JSP Szczakowianka Jaworzno

Puchar nie dla Drwali

Niestety przygoda Biało-Czerwonych z Pucharem Polski dobiegła końca. W środę Szczakowianka przegrała w finale na szczeblu podokręgu sosnowieckiego z Unią Dąbrowa Górnicza i odpadła z dalszej rywalizacji.

Brak skuteczności, niepełna kadra i indywidualne błędy sprawiły, że Szczakowianka niestety nie sięgnęła po kolejne trofeum. Drwale w finale Pucharu Polski rozegrali znacznie lepsze spotkanie, niż mógłby na to wskazywać sam wynik meczu, ale ostatecznie musieli pogodzić się z rolą przegranych.

Przed spotkaniem trener Paweł Cygnar miał spory ból głowy z zestawieniem składu. Drużyna jest bowiem na etapie przebudowy po awansie do IV ligi. Część zawodników już rozstała się z zespołem, a z nowych graczy trener nie mógł skorzystać, gdyż można ich będzie zarejestrować dopiero po 1 lipca. Finał tym razem rozegrano na stadionie AKS-u Niwka. Pierwotnie – podobnie jak w poprzednich latach – grać miano na Stadionie Ludowym, ten jednak okazał się niedostępny. Podobnie też było z obiektem Czarnych Sosnowiec, gdzie planowano przenieść pojedynek finałowy. Ostatecznie więc władze podokręgu skorzystały z zawsze gościnnego stadionu na Niwce, który przyjął obu finalistów.

Mimo problemów kadrowych Biało-Czerwoni w pozytywnych nastrojach przystąpili do rywalizacji. Początek meczu należał do Unii, która starała się atakować i dość skutecznie rozbijała ataki Szczakowianki. Z upływem czasu jaworznianie coraz częściej zaczęli przedzierać się w pole karne dąbrowian. Dobre okazje do otworzenia wyniku mieli Smarzyński i Cygnar, ale ich uderzenia głową były niecelne. Grający trener Drwali po półgodzinie gry otrzymał świetne podanie na dwunasty metr, obrócił się z piłką i oddał strzał, ale niestety spudłował. Unia przeprowadziła kilka kontr, ale żadna z nich nie przyniosła powodzenia. Groźnie mogło być po rzutach wolnych wykonywanych z okolic pola karnego, ale po jednym z uderzeń Michał Jewuła spokojnie wyłapał piłkę, a kolejna próba z kolei została zablokowana przez obrońców.

Po przerwie Szczakowianka atakowała coraz odważniej i stwarzała sobie okazje, ale nie potrafiła skierować piłki do siatki. Swoją kolejną szansę miał Paweł Cygnar, ale po jego uderzeniu z rzutu wolnego z 18 metrów piłka zatrzymała się na murze. Ładnym strzałem z dystansu popisał się aktywny Chwalibogowski. Weber sparował piłkę, a dobitka głową w wykonaniu Cygnara była już niecelna. Szczakowianka atakowała, a tymczasem to Unia objęła prowadzenie. Wprowadzony po przerwie na boisko zaledwie 17-letni Daniel Warzycki otrzymał świetne podanie od Łukasza Kowalczyka i strzałem z bliska pokonał Jewułę. Biało-Czerwoni szybko mogli wyrównać stan spotkania – po tym, jak w polu karnym powalony został Robert Nowak. Do wykonania jedenastki podszedł Marcin Smarzyński, ale po jego strzale piłka poszybowała nad poprzeczką. Im bliżej było końca spotkania, tym na murawie robiło się coraz bardziej nerwowo. W 75. minucie arbiter po raz kolejny wskazał na jedenasty metr, ale tym razem karnego otrzymała Unia. Kapitan dąbrowian Krzysztof Bąk wykonał jedenastkę wzorowo i podwyższył na 2:0. Szczakowianka rzuciła się do ataku, ale dalej była bardzo nieskuteczna. W doskonałej okazji do zdobycia kontaktowej bramki znalazł się Dawid Wadas, ale w sytuacji sam na sam posłał piłkę obok słupka. Swoją szansę po rzucie rożnym miał Robert Nowak, ale również zaliczył pudło. W ostatnich minutach sporo już było fauli, a po drugiej żółtej kartce Józef Misztal musiał opuścić boisko. Już w doliczonym czasie gry Unia wypracowała sobie kolejnego karnego, którego na bramkę zamienił Daniel Warzycki, pieczętując tym samym wygraną dąbrowian.

Po ostatnim gwizdku Unia rozpoczęła świętowanie i odebrała z rąk władz podokręgu puchar i voucher na kwotę 2000 zł. Szczakowianka za udział w finale również otrzymała nagrodę i puchar pocieszenia. Biało-Czerwoni odpadli z dalszej rywalizacji, Unia tymczasem będzie reprezentowała podokręg sosnowiecki w rozgrywkach organizowanych przez Śląski ZPN.

Szczakowianka Jaworzno – Unia Dąbrowa Górnicza 0:3 (0:0)

(Warzycki 61, 90+4-k., Bąk 75-k.)

Szczakowianka: Jewuła – Kurzawa (71. Trojanowski), Wadas, Drzymont, Śliwa – Nowak, Trzciński, Szopa, Chwalibogowski – Cygnar – Smarzyński. Trener: Paweł Cygnar.

Unia: Weber – Kowalczyk, Koziński, Krzykowski, Dębowski – Flak (82. Stefański), Bąk, Machalski (62. Cichy), Syguła (46. Warzycki) – Jędrzejczyk (87. Maślanka), Misztal. Trenerzy: Wojciech Białek i Dariusz Klacza.

Sędziował: Michał Ficiński (Sosnowiec)

Żółte kartki: Drzymont, Śliwa, Cygnar – Misztal x2, Michalski, Weber

Czerwona kartka: Misztal (89. minuta – druga żółta)

Podobne wpisy

koronka gipiura