Szczakowianka w hicie jesieni przegrała przed własną publicznością z Ruchem Radzionków.

Faworyzowany Ruch od początku spotkania przeważał, ale piłkarze Szczakowianki wyraźnie zmobilizowani do walki nie zamierzali się tylko bronić i regularnie odgryzali się rywalom. Już w 3. minucie popularne Cidry mogły wyjść na prowadzenie. Tomasz Leszczyński będąc w sytuacji sam na sam z Kojdeckim oddał piłkę do Karola Kajdy, ale ten w dogodnej okazji spudłował. Parę chwil później Leszczyński minął bramkarza Biało-Czerwonych i zdawało się, że tym razem nic nie stanie mu na przeszkodzie, ale w ostatniej chwili piłkę na linii zatrzymał jeden z defensorów. Szczakowianka odpowiedziała na to szybką kontrą. Krzysztof Kamiński zagrał dobrą piłkę do Adama Janeczki, ten jednak uderzył niecelnie. Goście długo nie potrafili rozmontować jaworznickiej obrony a Jaworzniccy Drwale ofiarnie blokowali wszelki piłki zbliżające się w okolice bramki. W 26. minucie po faulu arbiter z Bielska wskazał na jedenasty metr i wbrew protestom gospodarzy podyktował rzut karny dla Ruchu. Do wykonania jedenastki podszedł Marcin Trzcionka, ale jego intencje wyczuł Michał Kojdecki i zdołał wybronić uderzenie.  W kolejnej akcji Wojcyk znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale stracił piłkę, ta padła łupem Leszczyńskiego, którego strzał zablokowali już obrońcy. Tymczasem swoją szansę poczuła Szczakowianka. Po jednej z szybkich akcji Artur Molenda posłał piłkę nad poprzeczką. Kolejną kontrę na lewej stronie zainicjował Łukasz Ząbek, przez Adama Janeczko przegrał piłkę do Pawła Kędronia, ten na pełnym biegu wpadł w pole karne, ale w dogodnej sytuacji uderzył obok dalszego słupka. Gdy wydawało się, że Biało-Czerwoni łapią oddech, padł gol dla radzionkowian. Robert Wojsyk nadspodziewanie łatwo poradził sobie w polu karnym, prostym zwodem minął obrońców i wpakował piłkę do siatki dając swojej ekipie prowadzenie. Jaworzniccy Drwale rzucili się do odrabiania strat, brakowało im jednak celności. Po dobrym dograniu od Michała Biskupa groźnie uderzał Molenda, ale piłka zatrzymała się na bocznej siatce. W końcówce zmienić wynik strzałem z rzutu wolnego z 25 metrów próbował Łukasz Ząbek, ale futbolówka otarła się o mur i wyszła na róg.

Po przerwie tempo gry wyraźnie spadło a okazji podbramkowych było już niewiele. Mimo to na trybunach trwało święto a kibice obu ekip pokazali świetne widowisko, które było prawdziwą okrasą spotkania. Szczakowianka chciała wciągnąć gości na własną połowę i wyprowadzać szybkie kontry, ale gracze Cidrów byli gotowi na na taki scenariusz. Podopieczni trenera Rakoczego prowadzili grę i nie forsowali zbytnio tempa, skupiając się na tym by uniemożliwić gospodarzom odrobienie strat. Biało-Czerwoni nie potrafili znaleźć sposobu na przedarcie się pod bramkę Ruchu. Tymczasem goście parę razy zatrudnili Kojdeckiego. Golkiper jaworznian szczególnie efektowną interwencją popisać się musiał po kąśliwym uderzeniu Wojsyka. Ostatecznie w drugiej połowie żadne bramki już nie padły i dzięki złotemu trafieniu Cidry dopisały do swojego konta kolejny komplet punktów.

Już za tydzień Jaworzniccy Drwale zagrają na wyjeździe z MKS-em Myszków, który zdaje się być jednym z kandydatów do spadku. Początek spotkania w sobotę o godzinie 15:00

Szczakowianka Jaworzno – Ruch Radzionków  (0:1)
(Wojsyk 37)

Szczakowianka: Kojdecki – Dworak (50. Chrapek), Smolik, Holewa, Ząbek – Molenda (65. Leda), Biskup, Sermak (81. Pieczara), Kędroń (81. Noworyta) – Kamiński – Janeczko. Trener: Andrzej Sermak

Ruch: Kucharski - Trzcionka, Banaś, Harmata, Bąk, Dziewulski, Nowara, Sadowski (90. Skalski), Leszczyński (64. Nawrocki), Kajda (20. Hermasz), Wojsyk (88. Piecuch). Trener: Kamil Rakoczy.

Sędziował: Krzysztof Urbańczyk  (Bielsko-Biała)
Żółte kartki: Holewa, Smolik - Dziewulski
Widzów: 200

W 26. minucie Michał Kojdecki obronił rzut karny

Do fotogalerii i materiału wideo zapraszamy na nasz fanpage na Facebooku!