Function get_magic_quotes_runtime() is deprecated
[ SYSPATH/bigfile.php, line 2806 ]Function get_magic_quotes_gpc() is deprecated
[ SYSPATH/bigfile.php, line 2813 ]Świąteczna środa okazała się bardzo szczęśliwa dla Biało-Czerwonych, którzy przed własną publicznością pewnie 4:1 ograli Łazowiankę Łazy. Po dwie bramki dla Szczakowianki zdobyli Dawid Frąckowiak i Adam Janeczko.
Nowy sezon w Zina Lidze Okręgowej jak na razie układa się wyśmienicie dla Jaworznickich Drwali. Po dwóch pierwszych kolejkach jaworznianie mają na swoim koncie komplet zwycięstw i są wiceliderem rozgrywek.
Środowe starcie z Łazowianką pokazało, że w zespole z Jaworzna drzemie spory potencjał a reszta ligowych ekip będzie musiała liczyć się mocno ze Szczakowianką. Ambitna ekipa z Łaz po wygranej w pierwszej kolejce liczyła na sprawienie niespodzianki, musiała jednak obejść się ze smakiem. Spotkanie rozgrywane na Stadionie Miejskim okazało się dość jednostronnym widowiskiem a na bramkę strzeżoną przez Marcina Droździka sunął atak za atakiem. Biało-Czerwoni potrzebowali kilku prób by dobrze wstrzelić się w bramkę, pierwsze bowiem próby z rzutów wolnych były niecelne. Jednak już w 14. minucie uległo to zmianie. Po akcji lewą stroną jeden z defensorów zablokował ręką piłkę wrzucaną w pole karne a arbiter wskazał na jedenasty metr. Podobnie jak w sobotę pewnym egzekutorem okazał się Dawid Frąckowiak, który otworzył wynik spotkania. Skromne prowadzenie nie satysfakcjonowało miejscowych, którzy kontynuowali ofensywę. Debiutujący w barwach Szczakowianki Łukasz Guzy posłał piłkę nad poprzeczką. Parę chwil później dobrze obsłużony Michał Zych wpadł w pole karne mijając próbującego rozpaczliwie interweniować golkipera, ale jego strzał w ostatniej chwili zablokowali obrońcy. Wreszcie w 34. minucie Łukasz Bereta zagrał świetną piłkę w pole karne a tam z bliska do siatki głową skierował ją Adam Janeczko. Druga bramka sprawiła, że w szeregi jaworznian wkradło się zbyt duże rozluźnienie i już kilkanaście sekund później goście zdobyli kontaktowe trafienie po tym jak Michał Białek głową pokonał Kołodzieja. Końcówka była dość nerwowa, a goście mogli jeszcze odwrócić losy spotkania, ale po rzucie wolnym tuż sprzed pola karnego piłka poszybowała wysoko nad poprzeczką.
W drugiej połowie Szczakowianka nie pozostawiła rywalom złudzeń i zepchnęła ich zupełnie do defensywy. Nie minęło pięć minut a już było 3:1. Po efektownej akcji Zycha na prawej stronie, skrzydłowy Biało-Czerwonych wrzucił piłkę w pole karne, a tam dopadł do niej Dawid Frąckowiak, mimo asysty obrońców zdołał się obrócić i pewnym strzałem podwyższył wynik. Rozochoceni jaworznianie co rusz rozrywali szeregi obronne bezradnej Łazowianki, ale uderzenia Berety i Janeczki okazały się minimalnie niecelne. Sporo zamętu siały kolejne rzuty rożne i wreszcie po jednym z takich stałych fragmentów udało się znów pokonać bramkarza. Michał Biskup dośrodkował w pole karne a tam do futbolówki dopadł Adam Janeczko i ustalił wynik na 4:1. Po kolejnym kornerze Michał Zych zgrał piłkę do Bartosza Rutkowskiego ale ten trafił tylko w poprzeczkę. Dopiero w ostatnich minutach zadowoleni z wyniku miejscowi pozwolili nieco więcej pograć gościom a ci ambitnie starali się jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki. Najbliżej powodzenia byli po rzucie wolnym z 20 metrów, ale Konrad Kołodziej popisał się refleksem i przerzucił nad poprzeczką piłkę uderzoną przez Adriana Piżucha.
Dzięki wysokiej wygranej Szczakowianka awansowała w ligowej tabeli na pozycję wicelidera i jak na razie może spokojnie myśleć o kolejnych meczach. Biało-Czerwoni cały czas robią spore postępy w grze i widać, że są coraz bardziej zgrani. Młoda ekipa Łazowianki nie była w stanie powstrzymać jaworznian a ich akcje ofensywne mogły podobać się kibicom i co ważniejsze przyniosły pożądany efekt. Trener Bereta cały czas jeszcze stara się wzmocnić zespół – w środę w barwach Szczakowianki zadebiutowało dwóch kolejnych graczy – Łukasz Guzy oraz Marcin Nawrat a możliwe, że to jeszcze nie koniec uzupełnień składu.
W sobotę Biało-Czerwonych czeka pierwszy mecz wyjazdowy i przy okazji szykuje się od razu prawdziwy ligowy hit. Szczakowianka zmierzy się bowiem z ekipą uważaną za głównego faworyta do awansu – Siemianowiczanką. Początek spotkania w Siemianowicach Śląskich o godzinie 17:00.
Szczakowianka Jaworzno – Łazowianka Łazy 4:1 (2:1)
(Frąckowiak 14-k., 50, Janeczko 34, 65 – Białek 35)
Szczakowianka: Kołodziej – Wojciechowski, Rutkowski, Seiler, Guzy (84. Grodzki) – Zych (79. Kamiński), Biskup, Bereta, Bąk (46. Nawrat) – Janeczko – Frąckowiak
Łazowianka: Droździk – M. Białek, P. Białek, Wilk (79. Dudłak), Góral, Wątoba, Wnuk, Pierwocha (46. Stanisławek), A. Piżuch, Sus, Kyrcz
Sędziował: Paweł Jurga (Sosnowiec)
Żółte kartki: Rutkowski, Seiler, Biskup – Sus
Widzów: 130
Do fotogalerii ze spotkania zapraszamy wkrótce na nasz fanpage na Facebooku!
Kolejne 900 przyłbic ochronnych od Szczakowianki trafiło do jaworznickich przedszkoli, placówek oświatowych i medycznych. A to wszystko w ramach prowadzonej przez Biało-Czerwonych akcji „Szczakowianka dla Szpitala – Razem Wykopiemy Koronę!”.
Komisja ds. Rozgrywek Śląskiego Związku Piłki Nożnej podała składy grup IV ligi na sezon 2020/21. Szczakowianka znalazła się w grupie I, która skupia głównie zespoły z północy województwa.
Bartłomiej Chwalibogowski, jeden z liderów Szczakowianki na boisku i poza nim, został doceniony w Plebiscycie na Najpopularniejszego Sportowca Jaworzna 2019 roku!