Wygraną rezerw Szczakowianki 7:2 nad KS-em Góra Siewierska zakończyło się niedzielne spotkanie 11. kolejki sosnowieckiej B-klasy. Podopieczni trenera Artura Adamusa umocnili się na pierwszym miejscu w tabeli.
Rezerwy Szczakowianki już na dobre ograły się w B klasie i ostatnio regularnie deklasują kolejnych rywali powoli zmierzając ku wymarzonemu awansowi. Tym razem jaworznianie na własnym boisku podejmowali solidną ekipę KS-u Góra Siewierska. KS uchodzi za ligowego średniaka, który potrafi urywać punkty faworytom, sympatycy ekipy gości liczyli więc po cichu na sprawienie w Jaworznie małej niespodzianki. Nadzieje rywali szybko jednak rozwiali dobrze dysponowani młodzi Drwale. Już od pierwszych minut Szczakowianka wyraźnie przeważała i nacierała na bramkę gości. W 3. minucie wynik spotkania mógł otworzyć Mariusz Mastalerz, po tym jednak jak został uruchomiony świetnym podaniem przez Jakuba Ledę, w ostatniej chwili został zablokowany przez bramkarza. Parę minut później najlepszy strzelec Biało-Czerwonych był już bezbłędny. Po tym jak goście stracili piłkę po wrzucie z autu, futbolówka trafiła do Piotra Żurawika ten dograł do Mastalerza, który spokojnie ograł golkipera i strzelił pierwszego tego dnia gola. Po kolejnym kwadransie Szczakowianka prowadziła już 4:0 i była właściwie pewna wywalczenia kompletu punktów. W 18. minucie popularny Maniek odwdzięczył się Żurawikowi i wyłożył mu piłkę a ten podwyższył na 2:0. Goście nie pozbierali się jeszcze po stracie gola a już po raz kolejny musieli wyjmować piłkę z siatki. Arkadiusz Brzozowski otrzymał niezłe podanie z głębi pola tuż za plecy obrońców, wpadł w pole karne i w swoim stylu zaskoczył bramkarza. Parę minut później po niemal identycznej akcji Brzozowski skorzystał z podania Gaspara Repy i podwyższył na 4:0. Rezerwiści rozluźnieni wysokim prowadzeniem dali się zaskoczyć rywalom i po sporym błędzie defensywy stracili gola na 1:4 a szczęśliwym strzelcem okazał się Damian Biedroń. Tuż przed przerwą jaworznianie postraszyli jeszcze mocno gości gdy po rzucie rożnym piłka trafiła w słupek a dobitka Kuby Ledy została zablokowana. W pierwszej połowie jednak więcej bramek już nie padło.
Drugą część gry Szczakowianka rozpoczęła z wysokiego C i od razu zdobyła dwie bramki. Tuż po wznowieniu gry Mastalerz wpadł w pole karne i nic nie robiąc sobie z towarzystwa dość rozpaczliwie próbującego dogonić go rywala, wpakował piłkę do siatki zdobywając swojego 16 gola w tym sezonie. W 50. minucie jaworznianie trafili po raz szósty. Damian Telega zdecydował się na bezpośredni strzał z rzutu wolnego, piłka odbiła się od poprzeczki i dość nieporadnie interweniującego bramkarza i wróciła w pole karne, gdzie już niczym taran szarżował Dominik Walczak, który głową zdobył swoją pierwszą bramkę w obecnych rozgrywkach. Kibice zaczęli się zastanawiać czy aby po raz kolejny nie będą świadkami dwucyfrowej wygranej Biało-Czerwonych, kolejne minuty rozwiały jednak te oczekiwania. Młodzi Drwale pewni już wygranej dalej atakowali nie robili tego jednak już z takim impetem jak dotychczas i dali nieco więcej pograć rywalom. Jaworznianie mieli też trochę pecha, bo chociaż wypracowali sobie kilka dogodnych okazji do podwyższenia, to dali się łapać na pułapkę ofsajdową zakładaną z dużym ryzykiem przez zespół z Góry Siewierskiej. KS korzystając z rozluźnienia wśród miejscowych po raz drugi umieścił też piłkę w siatce. W 64. minucie pięknym strzałem z woleja w samo okienko popisał się Artur Ferdyn. Drugie trafienie dla gości pozytywnie wpłynęło na podopiecznych trenera Adamusa, którzy ponownie przejęli inicjatywę i znowu odważniej zaatakowali. Dobrą okazję strzelecką wypracował sobie Szymon Chrapek, który oddał soczysty strzał z dystansu, który z trudem na rzut rożny skierował bramkarz KS-u. W 81. minucie piłka po raz kolejny – po błędzie golkipera – zatrzepotała w siatce, sędzia jednak dopatrzył się spalonego. Wreszcie w 84. minucie Szczakowianka po bardzo ładnej akcji ustaliła wynik spotkania na 7:2. Po szybkiej wymianie piłek między Mateuszem Śliwińskim, Szymonem Chrapkiem a Patrykiem Świerczyńskim ten ostatni wpakował piłkę do siatki obok bezradnego bramkarza.
