JSP Szczakowianka Jaworzno

Grad goli przy Krakowskiej

Aż siedem bramek obejrzeli w sobotę kibice podczas spotkania Szczakowianki z Ruchem Radzionków. Po zaciętym i obfitującym w zwroty akcji spotkaniu jaworznianie ulegli wiceliderowi rozgrywek 3:4.

Pojedynki Szczakowianki z popularnymi Cidrami zawsze wzbudzały spore emocje i nie inaczej było i tym razem. Biało-Czerwoni do meczu przystępowali w mocno osłabionym składzie bez czterech podstawowych zawodników. Za żółte kartki pauzowali Jakub Sewerin i Mikołaj Gądek, a z kontuzjami zmagają się Filip Statkiewicz i Marcin Smarzyński. Mimo takich problemów kadrowych Drwale dzielnie stawili czoła wiceliderowi IV ligi i byli o krok od urwania punktów rywalom.

Goście, którzy wciąż pozostają w walce o wygranie całych rozgrywek, od początku próbowali spychać jaworznian do defensywy. Ruch potrzebował nieco ponad kwadransa, by otworzyć wynik spotkania. Po niezłej wymianie piłek między Bartoszem Nawrockim a Boudguigą, ten drugi spod linii końcowej dośrodkował idealnie na głowę Adama Barana, który z bliska pokonał Dawida Gargasza. Szczakowianka była jednak na to przygotowana i zaczęła coraz odważniej szukać swoich szans. Już w 20. minucie Kamil Bochenek zagrał perfekcyjne podanie między obrońców do Michała Chrabąszcza. Doświadczony pomocnik Drwali upokorzył defensywę rywali, ogrywając w prosty sposób dwóch obrońców oraz bramkarza i doprowadzając do wyrównania. Podopieczni trenera Cygnara dość skutecznie odpierali kolejne ataki Ruchu i sami szukali swoich szans. Taka nadarzyła się w 30. minucie. Po rzucie wolnym w 17 metrów piłka co prawda zatrzymała się na murze, ale szybko powróciła w pole karne, a Michał Chrabąszcz posłał piłkę tuż nad poprzeczką. W kolejnej akcji Szczakowianka była już bezbłędna. Bartosz Marędowski uruchomił na prawej stronie Chrabąszcza, ten wpadł w pole karne i zagrał wzdłuż bramki. Jeden z obrońców próbował wślizgiem wybijać piłkę, ale trącił ją pod nogi Marędowskiego, który wyprowadził Biało-Czerwonych na prowadzenie. Taki obrót sprawy wytrącił Ruch z równowagi, a goście mieli problemy, by zagrozić jaworznickiego bramce, po kolejnych próbach strzałów obrońcy bowiem skutecznie blokowali piłkę. Najbliżej powodzenia po indywidualnej akcji był Adam Baran, ale posłał piłkę obok lewego słupka bramki. Tymczasem w doliczonym czasie gry po drugiej stronie boiska Szczakowianka znów postraszyła radzionkowian. Michał Chrabąszcz po raz kolejny próbował urwać się obrońcom, ale po jego strzale skutecznie interweniował Mateusz Szukała.

Po przerwie napór ze strony Ruchu rósł coraz bardziej. Groźnie na bramkę uderzał Szymon Matysek, ale Dawid Gargasz popisał się skuteczną interwencją. Niestety w 51. minucie po dość przypadkowym zagraniu ręką arbiter podyktował rzut karny dla gości, który na bramkę zamienił Bartosz Nawrocki. Nie minął kwadrans, a Ruch znów wyszedł na prowadzenie. Nawrocki tym razem wystąpił w roli asystenta i świetnym podaniem uruchomił Szymona Matyska, który wpadł w pole karne i trafił na 3:2. Goście mogli podwyższyć wynik, ale po wrzutce z prawej strony i strzale piłka zatrzymała się na słupku, a obrońcy zażegnali zagrożenie. Szczakowianka w kolejnej akcji wyprowadziła groźną kontrę, zakończoną jednak niecelnym strzałem w wykonaniu Pawła Cygnara. Wreszcie w 82. minucie nadzieje na dobry wynik znów odżyły. Bartosz Marędowski został sfaulowany w polu karnym, a jedenastkę na gola zamienił Michał Chrabąszcz. Radość Drwali nie trwała jednak długo. Dwie minuty później Adam Baran zagrał świetne podanie w pole karne. Kamil Kopeć mimo obecności dwóch obrońców dopadł do górnej piłki i zdołał zmieścić ją w siatce, zapewniając swojemu zespołowi wygraną. Szczakowianka walczyła do ostatnich sekund i liczyła na odrobienie strat. Po groźnym uderzeniu Mateusza Budaka swoimi umiejętnościami musiał popisać się Mateusz Szukała. Ostatecznie Drwale nie zdołali już odwrócić losów spotkania i to wicelider wyjechał z Jaworzna z kompletem punktów.

Szczakowianka po 24. kolejkach zajmuje 5. miejsce w tabeli IV ligi śląskiej i ma na swoim koncie 39 punktów. W najbliższą sobotę podopiecznych trenera Pawła Cygnara czeka najdalszy wyjazd w całym sezonie. Biało-Czerwoni w Kamieniu zmierzą się z przedostatnią w tabeli ekipą Unii Rędziny. Początek spotkania o godzinie 11:00.

Szczakowianka Jaworzno – Ruch Radzionków 3:4 (2:1)

(Chrabąszcz 20, 82-k., Marędowski 31 – Baran 16, Nawrocki 51-k., Matysek 63, Kopeć 84)

Szczakowianka: Gargasz – Kumor, Bruzda, Małkowski, Leś – Budak, Bochenek, Cygnar, Wawoczny, Marędowski – Chrabąszcz. Trener: Paweł Cygnar

Ruch: Szukała – Turczyn, Pietryga (46. Harmata), Otwinowski, Trzcionka – Siwy (46. Matysek), Baran (87. Zalewski) Gwiaździński – Boudguiga (85. Dudziński), Nawrocki, Piecuch (62. Kopeć). Trener: Marcin Dziewulski

Sędziował: Andrzej Majcher (Zabrze)

Żółte kartki: Bruzda, Wawoczny – Turczyn

Widzów: 260

Podobne wpisy

cityadventure.pl/lodz/