Remisem 1:1 zakończyło się spotkanie 28. kolejki III ligi opolsko-śląskiej pomiędzy Szczakowianką Jaworzno, a Polonią Łaziska Górne. Co prawda podopieczni Sebastiana Palucha prowadzili od 64. minuty spotkania po bramce Marcina Kondzielnika, jednak goście zdołali odpowiedzieć w 84. minucie bramką Radosława Kaczmarczyka po rzucie karnym.

Zawodnicy Szczakowianki Jaworzno do spotkania z Polonią Łaziska przystąpili w znacznym osłabieniu. Szkoleniowiec biało-czerwonych, nie mógł skorzystać tego dnia bowiem z Józefa Misztala, Adriana Kozieła, Michała Biskupa, Kamila Stankiewicza oraz Daniela Mikołajczyka, którzy zmuszeni byli pauzować za kartki oraz z Grzegrorza Bizonia. Ten ostatni mimo to pojawił się jednak na ławce rezerwowych, jednak mógł być jedynie straszakiem dla zawodników z Łazisk Górnych, bowiem kontuzja uniemożliwia mu w dalszym ciągu wyjście na boisko. Mimo tak licznych braków, zawodnicy Szczakowianki byli w sobotnie popołudnie bardzo aktywni i stwarzali sobie raz po raz groźne akcje, po których mogła paść bramka. Mogła, ale jednak długo nie padła, a okazja ku temu była już w 6. minucie. Wtedy to Rafał Łybyk posłał futbolówkę po stałym fragmencie wprost na głowę Sebastiana Chojnowskiego, ten skierował ją w stronę bramki, jednak końcami palców zdołał strącić ją Rafał Franke. Kilka minut później to z kolei Łybyk stanął przed wyśmienitą okazją na otwarcie wyniku spotkania, jednak piłka po jego strzale minimalnie minęła słupek. Kolejną wyśmienitą okazję na zdobycie bramki miał Grzegorz Kmiecik, który podszedł do rzutu wolnego podyktowanego po faulu na Sebastianie Chojnowskim. Piłka po strzale napastnika Szczakowianki ostemplowała jednak słupek, a o sile strzału może świadczyć tylko fakt, że golkiper Polonii nie zdołał się w tej sytuacji nawet ruszyć.

Po przerwie jaworznianie ponownie ruszyli do ataków na bramkę Rafała Franke. Wynik bezbramkowy utrzymywał się mimo to jednak jeszcze do 64. minuty spotkania. Wtedy to Rafał Łybyk podszedł do rzutu wolnego, wywalczonego przez Grzegorza Kmiecika. Posłał piłkę w pole karne wprost do Marcina Kondzielnika, a ten strącając piłkę głową, skierował ją obok bezradnego golkipera gości. Po objęciu prowadzenia, mając na uwadze braki na ławce rezerwowych, biało-czerwoni nie forsowali już tempa i spokojnie rozgrywali piłkę chcąc zmusić rywali do biegania. Obrana przez jaworznian taktyka sprawdzała się aż do 84. minuty. Wtedy to jednak podczas jednej z interwencji Rafał Łybyk zagarnął ręką futbolówkę znajdującą się w obrębie pola karnego i sędzia główny, Waldemar Wysocki wskazał na jedenasty metr. Do wykonania rzutu karnego podszedł Radosław Kaczmarczyk i mocnym strzałem w środek bramki pokonał interweniującego Sławomira Jeziorka. Jaworznianie pod koniec spotkania ponownie próbowali przechylić szale zwycięstwa na swoją korzyść, jednak sztuka ta im się już nie udała i biało-czerwoni musieli zadowolić się zaledwie jednym punktem.

Szczakowianka Jaworzno – Polonia Łaziska Górne 1:1 (0:0)
64’ Kondzielnik – 84’ Kaczmarczyk (k)

Szczakowianka Jaworzno: Jeziorek – Kantek, Dębowski, Małkowski, Kondzielnik – Dylowicz (77. Szkotak), Łybyk, Sierczyński, Jędrzejczyk – Chojnowski, Kmiecik (73. Przebindowski)
Polonia Łaziska Górne: Franke – Majsner, Króliczek, Mazur, Warzecha – Kaszok (68. Sikora), Rybak, Rączka, Paździorny (73. Pastuszak) - Bryk (82. Sieradzki), Kaczmarczyk