KS Góra Siewierska mimo wysokiej porażki pokazał się z całkiem dobrej strony a za ambitną walkę do samego końca na pewno zasłużył na pochwały. Rezerwy Szczakowianki tymczasem na dwie kolejki przed końcem rundy jesiennej są w bardzo dobrej sytuacji i spokojnie przewodzą tabeli. Biało-Czerwoni zdecydowanie grają najlepsza piłkę w całej lidze i śmiało można powiedzieć, że zmierzają ku A klasie. Czasami młodym piłkarzom brakuje jeszcze koncentracji, generalnie jednak zwykle dość łatwo radzą sobie z kolejnymi rywalami. W następnej kolejce jaworznianie zagrają na wyjeździe z najgroźniejszym ligowym rywalem – Górnikiem Sosnowiec. Jakikolwiek punkt wywalczony na gorącym terenie praktycznie da podopiecznym trenera Adamusa mistrzostwo jesieni. W Sosnowcu rezerwiści zagrają o pełną stawkę, w przypadku wygranej odskoczyliby już rywalom na sześć punktów i przed ligową wiosną ich sytuacja byłaby wręcz wyborna.
Szczakowianka II Jaworzno – KS Góra Siewierska 7:2 (4:1)
(Mastalerz 10, 48, Żurawik 18, Brzozowski 21, 25, D. Walczak 50, Świerczyński 84 – D. Biedroń 26, Ferdyn 64)
Szczakowianka II: Głogowski – Woronowicz, Walczak (66. Lipiński), Kamiński, Telega – Żurawik, Chrapek, Repa, Brzozowski (55. Śliwiński) – Mastalerz, Leda (62. Świerczyński)
KS Góra Siewierska: M. Pasternak – Będkowski, D. Biedroń, Ferdyn, Garbacik, Gwóźdź, Kacprowicz, Lenart, Magner, Miodek (70. Pierzchała), Ostrowski
Widzów: ok. 120
Kolejne 900 przyłbic ochronnych od Szczakowianki trafiło do jaworznickich przedszkoli, placówek oświatowych i medycznych. A to wszystko w ramach prowadzonej przez Biało-Czerwonych akcji „Szczakowianka dla Szpitala – Razem Wykopiemy Koronę!”.
Komisja ds. Rozgrywek Śląskiego Związku Piłki Nożnej podała składy grup IV ligi na sezon 2020/21. Szczakowianka znalazła się w grupie I, która skupia głównie zespoły z północy województwa.
Bartłomiej Chwalibogowski, jeden z liderów Szczakowianki na boisku i poza nim, został doceniony w Plebiscycie na Najpopularniejszego Sportowca Jaworzna 2019 roku!
Jestem w szoku jak dobrze idzie w tym sezonie
oby tak dalej 