Szczakowianka nie zdołała po raz trzeci z rzędu wygrać Memoriału im. Mirosława Stadlera. Biało-Czerwoni zakończyli swój udział w imprezie na piątym miejscu.
Tegoroczną, już dwunastą edycję Memoriału im. Mirosława Stadlera, trudno raczej uznać za udaną dla piłkarzy Szczakowianki. Jaworzniccy Drwale w tym roku rozegrali tylko trzy mecze i już po fazie grupowej pożegnali się z turniejem. Tym samym nie udało się więc poprawić klubowego rekordu i trzeci raz z rzędu sięgnąć po trofeum.
Szczakowianka trafiła do grupy A, gdzie rywalizowała ze Zgodą Byczyna, PSV Podłęże i ZGE Sobieski. Jak się okazało, cała grupa była wyjątkowo trudna a dwa zespoły, które awansowały z niej dalej, zagrały potem w wielkim finale. Już w pierwszym spotkaniu na otwarcie turnieju kibice mieli powtórkę z finału sprzed roku. Biało-Czerwoni zmierzyli się z mistrzami amatorskich rozgrywek organizowanych przez Salos – PSV Podłęże. Ekipa z Podłęża wysoko postawiła poprzeczkę podopiecznym trenera Sermaka i już na samym początku zaskoczyła Drwali. Zaraz po rozpoczęciu spotkania na listę strzelców wpisał się znany chociażby z występów w Zgodzie Mateusz Sobczak. Szczakowianka w kolejnych minutach atakowała, nie mogła się jednak przedrzeć przez dobrze ustawioną defensywę PSV. Dopiero w samej końcówce Marek Walczak skorzystał ze złego ustawienia rywali i wpakował piłkę do siatki zapewniając punkt Biało-Czerwonym.
W kolejnym meczu Szczakowianka, przy głośnym dopingu licznej grupy naszych kibiców, mierzyła się ze Zgodą Byczyna. Byczynianie okazali się wyjątkowo trudnymi rywalami, to jednak nie może zaskakiwać, w poprzednich latach regularnie bowiem docierali do fazy pucharowej. Początek meczu był wyrównany i nie zapowiadał jeszcze katastrofy. Mniej więcej w połowie spotkania Zgoda wyszła na prowadzenie. Bartosz Kaźmierczyk wykorzystał zamieszanie pod bramką Budki i wpakował piłkę do siatki. Szczakowianka od tego momentu rzuciła wszystkie siły do ataku i napierała na bramkę rywali, nie potrafiła jednak znaleźć sposobu na dobrze poukładaną defensywę Żółto-Zielonych. W końcowych minutach Biało-Czerwoni grali już praktycznie bez bramkarza, Maciej Budka także bowiem przeszedł na połowę rywali by jeszcze zwiększyć siłę ognia. Gdy w powietrzu pachniało już golem dla Szczakowianki, do siatki po raz kolejny trafiła Zgoda. Tomasz Smreczak przejął piłkę i widząc pustą bramkę zdecydował się na strzał spod własnej bramki, który okazał się zabójczo skuteczny i dał Zgodzie wygraną 2:0.
W ostatnim meczu grupowym Szczakowianka by przedłużyć swoje szanse na wyjście z grupy potrzebowała zwycięstwa z zespołem ZGE Sobieski. Górnicza ekipa, w składzie której znalazło się kilku zawodników znanych z trawiastych boisk, także nie była łatwą przeszkodą, nie była jednak w stanie zatrzymać zdeterminowanych Jaworznickich Drwali. Już w czwartej minucie wynik spotkania ładnym strzałem z dystansu otworzył Damian Mrożek. Chwilę później Damian znów mógł się wpisać na listę strzelców. Arbiter przyznał rzut karny Szczakowiance, Mrożek zdecydował się na strzał, trafił w słupek, ale po dobitce skierował już piłkę do siatki. Sędziowie uznali jednak, że według regulaminu dobitki nie są dozwolone, bramka nie została więc zaliczona. Mimo to impet Szczakowianki nie malał i chwilę później było już 2:0. Daniel Niedzielski popisał się efektowną akcją i podwyższył rezultat. ZGE nie składało broni i Jakub Bujakiewicz strzelił gola kontaktowego przedłużającego nadzieje Górników na korzystny rezultat. Szczakowianka nie zamierzała jednak zwalniać tempa. Po jednej z kontr Paweł Sermak znalazł się w sytuacji sam na sam z Krystianem Wylężkiem, który popisał się świetną interwencją. W następnej akcji bramkarz, którzy na co dzień broni w... rezerwach Szczakowianki nie miał już szans a Daniel Niedzielski strzałem w długi róg ustalił wynik meczu na 3:1. Mimo wygranej Szczakowianka wciąż nie mogła być pewna awansu i czekała na rozstrzygnięcie ostatniego spotkania między Zgodą a PSV. Dzięki fenomenalnej grze Bartka Kędzierskiego PSV 2:1 ograło ekipę z Byczyny a to niestety oznaczało wyeliminowanie Biało-Czerwonych z dalszych gier.
