Piłkarze rezerw Szczakowianki w niedzielę dopisali do swojego konta kolejny komplet punktów. Podopieczni trenera Artura Adamusa 5:2  pokonali KS Góra Siewierska.

Wygrana z ekipą z Góry Siewierskiej tym razem wcale nie przyszła tak łatwo jak mógłby wskazywać wynik i kosztowała jaworznian sporo wysiłku. Biało-Czerwoni rozpoczęli mecz mocno rozkojarzeni i szybko zostali skarceni. Już w 4. minucie po  fatalnym nieporozumieniu między Dawidem Jelonkiem a Krystianem Wylężkiem, który próbował interweniować na 30 metrze jeden z rywali znalazł się przed opustoszałą bramką i bez problemu umieścił piłkę w siatce. Szczakowianka odpowiedziała groźnym uderzeniem Bartosza Nowaka z rzutu wolnego z 20 metrów, po którym golkiper z trudem wybił piłkę na róg. Po kwadransie to jednak goście prowadzili już 2:0. Zawodnicy z Góry Siewierskiej wypracowali sobie rzut wolny tuż przed polem karnym a jeden z  graczy popisał się rewelacyjnym uderzeniem, po którym Wylężek nie miał szans na obronę. Taki nieoczekiwany obrót sprawy podziałał mobilizująco na gospodarzy, którzy rzucili się do odrabiania strat. W 22. minucie Krzysztof Kamiński zagrał górną piłkę wzdłuż końcowej linii, Jacek Pieczara do spółki z Marcinem Rzeszutko zablokowali bramkarza a drugi z wymienionych wycofał piłkę na jedenasty metr do Patryka Świerczyńskiego, który bez problemu wpakował ją do siatki. Po półgodzinie gry było już 2:2. Po przerzucie piłki w pole karne Marcin Rzeszutko wygrał pojedynek z obrońcami i uderzył w słupek, piłka wróciła pod jego nogi a dobitka była już bezbłędna. Przed przerwą jaworznianie wypracowali sobie jeszcze kilka szans bramkowych. Najbliżej powodzenia był Bartosz Nowak, który po podaniu od Kewina Deszcza oddał silny strzał, po którym piłka przeleciała tuż nad poprzeczką.

Druga połowę lepiej rozpoczęli goście, którzy mogli podwyższyć na 3:2. Po groźnej akcji prawą stron jeden z rywali trafił jednak tylko w boczną siatkę. Młodzi Drwale szybko odpowiedzieli w najlepszy możliwy sposób. Krzysztof Kamiński popisał się rajdem na prawej stronie boiska, zagrał w pole karne do Jacka Pieczary ten przerzucił piłkę nad obrońcami a Patryk Świerczyński z bliska wpakował ją do siatki wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Od tego momentu Szczakowianka przejęła już na dobre inicjatywę i co jakiś czas rozrywała defensywę gości. W 68. minucie Bartosz Nowak był faulowany w bocznym sektorze boiska. Do wykonania rzutu wolnego podszedł Damian Telega i posłał piłkę w pole karne, ta minęła wszystkich zawodników i wpadła do siatki obok zaskoczonego bramkarza. Prowadzenie 4:2 dało już jaworznianom sporo spokoju. Parę chwil później Młodzi Drwale mogli podwyższyć wynik. Kewin Deszcz ze stałego fragmentu gry wrzucił piłkę na głowę Nowaka a ten trafił w poprzeczkę. Świetną szansę na hattricka zmarnował też Patryk Świerczyński, który dostał świetne podanie od Jacka Pieczary, z pół metra uderzył jednak... nad bramką. Zespół z Góry Siewierskiej ambitnie do samego końca walczył o kolejne bramki i kilka razy przedarł się w pole karne, ale nie był w stanie zaskoczyć Wylężka. Za to w samej końcówce Szczakowianka podwyższyła jeszcze na 5:2. Kewin Deszcz spod końcowej linii wycofał piłkę na szesnasty metr do Piotr Woronowicza, ten dwoma zwodami zwiódł obronę KS-u i silnym strzałem ustalił wynik meczu.
Dzięki wygranej Szczakowianka utrzymała miejsce na ligowym podium. Biało-Czerwonych za tydzień czeka wyjazdowe spotkanie z ligowym outsiderem – rezerwami Tęczy Błędów. Ekipa z Błędowa jak na razie nie wywalczyła ani jednego punktu, jaworznianie mają więc sporą szansę by znów wzbogacić swoje ligowe konto.

Szczakowianka II Jaworzno – KS Góra Siewierska 5:2 (2:2)
(Świerczyński 22, 52, Rzeszutko 30, Telega 68, Woronowicz 90)

Szczakowianka II: Wylężek – Nowak, Jelonek, R. Kamiński, Telega (77. Tondos) – Deszcz, K. Kamiński (55. P. Molenda), Woronowicz, Rzeszutko (85. Starzec) – Pieczara, Świerczyński

Żółta kartka: R. Kamiński
Widzów: ok. 70

Do fotogalerii zapraszamy na nasz fanpage na Facebooku!