Ostatnia drużyna tabeli nie była ani przez moment równorzędnym partnerem dla Szczakowianki. Jaworznianie w pełni kontrolowali grę na boisku i można powiedzieć, że już pierwszy kwadrans zapewnił im trzy punkty, kiedy to po piętnastu minutach Szczaksa prowadziła aż 3:0. Biało-czerwoni dzięki temu zwycięstwu awansowali na najniższy stopień podium ligowej tabeli.

uż bowiem w drugiej minucie meczu Józef Misztal otworzył wynik tego pojedynku. Nasz nominalny skrzydłowy, który absolutnie zasłużył na miano gracza meczu, mierzonym strzałem przy lewym słupku otworzył wynik.. Ledwie minęła dziesiąta minuta meczu, a Szczakowianka „ukąsiła” po raz drugi. Dobra piłka z lewego skrzydła od Dębowskiego, w polu karnym piłkę przepuszcza Dziółka, dopada do niej tym razem Tomanek i strzałem pod poprzeczkę podwyższa on wynik na 2:0. Wybił równo kwadrans meczu, kiedy to Jacek Rokosa strzelił trzeciego gola i tym samym śmiało można powiedzieć- nieformalnie zakończył ten mecz. W drugiej połowie mimo spokojniejszej gry, Szczaksa nie zapomniała dołożyć dwóch kolejnych goli, tak aby już doszczętnie dobić rywali. Najpierw swoją druga, jakże efektowną bramkę w 69. minucie zdobył ponownie Misztal. Gracz ten po bardzo dobrym podaniu Łybyka, mierzonym strzałem niemal w samo okno bramki, nie dał szans bramkarzowi- Kamilowi Kosutowi. Licznik bramek na rezultacie 5:0 zamknął strzałem głową najlepszy w tym elemencie gry w zespole- Jakub Dziółka. Prawdziwym testem umiejętności, zresztą kolejnym już w tym sezonie, będzie jednak mecz z Odrą Opole, która po fatalnym dla nich początku, ostatnio „przebudziła się”, ogrywając Skrę Częstochowa aż 5:0. Szczaksa, miejmy nadzieję, że wyjdzie z tego meczu z tarczą i po sześciu kolejkach ligowych, wespnie się na jeszcze wyższy stopień ligowego podium.

Materiał video: Szczakowianka demoluje