Niestety planowany na sobotę sparing z Unią Oświęcim nie doszedł do skutku. Piłkarze jednak nie próżnowali i rozegrali między sobą wewnętrzną gierkę.

Mimo wcześniejszych zapowiedzi nie udało się Szczakowiance w sobotę rozegrać pierwszego tego lata meczu kontrolnego. Unia Oświęcim, która miała być pierwszym sparingpartnerem biało-czerwonych na kilka godzin przed spotkaniem z powodu własnych problemów organizacyjnych odwołała mecz. Taki obrót sprawy skomplikował nieco przygotowania jaworznianom, którzy w krótkim czasie nie byli już w stanie znaleźć innego sparingpartnera.

Mimo wszystko piłkarze spotkali się na treningu i pod okiem trenera Artura Adamusa rozegrali wewnętrzną gierkę, w której mogli pokazać swoje umiejętności. W treningu udział wzięło kilkunastu testowanych zawodników. Z kadry z poprzedniego sezonu pojawili się tylko Damian Sieniawski i Przemysław Fraś. Oprócz tego kibice dostrzec mogli kilku piłkarzy, którzy wcześniej reprezentowali już biało-czerwone barwy – Pawła Sermaka, bramkarza Witolda Wojtkowa i... Rafała Berlińskiego. Ostatni z wymienionych był członkiem „złotej” drużyny, która 11 lat temu zapewniła Szczakowiance awans do Ekstraklasy. W ekipie Drwali rozegrał 25 spotkań w tym dwa w pamiętnych barażach z Radomskiem. Mimo 37 lat na karku Berliński nadal na boisku prezentuje się wyśmienicie i pewnie byłby sporym wzmocnieniem defensywy a swoim doświadczeniem mógłby wspierać młodszych kolegów.

Na razie jednak za wcześnie by mówić o konkretnych decyzjach personalnych. W poniedziałek z urlopu wraca trener Andrzej Sermak i o 17:00 poprowadzi pierwszy trening w Szczakowej. Wraz z jego powrotem przygotowania do sezonu przyspieszą i zacznie się ustalać kadra drużyny.