jak na razie pozostaje bez wygranej, ale wciąż zajmuje 7. miejsce w ligowej tabeli. W następnej kolejce podopiecznych trenera Pawła Cygnara czeka wyjazdowy pojedynek z ligowym outsiderem – Jednością Przyszowice. Jedność w tym sezonie jest jedyną ekipą, która nie wygrała jeszcze ani jednego spotkania i jedną nogą jest już w lidze okręgowej. To jednak oznacza, że ekipa z Przyszowic zrobi wszystko, by jeszcze ratować swój byt, dlatego można spodziewać się trudnej przeprawy. Początek spotkania w sobotę o godzinie 15:30.
Szczakowianka Jaworzno – Unia Kosztowy 1:2 (1:1)
(Wawoczny 42-k. – Wolny 16, Siwek 90+4)
Szczakowianka: Gargasz – Kumor, Statkiewicz, Bochenek, Małkowski – Budak, Chrabąszcz, Wawoczny, Leś (70. Cygnar) – Sewerin, Smarzyński. Trener: Paweł Cygnar.
Unia: P. Adamek – Matera, Bednarz (46. Kocurek), J. Adamek, Wrona (88. Ściążko), Hat, Wolny, Nowakowski, Pryszcz, Iwan (59. Wolak), Siwek. Trener: Łukasz Nowak.
Sędziował: Sergiusz Dana (Częstochowa)
Żółte kartki: Sewerin, Leś, Budak, Chrabąszcz – Iwan, Bednarz, Wrona
Widzów: 140