Rezerwy Szczakowianki w sobotę dopisały do swojego konta kolejny komplet punktów. Podopieczni trenera Artura Adamusa łatwo uporali się z Koroną Rokitno Szlacheckie i wygrali 4:0.
W poprzedniej rundzie Korona, która uchodzi za ligowego słabeusza, sprawiła niemałą sensację ogrywając na boisku w Łazach rezerwistów Szczakowianki 3:2. Biało-Czerwoni chcieli bardzo zrewanżować się rywalom za tamtą klęskę i tym razem na boisku w Niegowonicach nie mieli już litości dla niżej notowanych rywali. Młodzi Drwale rozpoczęli mecz z wysokiego „C" i nie trzeba było długo czekać by piłka znalazła się w siatce. Już w 6. minucie Marcin Koziarz dostał dobre podanie od Patryka Świerczyńskiego i otworzył wynik spotkania. Kilka minut później było już 2:0. Dawid Jelonek dograł prostopadłą piłkę do Piotra Woronowicza a ten dopełnił już formalności i wpakował piłkę do praktycznie pustej bramki. Mimo pewnego prowadzenia jaworznianie nie zamierzali zwalniać tempa i cały czas napierali na gospodarzy, którzy mieli sporo problemów by zatrzymać Biało-Czerwonych. Oblężenie zresztą przyniosło pożądany efekt i jeszcze w pierwszej połowie popularny Decha po raz drugi wpakował piłkę do siatki "Szlacheckich" podwyższając na 3:0. Jeszcze przed przerwą Śliwiński mógł dobić rywali, ale po jego strzale z woleja piłka odbiła się od słupka.
W drugiej połowie gospodarze pogodzeni już z porażką i świadomi, że są słabszą ekipą od Szczakowianki, starali się zminimalizować straty. Stosowane przez Koronę pułapki ofsajdowe okazały się całkiem skuteczne i kilka nieźle zapowiadających się akcji zakończyło się spalonymi. Gospodarze kilka razy postraszyli też Biało-Czerwonych groźnymi strzałami, na bramce jednak po raz kolejny z dobrej strony pokazał się Krystian Wylężek, który nie dał się zaskoczyć rywalom. Tuż przed końcowym gwizdkiem Szczakowianka jeszcze podwyższyła swoje prowadzenie. Patryk Molenda podłączył się do akcji ofensywnej, otrzymał podanie ze środka pola otwierające drogę do bramki i pokonał golkipera Korony ustalając wynik meczu na 4:0.
Dzięki wygranej Szczakowianka już na dobre włączyła się do walki o czołowe pozycje w lidze. Aż do niedzieli podopieczni trenera Adamusa zajmowali nawet pierwsze miejsce w tabeli, także dzięki temu, że punkty straciła Jedność Strzyżowice, która sensacyjnie zremisowała z Płomieniem Niegowonice. W niedzielę wieczorem KS Giebło zepchnął jaworznian na pozycję wicelidera a walka o wygranie ligi zaczyna nabierać coraz większych rumieńców. Teraz rezerwiści mają trochę czasu na odpoczynek. W następnej kolejce Biało-Czerwoni będą pauzowali a do rywalizacji o ligowe punkty wrócą dopiero za dwa tygodnie, kiedy to na wyjeździe zmierzą się z Iskrą Psary.
Korona Rokitno Szlacheckie – Szczakowianka II Jaworzno 0:4 (0:3)
(Koziarz 6, 40, Woronowicz 12, P. Molenda 86)
Korona: Panek – Skupiewski, Krzywdziński, Moćko (75. Rybicki), Macha, Gajewski, Kotwa, Jarosz, Żmuda (65. Tyborski), Biały (51. Kosarga), Pawluś.
Szczakowianka: Wylężek – Woronowicz, Lipiński, Nowak, Telega – Pedyński (85. Stawarz), Jelonek (70. Ptasiński), Świerczyński (80. Soroczyński), P. Molenda, Śliwiński – Koziarz
Kolejne 900 przyłbic ochronnych od Szczakowianki trafiło do jaworznickich przedszkoli, placówek oświatowych i medycznych. A to wszystko w ramach prowadzonej przez Biało-Czerwonych akcji „Szczakowianka dla Szpitala – Razem Wykopiemy Koronę!”.
Komisja ds. Rozgrywek Śląskiego Związku Piłki Nożnej podała składy grup IV ligi na sezon 2020/21. Szczakowianka znalazła się w grupie I, która skupia głównie zespoły z północy województwa.
Bartłomiej Chwalibogowski, jeden z liderów Szczakowianki na boisku i poza nim, został doceniony w Plebiscycie na Najpopularniejszego Sportowca Jaworzna 2019 roku!
Brawo! Pokazali co potrafią.