Szczakowianka w Wielką Sobotę zremisowała 2:2 z Unią Racibórz. Jaworzniccy Drwale przegrywali już 0:2, ale dzięki trafieniom Damiana Mrożka i Jakuba Ledy zdołali odrobić straty.
Szczakowianka po raz kolejny do meczu przystąpiła mocno osłabiona. W zespole zabrakło trzech podstawowych zawodników – Daniel Niedzielski i Patryk Matwiejczuk pauzowali za kartki, na domiar złego kontuzji wciąż nie zaleczył Wojciech Szymański. Trener Sermak w takiej sytuacji dał szansę gry jaworznickiej młodzieży. Spotkanie poprzedziła minuta ciszy, którą uczczono pamięć piłkarzy III-ligowej Wólczanki Wólka Pełkińska, którzy w sobotę zginęli w tragicznym wypadku koło Kolbuszowej na Podkarpaciu.
Szczakowianka rozpoczęła grę z dużym animuszem, ale już w 5. minucie została brutalnie skarcona. Goście przejęli piłkę w środku pola i ruszyli z szybką kontrą, obrońcom urwał się dynamiczny Mateusz Sitnik, który minął jeszcze próbującego interweniować Kiczyńskiego i ładnym lobem nad wysuniętym przed bramkę Budką otworzył wynik meczu. W kolejnych minutach spotkanie zaczęło przypominać pojedynek sprzed tygodnia z Krupińskim. Szczakowianka częściej była przy piłce, miała inicjatywę i starała się atakować, ale nie wynikało z tego zbyt wiele. Unia tymczasem nastawiła się na grę z kontry i umiejętnie rozbijała akcje miejscowych. Jaworznianie szybko mogli wyrównać po rzucie wolnym wykonywanym z boku pola karnego, ale nikt nie zdołał zamknąć niezłej wrzutki. Trochę zamętu pod bramką zasiał też Damian Mrożek, ale po jego uderzeniu piłka minęła bramkę. W międzyczasie goście przetestowali umiejętności Budki, który musiał interweniować po groźnym uderzeniu sprzed szesnastki. W końcówce po zespołowej akcji bardzo groźnie z dystansu uderzał debiutujący przed jaworznicką publicznością Krzysztof Kamiński, piłka zatrzymała się jednak na słupku.
Po przerwie obraz gry nie uległ dużej zmianie. Szczakowianka była przy piłce, ale biła głową w mur, Unia zaś przyczajona czekała na swoje szanse. Gdy wreszcie nadarzyła się okazja do szybkiego ataku raciborzanie okazali się bezbłędni, nadspodziewanie łatwo wykiwali całą jaworznicką defensywę a Mateusz Grzesik ku rozpaczy gospodarzy umieścił piłkę w siatce. Szczakowianka znalazła się w bardzo trudnej sytuacji i niewiele wskazywało na to, że będzie potrafiła z niej wybrnąć. Szkoleniowiec jaworznian zdecydował się na boisko wprowadzić trochę świeżej gry a Jaworzniccy Drwale zwiększyli intensywność ataków, przy okazji nieco poluźniając szyki defensywne, co mogło się skończyć źle, goście bowiem wciąż liczyli na kolejne kontrataki. Na niespełna kwadrans przed końcem bardzo dobre zagranie od Pawła Sermaka wślizgiem próbował wykończyć Marek Walczak, taki strzał był jednak zbyt słaby by zaskoczyć golkipera Unii. Parę chwil później jaworznianie doczekali się kontaktowego trafienia. Damian Mrożek dostał idealne podanie od Sylwestra Dębowskiego w pole karne i nie pozostało mu nic innego jak umieścić piłkę w siatce. To trafienie znacznie ożywiło grę i sprawiło, że ostatnie minuty okazały się bardzo emocjonujące. W końcówce Unia mogła jeszcze rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść gdy po szybkiej kontrze znalazła się w sytuacji dwóch na jednego, gościom zabrakło jednak trochę zdecydowania i szybkości, co umożliwiło skuteczny powrót jaworznickim defensorom. Tymczasem w ostatniej minucie gospodarze przeprowadzili decydująca akcję. Marcel Rodziewicz zdecydował się na rozpaczliwą wrzutkę z własnej połowy w pole karne, tam pojedynek w powietrzu wygrał Patryk Kiczyński, który skierował futbolówkę do wprowadzonego nieco wcześniej na boiska Jakuba Ledy a ten świetnie wpisał się w rolę jokera i doprowadził do wyrównania. W doliczonym czasie gry mimo prób z obu stron rezultat już nie uległ zmianie i oba zespoły podzieliły się punktami.
Za tydzień Szczakowiankę czeka wyjazd na gorący teren do Jasienicy, gdzie zmierzy się z Drzewiarzem.
Szczakowianka Jaworzno – Unia Racibórz 2:2 (0:1)
(Mrożek 80, Leda 90 – Sitnik 5, Grzesik 65)
Szczakowianka: Budka – Dworak, Kiczyński, Rodziewicz, Dębowski – Kamiński (69. Żurawik) Biskup, Mrożek, M. Walczak – Sermak – A. Molenda (78. Leda)
Unia: Adamiec – Sromek, Woniakowski, Barcal, Ploch, Remień (75. Chałupiński), Adamczyk, Prusicki, Kapinos (87. P. Pundyk), Grzesik (90. K. Pundyk), Sitnik
Sędziował: Piotr Szypuła (Bielsko-Biała)
Żółte kartki: Kiczyński, Sermak, Rodziewicz, Dębowski, Dworak, Walczak, Mrożek, Kamiński – Remień, Prusicki, Kapinos
Widzów: 100
Czytaj więcej: Jaworznianin.pl: Świąteczny comeback Szczakowianki
Do fotogalerii zapraszamy wkrótce na nasz fanpage na Facebooku:
Kolejne 900 przyłbic ochronnych od Szczakowianki trafiło do jaworznickich przedszkoli, placówek oświatowych i medycznych. A to wszystko w ramach prowadzonej przez Biało-Czerwonych akcji „Szczakowianka dla Szpitala – Razem Wykopiemy Koronę!”.
Komisja ds. Rozgrywek Śląskiego Związku Piłki Nożnej podała składy grup IV ligi na sezon 2020/21. Szczakowianka znalazła się w grupie I, która skupia głównie zespoły z północy województwa.
Bartłomiej Chwalibogowski, jeden z liderów Szczakowianki na boisku i poza nim, został doceniony w Plebiscycie na Najpopularniejszego Sportowca Jaworzna 2019 roku!
Trzeba by dodać, że za każde głośniejsze „ała” sędzia dawał żółtą kartkę a nie zwracał uwagi na niesportowe zachowania typu wolne schodzenie z boiska