Szczakowianka w sobotę przegrała z LKS-em Czaniec 0:1. Decydującą bramkę w samej końcówce strzelił rezerwowy Paweł Kozioł.
Od samego początku sobotniego spotkania wszystko zdawało się układać po myśli Biało-Czerwonych. Już w 5. minucie jaworznianie powinni byli prowadzić. Po wymianie piłek między Danielem Niedzielskim a Arturem Molendą futbolówka dość przypadkowo trafiła do niepilnowanego Jakuba Ledy, ten jednak w stuprocentowej sytuacji... potknął się na piłce. Kilkanaście sekund później Szczakowianka grała już w przewadze jednego zawodnika. Bramkarz LKS-u faulował na 20 metrze wychodzącego na czystą pozycję Jakuba Ledę i obejrzał od razu zasłużoną czerwoną kartkę. Daniel Niedzielski z rzutu wolnego uderzył w mur a jeden z rywali zablokował piłkę ręką. Po kolejnym wolnym już niemal z linii pola karnego jaworznicki snajper posłał piłkę obok słupka. Goście musieli przeorganizować swoje szeregi i skupili się przed wszystkim na defensywie ustawiając dokładnie dwie linie zasieków. Po przejęciu piłki próbowali sporadycznie dwoma-trzema podaniami szybko przedrzeć się w pole karne. Raz po akcji prawą stroną postraszyli nieco jaworznicką obronę, po silnym strzale piłka otarła się nawet o słupek. Szczakowianka tymczasem grała piłką, nie mogła jednak sforsować skumulowanej defensywy rywali. Biało-Czerwoni wymieniali sporo podań, grali jednak głównie w poprzek boiska, co nie przynosiło żadnej korzyści. Gdy już przedzierali się w pole karne gości, to piłki w kluczowych momentach padały łupem dobrze ustawionych obrońców a sporadyczne próby strzałów bardziej przypominały podania do bramkarza niż groźne uderzenia. Przed przerwą żadna z ekip nie wypracowała sobie już stuprocentowej sytuacji, wydawało się jednak, że jaworznianie mają mecz pod kontrolą.
Kibice liczyli, że w drugiej połowie Szczakowianka prędzej czy później dopnie swego i zdoła pokonać osłabionego rywala. Początek jeszcze zdawał się potwierdzać taką tezę. Po akcji prawą stroną Marcin Smolik wrzucił piłkę w pole karne, gdzie na groźny strzał głową zdecydował się Michał Biskup, ale na posterunku był golkiper z Czańca. Na bramkę uderzali też chociażby nieskutecznie Paweł Sermak czy Marek Walczak. Z upływem czasu widać jednak było, że gospodarze dalej nie mają pomysłu na rozmontowanie defensywy gości. LKS grał swoje i przyczajony na własnej połowie co jakiś czas przedzierał się w okolice bramki strzeżonej przez Macieja Budkę. Nieliczne próby strzałów Szczakowianki tymczasem były zbyt słabe by sprawić jakiekolwiek zagrożenie i padały łupem bramkarza. Z boiska długimi minutami wiało nudą a nieporadne akcje miejscowych nie mogły stworzyć większego zagrożenia pod bramką spadkowicza z III ligi. Goście wypracowali sobie co najmniej jedną dobrą okazję do zmiany wyniku, ale po uderzeniu Bartosza Woźniaka piłka minęła dalszy słupek bramki. Gdy wydawało się już, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem, goście wykorzystali błędy defensywy Szczakowianki. Po wrzutce piłki w pole karne dopiero co wprowadzony na boisko Paweł Kozioł z bliska wpakował piłkę do siatki. W ostatnich minutach jaworznianie rzucili się do chaotycznych ataków, trudno jednak było liczyć, że przyniosą one pożądany efekt. O krok od wyrównania było co prawda Michał Biskup, ale po jego strzale obrońca szczęśliwie wybił piłkę z linii bramkowej. Wkrótce sędzia zagwizdał po raz ostatni a LKS mógł świętować wygraną.
Mimo porażki Szczakowianka wciąż zajmuje 11. miejsce w tabeli, ale jej przewaga nad strefą spadkową stopniała do zaledwie dwóch punktów. Za tydzień Biało-Czerwonych czeka trudny wyjazd. W Jasienicy jaworznianie zagrają z bardzo groźnym liderem IV ligi – Drzewiarzem.
Szczakowianka Jaworzno – LKS Czaniec 0:1 (0:0)
(P. Kozioł 89)
Szczakowianka: Budka – Smolik, Rodziewicz, Kiczyński, Dworak – A. Molenda, Biskup, Sermak, Walczak (87. Rzeszutko) – Leda (61. K. Kamiński), Niedzielski
Trener: Andrzej Sermak
Czaniec: Kawaler – Kaczmarczyk, Waligóra, Żak, Móll, Palarczyk (86. Dziadek), Świerczyński, Jurczak, T. Kozioł (9. Majda), Nazdryn – Platniski, Woźniak (84. P. Kozioł)
Trener: Maciej Żak
Sędziował: Mateusz Konieczny (Kobiór)
Żółte kartki: Biskup, Sermak, Kiczyński – Woźniak
Czerwona kartka: Kawaler (6. minuta – akcja ratunkowa)
Widzów: ok. 100
Czytaj więcej: Jaworznianin.pl: Katastrofa w końcówce. Szczakowianka Jaworzno – LKS Czaniec 0:1
Kolejne 900 przyłbic ochronnych od Szczakowianki trafiło do jaworznickich przedszkoli, placówek oświatowych i medycznych. A to wszystko w ramach prowadzonej przez Biało-Czerwonych akcji „Szczakowianka dla Szpitala – Razem Wykopiemy Koronę!”.
Komisja ds. Rozgrywek Śląskiego Związku Piłki Nożnej podała składy grup IV ligi na sezon 2020/21. Szczakowianka znalazła się w grupie I, która skupia głównie zespoły z północy województwa.
Bartłomiej Chwalibogowski, jeden z liderów Szczakowianki na boisku i poza nim, został doceniony w Plebiscycie na Najpopularniejszego Sportowca Jaworzna 2019 roku!