Piłkarze Szczakowianki Jaworzno nie zdołali zmazać plamy po porażce ze Skrą Częstochowa. „Biało-czerwoni” przegrali na własnym boisku ze Startem/Odrą Wodzisław 0:1.

Takiego obrotu spraw nie spodziewali się chyba najbardziej pesymistyczni kibice. Szczakowianka Jaworzno musiała wygrać mecz u siebie, aby zmniejszyć dystans punktowy do Rozwoju Katowice. Tym bardziej, że katowicki zespół zremisował u siebie 1:1 z outsiderem ligi, Startem Namysłów. Zestawienie, jakie wybrał na mecz trener Andrzej Sermak zaskoczyło wszystkich. Od pierwszej minuty nie grał Rafał Jędrzejczyk, który w rundzie jesiennej spisywał się bardzo dobrze na prawej pomocy. W pierwszej „11” nie wyszedł także na boisko Grzegorz Bizoń. W składzie zabrakło Grzegorza Kmiecika, który pauzuje za kartki, Michała Biskupa, który leczy uraz kolana po meczu ze Skrą i Rafała Łybyka. Podczas meczu doszło do kuriozalnej sytuacji – piłkarze Odry przyjechali na spotkanie... bez własnych strojów. Na murawie zagrali w kompletach wyjazdowych Szczakowianki. Spotkanie z Odrą było dedykowane zmarłemu niedawno Bogusławowi Plucie. Mecz był od początku w miarę wyrównany. Piłkarzom na murawie przeszkadzała niezbyt sprzyjająca pogoda. Do przerwy mieliśmy 0:0. W drugiej połowie opady deszczu były na tyle silne, że sędzia przerwał spotkanie około 65. minuty na kilka chwil. Po wznowieniu meczu na prowadzenie niespodziewanie wyszli goście, po strzale Dzionski w 73. minucie. Od tego momentu Szczakowianka atakowała, ale nie potrafiła do końca znaleźć recepty na bramkarza Odry. Po raz pierwszy od dobrych kilku miesięcy na stadionie przy Krakowskiej pojawili się kibice gości w dosyć licznej, około 150-osobowej grupie. Szczakowianka przegrała drugi mecz z rzędu i nie zdobyła w tej rundzie jeszcze ani jednego gola. W następnej kolejce Szczakowianka zagra w Częstochowie z Victorią, 7 kwietnia o godzinie 15:00. Strata do Rozwoju Katowice wynosi już 10 punktów, a Szczakowianka spadła na 5. lokatę w tabeli.

Materiał video: Szczakowianka popłynęła z Odrą