Szczakowianka porażką zakończyła serię gier kontrolnych przed nowym sezonem. Biało-czerwoni w sobotę na sztucznej nawierzchni w Chełmku ulegli Jurze Łobzów 1:2 (0:1).

Można by żartobliwie powiedzieć, że w ostatnim meczu sparingowym zmierzyły się ze sobą dwie... Szczakowianki. Ekipa Jury Łobzów, którą trenuje Artur Adamus, w dużej mierze jest bowiem złożona z zawodników z Jaworzna w tym także byłych graczy biało-czerwonych. W sobotę naprzeciw ekipie dowodzonej przez Andrzeja Sermaka na boisko wybiegli tacy piłkarze jak Dawid Zięba, Dariusz Boś, Adrian Prażmowski czy Radomir Jarzynka i pokazali, że nadal potrafią świetnie grać w piłkę.

Mecz już od pierwszych minut lepiej ułożył się dla drużyny Jury. Łobzowianie szybko objęli prowadzenie i starali się kontrolować grę. Szczakowianka po przerwie wyrównała po ładnej bramce autorstwa Wojciecha Franiela. Damian Sieniawski wrzucił piłkę z rzutu rożnego na 6 metr, gdzie już czyhał na nią lewy obrońca biało-czerwonych, który strzałem głową nie dał szans na obronę golkiperowi rywali. Jaworznianom nie udało się niestety zakończyć meczu dobrym rezultatem, bowiem Jura odpowiedziała jeszcze jednym trafieniem.

Mecz z Jurą był wyrównany i dość zacięty, nie brakowało wielu starć a kilka spięć wzburzyło krew piłkarzy, którzy musieli być uspakajani przez mającego wyjątkowo dużo pracy arbitra. Niestety Szczakowianka poniosła w tym spotkaniu dość poważną stratę. Groźnej kontuzji w końcówce doznał Krzysztof Smok i według wstępnych informacji możne być niezdolny do gry nawet przez miesiąc. W najbliższą sobotę jaworznian czeka pierwszy mecz o punkty. W Częstochowie Szczakowianka zmierzy się ze Skrą.

Szczakowianka Jaworzno – Jura Łobzów 1:2 (0:1)                                                                                    

(Franiel)