Bardzo udanie nowy sezon w Patrick B Klasie rozpoczęli piłkarze rezerw Szczakowianki. Biało-Czerwoni 6:0 rozgromili Zagłębie Dąbrowa Górnicza.

Młodzi Drwale nie byli zbyt gościnni dla nowego zespołu w sosnowieckiej Patrick B Klasie. Rywale jaworznian – RKS Zagłębie Dąbrowa Górnicza to ekipa z dużymi tradycjami, sięgającymi 1925 roku. Kilkanaście lat temu klub upadł i dopiero teraz grupie działaczy udało się odbudować zespół odwołujący się do historii RKS-u. Zagłębie startuje praktycznie od zera i w niedzielę zaliczyło po bodaj 20 latach przerwy swój debiut w ligowych rozgrywkach. Wizyty w Szczakowej gracze z Dąbrowy na pewno nie będą jednak dobrze wspominali.

Pod nieobecność trenera Artura Adamusa, który przebywa na obozie z jedną z naszych grup młodzieżowych, zespół prowadził z ławki trenerskiej Bogdan Paluch. Drużyna do meczu przystąpiła w mocno okrojonym składzie – część graczy wciąż jeszcze jest na wakacjach lub walczy z urazami, przeciąga się też rejestracja nowych graczy. Mimo to Biało-Czerwoni w starciu z przeciętnym rywalem bez problemów dali sobie radę. Szczakowianka już od samego początku przeważała, częściej była przy piłce, długo jednak nie potrafiła poważniej zagrozić bramce gości. Gracze Zagłębia nie radzili sobie z szybkimi jaworznianami i często faulowali, Szczakowianka jednak nie potrafiła wykorzystać tych stałych fragmentów gry. Od 22. minuty goście grać musieli w osłabieniu, po tym jak drugą żółtą kartkę obejrzał Adam Stodolny. Obrońca RKS-u po raz drugi faulował wychodzącego na czystą pozycję Jakuba Ledę i właściwie już za pierwszym razem powinien był obejrzeć czerwień, sprawiedliwości stało się więc zadość. Grająca w przewadze Szczakowianka miała więcej miejsca do rozgrywania akcji i mogła nabrać rozpędu. Wreszcie w 36. minucie udało się dopiąć swego. Po szybkiej akcji zainicjowanej jeszcze przez Krystiana Wylężka, piłka trafiła na prawe skrzydło do Kewina Deszcza, ten dokładnie dograł do Jakuba Ledy, który nie dał bramkarzowi szans na obronę. Pięć minut później będący w świetnej dyspozycji Leda w niemal bliźniaczej sytuacji wykorzystał kolejne dobre podanie od Deszcza i podwyższył na 2:0. Biało-Czerwoni chcieli jeszcze przed przerwą rozstrzygnąć losy spotkania i w pełni zrealizowali ten cel. W końcówce Leda po raz kolejny uciekł obrońcom i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Golkiper Zagłębia ratował się faulem, który skutkował od razu czerwoną kartką i rzutem karnym. Do wykonania jedenastki podszedł Marcin Smolik i pewnym strzałem ustalił wynik na 3:0.

W drugiej połowie grający w 9-tkę goście co prawda starali się walczyć, ale nie byli w stanie przeciwstawić się Biało-Czerwonym. Szczakowianka mając pewny już komplet punktów nieco oszczędziła rywali, ale i tak jeszcze trzy razy zdołała skierować piłkę do siatki. Jaworznianie wypracowali sobie zresztą tyle okazji, że gdyby byli tylko trochę skuteczniejsi i nie dawali łapać się na spalone, to spokojnie mogłaby paść dwucyfrówka. W 57. minucie na indywidualną akcję na lewym skrzydle zdecydował się Damian Telega, jego uderzenie zdołał jeszcze zablokować ale wobec dobitki Jakuba Ledy był już bezradny. Kuba podwyższył na 4:0 i tym samym zanotował już w pierwszym meczu sezonu hattricka. W końcówce szansę na debiut otrzymało dwóch nowych zaledwie 16-letnich zawodników, którzy latem dołączyli do zespołu z Górnika Jaworzno. Stoper Jakub Tondos i bramkarz Kamil Starzec mieli okazję przez kilka minut posmakować seniorskiej piłki i teraz na pewno będą dalej zmotywowani do walki o miejsce w składzie. W ostatnim kwadransie Szczakowianka dobiła jeszcze rywali. Kewin Deszcz na prawej stronie uciekł obrońcom, dopadł do piłki i strzałem w długi róg zaliczył swoje pierwsze w sezonie trafienie. Wreszcie w 79. minucie kropkę nad i postawił Kuba Leda. Po wymianie piłek w polu karnym między Kewinem Deszczem a Jakubem Koziarzem piłka trafiła przed szesnastkę do Ledy a ten efektownym trafieniem ustalił wynik meczu na 6:0 pieczętując swój świetny występ.

Dzięki wysokiej wygranej Biało-Czerwoni od razu znaleźli się na drugim miejscu w ligowej tabeli. Wyprzedziła ich tylko Iskra Psary, która aż 9:0 rozgromiła rezerwy Tęczy Błędów. Zagłębie grało bardzo ambitnie i starało się dotrzymać kroku Szczakowiance, czeka je jednak jeszcze sporo nauki by poważniej zaistnieć w ligowych realiach. Jaworznianie zagrali dobre spotkanie, szczególnie w pierwszej połowie momentami prezentując bardzo dojrzały futbol. Po przerwie trochę za dużo było niedokładności i indywidualnych popisów, ale mając na uwadze wynik, śmiało można na to przymknąć oko. Na pewno Młodzi Drwale muszą za to jeszcze popracować trochę nad skutecznością i stałymi fragmentami gry.

Za tydzień w sobotę rezerwistów czeka wyjazdowe spotkanie. W Niegowonicach podopieczni trenera Adamusa zagrają z rezerwami Łazowianki Łazy.

Szczakowianka II Jaworzno – RKS Zagłębie Dąbrowa Górnicza 3:0 (3:0)
(Leda 36, 41, 57, 79, Smolik 45-k., Deszcz 75)

Szczakowianka II: Wylężek (82. Starzec) – P. Molenda, Smolik (78. Tondos), Nowak, Telega – Deszcz, Woronowicz,  Ptasiński,  K. Kamiński (63. J. Koziarz) – Świerczyński, Leda

Do fotogalerii zapraszamy wkrótce na nasz profil na Facebooku!