JSP Szczakowianka Jaworzno

Przeżyjmy to jeszcze raz… Szczakowianka w I lidze. Na początek Wisła Kraków

Sezon 2002/2003 to okres piłkarski, który każdy Kibic Szczakowianki wspomina z rozrzewnieniem. To wtedy Garbarnia Szczakowianka Jaworzno, bo tak wówczas brzmiała nazwa Klubu, osiągała największe sportowe sukcesy na arenie krajowej. W rozpoczynającym się cyklu „Przeżyjmy to jeszcze raz…” wspominamy zmagania Biało-Czerwonych na największych polskich stadionach. Cyklicznie zamieszczać będziemy archiwalne publikacje prasowe poświęcone Szczakowiance. Zaczynamy od przedmeczowych publikacji przed inauguracyjnym spotkaniem z Wisłą Kraków.

Wspomniane wydarzenie było piłkarskim świętem dla całego Jaworzna. Według oficjalnych statystyk mecz obejrzało na trybunach 7000 kibiców. Nieoficjalnie? Należałoby zliczyć setki osób ulokowanych na płocie wokół obiektu oraz dziesiątki tych sprawniejszych i sprytniejszych zasiadających… na koronach drzew okalających stadion.

Wiele tytułów prasowych opisywało nadchodzący pojedynek. Na uwagę zasługiwał nowo oddany obiekt (o jego powstaniu i kulisach w kolejnych publikacjach). W tamtych latach jaworznicki stadion uznawany był bowiem za jedną z najnowocześniejszych aren piłkarskich. – Nasz stadion jest nowy i piękny – wspominał Maciej Iwański, ówczesny kreator gry Biało-Czerwonych.

Prasa była sceptyczna co do ewentualnego sukcesu sportowego jaworznian. Wiadomo było przecież, że Szczakowiankę czeka piekielnie trudne wyzwanie. Wystarczy bowiem spojrzeć na skład Białej Gwiazdy w tamtym czasie:

Uche, Kosowski, Żurawski, Głowacki… wymienić należy zresztą cały skład, każdego z osobna. Tamta Wisła uznawana była bowiem przez ekspertów za najmocniejszą w historii. W jedenastce Szczakowianki wielu solidnych zawodników ze wspomnianym Iwańskim, Kozubkiem oraz Wolańskim na czele. Dodać należy, że siedzący na ławce młody wówczas Radosław Matusiak, przyszły wielokrotny reprezentant Polski, odgrywał rolę tylko rezerwowego.

– Wisły się nie boimy! – grzmiał w przedmeczowym wywiadzie Marek Motyka, trener jaworznickiego beniaminka. Kibicujący na co dzień XIII-krotnemu Mistrzowi Polski Motyka uczucia pozostawił z boku. Z pierwszym gwizdkiem sentymenty na 90 minut zniknęły.

Wreszcie nadszedł ten dzień. 04.08.2002r. Najpierw godzina 15:30 i okolicznościowy koncert zespołu Blue Cafe. Następnie 17:00 i wyczekiwany pierwszy gwizdek sędziego. Jaworznianom można było już tylko życzyć powodzenia.

Czy nowy stadion był dla jaworznian szczęśliwy? O tym przekonacie się niebawem w kolejnej publikacji ;).

Wycinki prasowe pochodzą z prywatnego archiwum będącego własnością Rafała Jarząbka.

Podobne wpisy

wina półwytrawne