Odliczając kolejki do zakończenia tego sezonu, już w tę sobotę w zaległej 16. serii gier Szczakowianka o godzinie 17:00 zmierzy się z drużyną Górnika Wesoła. Podopieczni Wojciecha Grzyba w ubiegłą środę ustalili rekordowy wynik tego sezonu, gromiąc Polonię Głubczyce 7:0. Ostatnio przegrali natomiast po bramkach Cisse i Adu Kwame z solidnym LZS-em Piotrówka 4:2. W ten weekend nie zapowiada się, że zostanie przerwana czarna passa czterech porażek z z rzędu jaworznian.

Z meczu na mecz Górnik gra coraz lepiej, a praca trenera Grzyba jak widać nie idzie na marne. Piłkarze z Mysłowic w tej rundzie wygrali 3 remisy, 5 wygranych (w tym wliczony już walkower) i 3 porażki. W meczu tym zdecydowanym faworytem jest zespół gospodarzy. My natomiast borykamy się z olbrzymimi problemami natury kadrowej. Nowy trener Szczakowianki Krzysztof Bednarek być może będzie miał do dyspozycji zaledwie 13 zawodników. Wszystko to przez pauzy piłkarzy spowodowane kontuzjami i nadmiarem żółtych kartek. Na pomyślny debiut nowego opiekuna jaworznickiej drużyny raczej nie ma więc co liczyć.

Na meczu będzie obecny były szkoleniowiec zarówno Szczakowianki jak i Górnika, a więc Radosław Gabiga, który jak sam mówi w wywiadzie dla SilesiaSport.com ma rozdarte serce. - Z Górnikiem Wesoła awansowałem do III ligi i mam z tym klubem związane miłe wspomnienia, a Szczakowianka to ciągle jeszcze dla mnie „gorący temat”. Przyjdę więc na mecz i będę z trybun oglądał rywalizację moich byłych podopiecznych. Chciałbym, żeby padł remis, bo taki rezultat nie skrzywdziłby nikogo, ale zdaję sobie sprawę, że zdecydowanym faworytem jest Górnik.

Boisko, które- jak zapowiadają organizatorzy meczu- nie będzie po ostatnich opadach w najlepszym stanie, zweryfikuje wszystko. Szczaksa gra o prestiż, zresztą podobnie jak Górnik. Sezon sparingowy jaki nam pozostał do końca nie przyniesie już nic nowego. Najważniejszy mecz rozegramy 11. czerwca w siedzibie klubu, kiedy to włodarze zadecydują o przyszłości 90-letniej piłkarskiej dumy Jaworzna.