JSP Szczakowianka Jaworzno

Wygrana w Siewierzu

Szczakowianka w sobotę dopisała do swojego konta kolejny komplet punktów. Biało-Czerwoni na wyjeździe pokonali 2:0 Przemszę Siewierz.

Stadion w Siewierzu w ostatnich latach był bardzo gościnny dla piłkarzy Szczakowianki. Jaworzniccy Drwale wygrali kilka ostatnich pojedynków rozgrywanych na tym stadionie i liczyli na kolejny udany występ.

Początek spotkania był bardzo wyrównany, oba zespoły grały spokojnie i szukały swoich szans. Na bramkę Przemszy z rzutu wolnego uderzać próbował Maciej Małkowski, ale posłał piłkę nad poprzeczką. W 20 minucie Mateusz Wawoczny, po składnej dwójkowej akcji z Jakubem Sewerinem, groźnie uderzał, ale piłka po palcach bramkarza wyszła na róg. Po rzucie rożnym w sporym zamieszaniu w polu karnym Mateusz Ważny tak niefortunnie interweniował, że wpakował piłkę do własnej siatki. Przemsza próbowała odpowiedzieć na to trafienie, ale nie potrafiła stworzyć większego zagrożenia. W jaworznickim polu karnym więcej zamieszania było tylko po rzutach rożnych, ale z tymi skutecznie radziła sobie defensywa Drwali. Wreszcie w doliczonym czasie gry Drwale zadali jeszcze jeden cios. Maciej Małkowski uruchomił na prawej stronie Jakuba Sewerina, a ten posłał idealną piłkę w pole karne, gdzie czekał już Marcin Smarzyński, który głową pokonał bramkarza.

Bramka do szatni dała Szczakowiance dużą przewagę i pozwoliła w drugiej połowie na kontrolowanie wydarzeń na boisku. Dwie okazje wypracował sobie Marcin Smarzyński, ale najpierw jego strzał z ostrego kąta został zablokowany, a w kolejnej akcji bramkarz w ostatniej chwili wyprzedził jaworznickiego snajpera. Z rzutu wolnego po raz kolejny swoich sił próbował Małkowski, ale posłał piłkę obok słupka. Przemsza szukała swoich szans, ale była nieskuteczna. Groźnie było po akcji lewą stroną, ale jeden z siewierzan chociaż urwał się obrońcom, to posłał piłkę nad poprzeczką. Podobnie było w jednej z kolejnych akcji. Po wycofaniu piłki spod linii końcowej jeden z gospodarzy spudłował. Miejscowi nie potrafili odrobić strat. Za to jeszcze w doliczonym czasie gry w sytuacji sam na sam znalazł się Mateusz Wawoczny, ale uderzył obok słupka.

Szczakowianka wygrała pewnie 2:0 i sięgnęła po ważny komplet punktów. Co ciekawe, podopieczni trenera Pawła Cygnara z Przemszą zagrają ponownie już za półtora tygodnia. 14 września dojdzie bowiem do pojedynku obu ekip w ramach meczu pucharowego. Tymczasem jednak czekają nas kolejne emocje związane z IV ligą. W najbliższą sobotę Szczakowianka przy Krakowskiej podejmować będzie Unię Kosztowy. Serdecznie zapraszamy na Stadion Miejski na godzinę 16:00.

Przemsza Siewierz – Szczakowianka Jaworzno 0:2 (0:2)

(Ważny 21-sam., Smarzyński 45+1)

Przemsza: Popczyk – Tora, Chmielewski (71. Augustyn), Ważny, Adamiecki, Kulig (62. Dobias), Majchrowski, Wanatowicz (62. Pasikowski), Wolff, Kowalski, Klama (86. Wolnik). Trener: Mateusz Mańdok

Szczakowianka: Gargasz – Korfel, Iwan, Bochenek, D. Małkowski – Kędzierski (84. Skrzypiński), Wawoczny, Gądek (64. Kotov), M. Małkowski – Sewerin (70. Chrabąszcz), Smarzyński (80. Budak). Trener: Paweł Cygnar

Sędziował: Dawid Cieślok (Ruda Śląska)

Żółte kartki: Kowalski, Wolff – Sewerin, D. Małkowski

Widzów: 110

Podobne wpisy

https://magazynkobiecy.pl/kim-jest-ania-rysnik-wiek-instagram-warsaw-shore/