Ostatecznie w końcowej klasyfikacji Szczakowianka zajęła piąte miejsce, mając najlepszy bilans spośród wszystkich zespołów, które nie wyszły z grupy. Biało-Czerwonym zabrakło trochę szczęścia by awansować do półfinału, w sumie jednak pozostawiła po sobie raczej pozytywne wrażenie, chociaż oczywiście wszyscy sympatycy naszego klubu liczyli na znacznie lepszy rezultat. Już za rok kolejna edycja imprezy i liczymy, że tym razem znów Biało-Czerwoni wrócą na zwycięski szlak.
Przy okazji ogromne podziękowania należą się wszystkim kibicom Szczakowianki, którzy licznie przybyli na Memoriał i wsparli nasz zespół gorącym i kulturalnym dopingiem. Wasze wsparcie dużo znaczy dla całej drużyny i przy okazji pokazuje władzom miasta i postronnym kibicom, że warto inwestować w Szczakowiankę i przychodzić na mecze z udziałem Biało-Czerwonych.
Mecze grupy A:
Szczakowianka - PSV Podłęże 1:1 (Walczak - Sobczak)
Zgoda - ZGE Sobieski 1:1 (T. Jaromin - Jedynak)
Szczakowianka - Zgoda 0:2 (Kaźmierczak, Smreczak)
PSV Podłęże - ZGE Sobieski 1:1 (Kędzierski - Kalinowski)
Szczakowianka - ZGE Sobieski 3:1 (Mrożek, Niedzielski x2 - Bujakiewicz)
PSV Podłęże - Zgoda 2:1 (Kędzierski x2 - Rzeszutko)
Grupa A – tabela końcowa
1. PSV Podłęże 3 1 2 0 4:3 5
2. Zgoda Byczyna 3 1 1 1 4:3 4
3. Szczakowianka Jaworzno 3 1 1 1 4:4 4
4. ZGE Sobieski 3 0 2 1 3:5 2
(kolejno: drużyna, mecze, zwycięstwa, remisy, porażki, bramki, punkty)
Klasyfikacja końcowa
1. Zgoda Byczyna
2. PSV Podłęże
3. PSS Salos Jaworzno
4. KS Energetyk Jaworzno
5. JSP Szczakowianka Jaworzno
6. Victoria 1918 Jaworzno
7. Ciężkowianka Jaworzno
8. ZGE Sobieski
Kolejne 900 przyłbic ochronnych od Szczakowianki trafiło do jaworznickich przedszkoli, placówek oświatowych i medycznych. A to wszystko w ramach prowadzonej przez Biało-Czerwonych akcji „Szczakowianka dla Szpitala – Razem Wykopiemy Koronę!”.
Komisja ds. Rozgrywek Śląskiego Związku Piłki Nożnej podała składy grup IV ligi na sezon 2020/21. Szczakowianka znalazła się w grupie I, która skupia głównie zespoły z północy województwa.
Bartłomiej Chwalibogowski, jeden z liderów Szczakowianki na boisku i poza nim, został doceniony w Plebiscycie na Najpopularniejszego Sportowca Jaworzna 2019 roku!
To my dziękujemy