Szczakowianka po bardzo emocjonującym spotkaniu pokonała 3:2 rezerwy Podebskidzia. Gole dla Biało-Czerwonych zdobywali Remigiusz Malicki - dwa i Damian Mrożek.
Pierwsza połowa nie zwiastowała jeszcze emocji jakie miały stać się udziałem kibiców w drugiej części gry. Gra toczyła się głównie w środku pola, akcji pod bramkami było jak na lekarstwo a obie ekipy miały problemy z przedarciem się w pole karne rywali. Podbeskidzie do meczu przystąpiło w dość silnym składzie z kilkoma zawodnikami znanymi z boisk Ekstraklasy. Na murawie przy Kościuszki zagrali chociażby Wojciech Szymanek czy Mikołaj Lebedyński. Nic w tym zresztą dziwnego – bielszczanie cały czas zagrożeni są poważnie spadkiem do IV ligi i każda strata punktów przybliża ich do degradacji. W pierwszej połowie nieco więcej z gry mieli goście, niewiele jednak z tego wynikało. Jako pierwsza groźniej zaatakowała Szczakowianka i od razu zdobyła bramkę. W 16. minucie Damian Sieniawski zainicjował akcję na lewej stronie, dograł do Wojciecha Franiela, który uderzył wzdłuż bramki. Po drugiej stronie pola karnego piłkę przejął Paweł Kędroń, poradził sobie z obrońcą i wycofał akcję do tyłu do Damiana Mrożka, który momentalnie podał do Remigiusza Malickiego a ten już z bliska pokonał bramkarza Podbeskidzia. Rywale chcieli szybko odrobić straty, ale groźni byli na dobrą sprawę tylko po stałych fragmentach gry. Tak było chociażby w 33. minucie, kiedy to po rzucie wolnym sprzed pola karnego Krzysztof Smok musiał popisać się efektowną paradą i sparować na róg piłkę uderzoną przez Patryka Wentlanda. W końcówce Szczakowianka widząc nieporadność rywali nieco przyspieszyła i wypracowała sobie kilka dobrych okazji strzeleckich, strzały Sieniawskiego i Niewiedziała padły jednak łupem dobrze dysponowanego Łukasza Mrzyka, uderzenie Biskupa zaś w bezpiecznej odległości minęło słupek bielskiej bramki.
Po przerwie gra nabrała rumieńców, a goście z Bielska mocno postraszyli jaworznickich Drwali. Szczakowianka szybko mogła podwyższyć na 2:0. Paweł Kędroń wzdłuż bramki dograł do Malickiego, ten zgrał futbolówkę na trzeci metr do idealnie ustawionego Artura Molendy, ten jednak fatalnie skiksował. Kilkanaście sekund później jaworznianie boleśnie przekonali się o tym jak prawdziwe jest stare piłkarskie porzekadło o niewykorzystanych okazjach. Po szybkim ataku pod bramkę strzeżoną przez Smoka przedarli się rywale a Mikołaj Lebedyński doprowadził do wyrównania. Szczakowianka po stracie gola pogubiła się nieco a goście łatwiej przedzierali się w jaworznickie pole karne. Gdy w 63. minucie po serii błędów jaworznickiej obrony wprowadzony trochę wcześniej na boisko Bartosz Iskrzycki przy wydatnej pomocy Franiela podwyższył na 2:1, wydawało się, że znów powtórzy się koszmar drugich połów, który w tej rundzie prześladował Biało-Czerwonych. Tym razem – ku radości kibiców – tak się nie stało a podopieczni trenera Sermaka wzięli się w garść i udowodnili, że jednak mają charakter. Jaworznianie przystąpili do ofensywy i coraz częściej zaczęli uderzać na bramkę Podbeskidzia. Po jednym z rzutów rożnych z najwyższym trudem piłkę poza boisko zdołał ekspediować Mrzyk. Kluczowa