Porażką 0:2 z GKS-em Radziechowy-Wieprz zakończyło się ostatnie w tym sezonie domowe spotkanie Szczakowianki.

Mimo panującego upału pierwsza połowa toczona była w zaskakująco wysokim tempie a obie ekipy starały się atakować. Jaworznianie nie odstawali poziomem od faworyzowanych rywali, ale też długo nie byli w stanie stworzyć większego zagrożenia pod ich bramką. W 24. minucie goście wypracowali sobie rzut wolny na 20 metrze, po którym świetną interwencją popisał się Maciej Budka. Jaworznicka defensywa zmarnowała jednak wysiłek bramkarza a źle wyprowadzana z obrony piłka nieoczekiwanie padła łupem gości. Mateusz Janik zagrał długą piłkę w pole karne a Grzegorz Szymoński znalazł się w sytuacji sam na sam i tym razem nie dał Budce już szans na skuteczną interwencję, otwierając tym samym wynik spotkania. Jaworznicki bramkarz głośno jeszcze protestował domagając się odgwizdania spalonego, nic jednak nie wskórał, obejrzał jeszcze żółtą kartkę a sędzia wskazał na środek boiska. Szczakowianka mogła szybko mogła odpowiedzieć golem po szybkiej akcji, ale w ostatniej chwili obrońcy zdołali zablokować najpierw strzał Jakuba Ledy a potem też dobitkę Artura Molendy. W tej części gry Jaworzniccy Drwale raz jeszcze bliscy byli zaskoczenia golkipera miejscowych. Po wrzutce Molendy soczysty strzał z ostrego kąta zdołał oddać Sylwester Dębowski a Łukasz Byrtek miał spore problemy z interwencją, zdołał jednak wybić piłkę. W przerwie na trybunach doszło do małego sympatycznego wydarzenia. W ramach uczczenia obchodzonego ostatnio Dnia Dziecka kibice rozdali młodym fanom Biało-Czerwonych przygotowane przez klub słodycze a także wlepki.

Po wznowieniu gry już tak miło dla gospodarzy niestety nie było a goście szybko postawili kropkę nad i. Rozgrywający świetne zawody Szymoński dostał świetne podanie z własnej połowy i zdecydował się na strzał z boku pola karnego w długi róg podwyższając tym samym na 2:0. Po tym trafieniu tempo gry wyraźnie siadło a częstotliwość akcji spadła. Goście zadowoleni z pewnego prowadzenia starali się pilnować korzystnego rezultatu a Szczakowianka nie miała pomysłu na rozmontowanie poukładanej defensywy GKS-u. Trener Sermak szybko zdecydował się na zmiany i wpuścił na boisko zmienników, którzy wnieśli nieco świeżości do gry, nie byli jednak w stanie odwrócić losów spotkania. Stojący w bramce Łukasz Byrtek długo pozostawał bezrobotny i bez większych problemów radził sobie z wszystkimi próbami wrzutek i strzałów. Najbliżej dobrej okazji dla jaworznian był Daniel Niedzielski, ale jego uderzenie zostało zablokowane. Gra w końcówce zaostrzyła się a sędzia często musiał używać gwizdka po kolejnych starciach. Po jednym z takich pojedynków Piotr Jaroszek zalał się nawet krwią i musiał opuścić boisko. Goście z Żywiecczyzny w międzyczasie mogli jeszcze podwyższyć wynik, ale w dogodnej sytuacji Szymon Byrtek posłał piłkę nad poprzeczką. Ostatecznie więc mecz zakończył się wygraną GKS-u 2:0.

Szczakowianka wciąż jeszcze potrzebuje jednego punktu by ostatecznie przypieczętować swoje utrzymanie w lidze. Już za tydzień Biało-Czerwoni w ostatniej ligowej kolejce mierzyć się będą z Polonią Łaziska. Początek meczu w sobotę o godzinie 17:00.




Szczakowianka Jaworzno – GKS Radziechowy Wieprz 0:2 (0:1)
(Szymoński 25, 46)

Szczakowianka: Budka - Chrapek, Dworak, Smolik, Dębowski - A. Molenda (56. Biskup), Sermak, Małodobry (65. Pieczara) Walczak - Kamiński – Leda (56. Niedzielski). Trener: Andrzej Sermak

GKS: Ł. Byrtek - Janik, Jaroszek (90. Noga), Dudka, Krasny, Osmałek (70. Pindel), Motyka, Trzop, Pielichowski (85. Tracz), Sz. Byrtek, Szymoński (76. Hałat). Trener: Maciej Mrowiec

Sędziował: Arkadiusz Szymczak (Siemianowice Śląskie)
Żółte kartki: Budka, Dębowski, Smolik, Chrapek
Widzów: 100

Do fotogalerii i relacji wideo zapraszamy na nasz fanpage na Facebooku!