Zarówno ojciec, jak i syn obrali sobie pozycję obrońcy. Ojciec jest nieco niższy, syn mierzy 194 cm wzrostu. Teraz staną naprzeciw siebie. Może nie dosłownie, ale na pewno dla każdego z nich ten mecz ma wyjątkowy wydźwięk. W sobotę do Jaworzna zawita Pniówek Pawłowice Śląskie, prowadzony przez Mirosława Szwargę. Zatrzymać ich będzie chciał Dawid Szwarga, czyli pewny punkt jaworznickiej obrony.

Kartka z kalendarza
Mirosław Szwarga ur. się w 1966 roku. Szkoleniowiec naszych najbliższych rywali prowadzi ten zespół od października 2010 roku. W swojej karierze piłkarskiej związany był z klubami z Jastrzębia i Wodzisławia. W Odrze strzelił też swoją jedyną bramkę w ekstraklasie. Trafił on w meczu z Wisłą Kraków w 90. minucie meczu. W ekstraklasie rozegrał kilka sezonów, a miłość do piłki obecnie kontynuuje jako trener. W poprzednim sezonie dwukrotnie rywalizował z naszą ekipą. W Jaworznie jego podopieczni wygrali 3:2, a bramkę na wagę zwycięstwa zdobyli w ostatnich sekundach meczu. Szczakowianka odpłaciła się za tę porażkę wygrywając i to aż 5:0 w rundzie rewanżowej.

Dawid Szwarga ur. się w 1990 roku. Zanim trafił do Jaworzna przez dwa sezony występował w Pawłowicach Śląskich. Tam też mimo młodego wieku nabierał piłkarskiej krzepy, będąc etatowym stoperem Pniówka. Jego walory w postaci wzrostu i dobrej gry głową poskutkowały tym, że kilkukrotnie dał zwycięstwo swojemu poprzedniemu klubowi. Na co dzień student katowickiej uczelni uczy się samodzielności mieszkając już poza rodzinnym domem.

- Przeprowadzka złączyła się ze zmianą klubu. To dla mnie też ma swoje plusy, bowiem bliżej mam na uczelnię. Wiadomo, że takie mecze budzą sporo sentymentów. Pniówek na pewno mnie kształtował piłkarsko i rozwinął. Jednak z pierwszym gwizdkiem sentymenty zapewne odejdą na bok. Zarówno ja, jak i tato będziemy chcieli przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Ja mam o tyle ułatwione, a może utrudnione zadanie, że przebywam na boisku. O jego sukcesie, bądź porażce zadecydują jego obecni gracze. Czy dyskutowaliśmy o tym meczu, czy mamy jakiś własny zakład póki co nie powiem. Na wszystko przyjdzie czas – mówi nam nieco tajemniczo Dawid.

Przypomnijmy, że mecz pomiędzy dwiema drużynami z takim samym dorobkiem punktów – zarówno Szczakowianka, jak i Pniówek zgromadziły na swoim koncie po 14 – już w najbliższą sobotę o godzinie 16 na Stadionie Miejskim przy Krakowskiej.