dla losów meczu okazała się 76. minuta, kiedy to faulowany był Franiel a Szczakowianka otrzymała rzut wolny z boku pola karnego. Damian Mrożek, który który wykonywał ten stały fragment gry, zdecydował się na bezpośredni strzał i tak niesamowicie podkręcił piłkę, że nie dał bramkarzowi najmniejszych szans na obronę. Z pewnością będzie to dla Szczakowianki najładniejszy gol sezonu, takiej wkrętki nie powstydziłyby się nawet największe gwiazdy światowej piłki. Wyrównanie wywołało na trybunach euforię i sprawiło, że dość apatyczni do tej pory kibice rozpoczęli doping, co jeszcze mocniej zmotywowało Biało-Czerwonych. Jaworznianie poczuli swoją szansę i rozpoczęli ofensywę, która wreszcie doprowadziła do zdobycia zwycięskiej bramki. Decydujące trafienie było dość kuriozalne. Po zagraniu długiej piłki ze środka pola w stronę Malickiego, doszło do fatalnego w skutkach nieporozumienia między obrońcą a bramkarzem gości, po którym to piłka znalazła się w siatce. Trudno teraz orzec jednoznacznie czy to sam Malicki skierował piłkę do siatki czy raczej należałoby to trafienie przypisać katastrofalnie interweniującemu doświadczonemu Szymankowi, My z naszej perspektywy i zgodnie z duchem gry uznajemy, że to zachowanie Malickiego miało tutaj kluczowe znaczenie dla gola i to jemu przyznajemy trafienie. Podbeskidzie w końcówce chciało jeszcze odrabiać straty i starało się atakować, Szczakowianka zagrała jednak bardzo mądrze, długo utrzymywała piłkę i skutecznie wybijała gości z uderzenia. Kilka razy pod bramką Smoka było gorąco, zawsze jednak udawało się gospodarzom wyjść z tego obronną ręką. Ostatecznie Szczakowianka wygrała 3:2 i może dopisać do swojego konta kolejne trzy punkty.
Szczakowianka Jaworzno – Podbeskidzie II Bielsko-Biała 3:2 (1:0)
(Malicki 16, 84, Mrożek 76 – Lebedyński 49, Iskrzycki 63)
Szczakowianka: Smok – Holewa, Kiczyński, Grzywa, Franiel – Kędroń (55. Fraś), Biskup (65. B. Molenda), Mrożek, Sieniawski (74. Żurawik) – Niewiedział (47. A. Molenda), Malicki
Podbeskidzie: Mrzyk – Nagi, Mravec (46. Zelek, 50. Iskrzycki), Szymanek, Wentland, Patroń, Olszowski, Fabisiak, Żegleń (68. Gladus), Wojtasik, Lebedyński
Sędziował: Marcin Kochanek (Opole)
Żółte kartki: Mrożek, Malicki – Mravec, Szymanek, Patroń, Fabisiak, Żegleń, Wojtasik
Widzów: ok. 200
Kolejne 900 przyłbic ochronnych od Szczakowianki trafiło do jaworznickich przedszkoli, placówek oświatowych i medycznych. A to wszystko w ramach prowadzonej przez Biało-Czerwonych akcji „Szczakowianka dla Szpitala – Razem Wykopiemy Koronę!”.
Komisja ds. Rozgrywek Śląskiego Związku Piłki Nożnej podała składy grup IV ligi na sezon 2020/21. Szczakowianka znalazła się w grupie I, która skupia głównie zespoły z północy województwa.
Bartłomiej Chwalibogowski, jeden z liderów Szczakowianki na boisku i poza nim, został doceniony w Plebiscycie na Najpopularniejszego Sportowca Jaworzna 2019 roku!
Dali z siebie dużo chłopaki w tym meczu, to trzeba im przyznać.
Ładnie to wyciągnęli chłopaki
Meczyk fajny i w sumie dość dobrze rozegrany
Tego się nigdy nie dowiesz
"Ostatecznie Szczakowianka wygrała 2:0" Pytanie : na jakim meczu był Pan Redaktor ?