Function get_magic_quotes_runtime() is deprecated
[ SYSPATH/bigfile.php, line 2806 ]Function get_magic_quotes_gpc() is deprecated
[ SYSPATH/bigfile.php, line 2813 ]Druga drużyna Szczakowianki w pierwszym w tej rudzie meczu przed własną publicznością zremisowała z Zagłębiakiem Tucznawa 1:1. Jedyną bramkę dla Biało-Czerwonych zdobył jeszcze w pierwszej połowie Mateusz Śliwiński.
Runda wiosenna od samego początku nie układa się po myśli rezerwistów Szczakowianki. Po porażce z Jednością wszyscy w jaworznickim obozie liczyli na komplet punktów na własnym boisku i odrobienie części strat do lidera, który w sobotę zaliczył potknięcie. Tymczasem musieli przełknąć gorzką pigułkę.
Goście z Tucznawy mecz rozpoczęli odważnie, nie bali się atakować i wiele wskazywało na to, że po raz kolejny okażą się bardzo wymagającym rywalem. Plan Zagłębiaka rozsypał się jednak już w 9. minucie. Kuba Leda dostał dobre podanie i urwał się defensorom, ostatni z nich nie chcąc dopuścić do sytuacji sam na sam zaryzykował atak, który zakończył się faulem. Sędzia bez wahania pokazał mu czerwoną kartkę a Biało-Czerwonym przyznał rzut karny. Do wykonania jedenastki podszedł Kewin Deszcz, uderzył jednak źle i trafił tylko w słupek. Mimo niewykorzystanego karnego wydawało się, że Szczakowianka grając w przewadze łatwo poradzi sobie z rywalami. Młodzi Drwale rozpoczęli ostrzeliwanie bramki gości, mieli jednak problemy ze skutecznością. W 13. minucie po raz drugi Deszcz opieczętował słupek, po tym jak dostał dobrą piłkę po rzucie wolnym wykonywanym przez Szymona Chrapka. W 25. minucie po rzucie rożnym bliski powodzenia był Piotr Woronowicz, ale na jego drodze stanęła poprzeczka. Chwilę później jaworznianie zdołali otworzyć wynik meczu. Woronowicz z prawej strony zgrał piłkę do ustawionego tuż przed bramką Mateusza Śliwińskiego a temu nie pozostało nic innego jak skierować ją do siatki. Kibice liczyli, że od tego momentu rozpocznie się prawdziwa strzelanina, ale nic takiego się nie stało a Biało-Czerwoni nadal pudłowali. W 36. minucie bliski powodzenia był Woronowicz, który oddał świetny strzał z dystansu, po raz kolejny jednak trafił tylko w słupek. W końcówce za to dało o sobie znać stare piłkarskie porzekadło o niewykorzystanych sytuacjach. Zagłębiak szybko rozegrał piłkę, Patryk Bisek uciekł obrońcom i w sytuacji sam na sam nie dał Wylężkowi szans na obronę, doprowadzając do wyrównania.
W drugiej połowie Szczakowianka co prawda przeważała, ale niewiele z tego wynikało. Jaworznianie bili głową w mur a zmotywowani i ambitni goście wytrącali ich z uderzenia. Podopieczni trenera Adamusa marnowali kolejne okazje strzeleckie. Kewin Deszcz pod dobrych dograniach od Kamińskiego i Nowaka najpierw posłał piłkę nad poprzeczką a potem trafił tylko w boczną siatkę. Swoich sił próbował też Szymon Chrapek, ale jego groźne uderzenie zablokowali defensorzy. Sporo zamieszania pod bramką było też po stałych fragmentach gry, ale nawet te nie przyniosły efektu. Zagłębiak tymczasem chociaż w grał w osłabieniu, to wcale nie zamierzał się ograniczać do defensywy i co jakiś czas nękał zespół z Jaworzna szybkimi atakami. W końcowych minutach to właśnie goście bliżej byli zadania decydujących ciosów. Najpierw jednak refleksem popisał się Krystian Wylężek, potem zaś piłkę praktycznie z linii bramkowej sobie tylko znanym sposobem wybił Marcin Smolik.
Mecz zakończył się remisem, z którego zdecydowanie bardziej cieszyć mogli się goście. Dla rezerwistów taki wynik jest zdecydowanie zły, bo akurat na własnym boisku Młodzi Drwale nie mogą sobie pozwolić na jakiekolwiek punktowe straty, jeżeli mają trzymać jakikolwiek kontakt z liderem. Wiosną rezerwiści niestety jak na razie prezentują się słabo, w ich grze sporo jest chaosu a brak skuteczności jest wręcz porażający. Wszyscy zawodnicy koniecznie muszą wziąć się w garść i wrócić do dobrej gry, jaką prezentowali w przeszłości, jeżeli wciąż chcą być czołową ekipą B klasy. Zagłębiakowi za to należą się brawa za ambitną postawę i walkę, która jak widać opłaciła się drużynie. Ekipa z Tucznawy po raz kolejny potwierdziła, że potrafi być bardzo groźna i pewnie jeszcze nie raz urwie punkty teoretycznie silniejszym rywalom.
Za tydzień, tym razem w sobotę, rezerwiści na wyjeździe zagrają z bardzo wymagającym rywalem – KS-em Wysoka.
Szczakowianka II Jaworzno – Zagłębiak Tucznawa 1:1 (1:1)
(Śliwiński 27 – Bisek 44)
Szczakowianka: Wylężek – Woronowicz, Jelonek (80. Świerczyński), Nowak, Telega – Oleksy (56. Kamiński), Smolik, Chrapek, Śliwiński (56. P. Molenda) – Deszcz (72. Brzozowski), Leda
Żółte kartki: Nowak, P. Molenda
Widzów: ok. 100
Do fotogalerii ze spotkania zapraszamy wkrótce na nasz profil na Facebooku:
Kolejne 900 przyłbic ochronnych od Szczakowianki trafiło do jaworznickich przedszkoli, placówek oświatowych i medycznych. A to wszystko w ramach prowadzonej przez Biało-Czerwonych akcji „Szczakowianka dla Szpitala – Razem Wykopiemy Koronę!”.
Komisja ds. Rozgrywek Śląskiego Związku Piłki Nożnej podała składy grup IV ligi na sezon 2020/21. Szczakowianka znalazła się w grupie I, która skupia głównie zespoły z północy województwa.
Bartłomiej Chwalibogowski, jeden z liderów Szczakowianki na boisku i poza nim, został doceniony w Plebiscycie na Najpopularniejszego Sportowca Jaworzna 2019 roku!