SZCZAKOWIANKA JAWORZNO - Oficjalna strona



Rafał Bzowski; 27.01.2012; 00:36; źródło: Własne

Nasi w plebiscycie – Sylwester Dębowski

18 lutego podczas Memoriału im. Mirosława Stadlera czeka nas rozstrzygnięcie plebiscytu na Najpopularniejszego Sportowca Roku 2011 w Jaworznie. Wśród nominowanej 20-stki przez kapitułę plebiscytu jest trzech zawodników reprezentujących barwy Szczakowianki. Specjalnie dla naszych kibiców prezentujemy rozmowę z jednym z nich – obrońcą Sylwestrem Dębowskim. W wywiadzie pytamy o sprawy sportowe, jak i prywatne. Zachęcamy do przeczytania wywiadu z tym bramkostrzelnym i bardzo sympatycznym obrońcą.

R.B: Na boisku znany jesteś pod ksywką – Dębol. Czy wzięła się ona tylko od Twojego nazwiska, czy ma jakieś inne znaczenie?
S.D: Tak, moja ksywka wzięła się tylko i wyłącznie od nazwiska. O ile dobrze pamiętam zaczęli tak na mnie wołać gdy grałem jeszcze w Orle Babienicach. Pamiętam do dziś jak trener Mirosław Smyła buczał po mnie … Dębol!

R.B: Rozegrałeś w Ekstraklasie 5 meczów, jak wspominasz ten czas?
S.D: Ojjj, to stare dzieje. Zostaliśmy razem z Adamem Danchem wypożyczeni z Gwarka Zabrze do Górnika. Wtedy spełniły się moje marzenia, bo od zawsze kibicowałem Górnikowi, no i w końcu dostałem szansę. Adam tą szansę jaka mu się nadarzyła wykorzystał i wszyscy dobrze wiemy, gdzie teraz jest. Mi szczęście niestety nie dopisało i musiałem się rozstać z Górnikiem i wrócić do Gwarka. Mimo wszystko wspominam ten czas bardzo dobrze, bowiem miałem okazje posmakować tej ligowej piłki.

R.B: Pochodzisz natomiast z Bytomia, ale mimo to w Polonii Bytom nigdy nie występowałeś chyba nawet jako junior. Dlaczego?
S.D: Tak, pochodzę z Bytomia ale przygodę z piłką zaczynałem w klubie GKS Bobrek-Karb. Któregoś razu na treningu wypatrzyli mnie trenerzy Gwarka Zabrze, a ci którzy interesują się piłką wiedzą jak doskonałą renomą cieszy się ta drużyna w szkoleniu młodzieży. Gdy udało mi się trafić do Gwarka nie myślałem wówczas żeby o Polonii. W Gwarku nie było na nas mocnych i Polonia zawsze wyjeżdżała od nas z bagażem bramek.

R.B: A co Cie zaskoczyło w drużynie Szczakowianki? Zrezygnowałeś bowiem w zasadzie na własne życzenie z gry w I-ligowym GKSie Tychy właśnie dla gry w biało-czerwonych barwach.
S.D: Na pewno świetna atmosfera której mi w Tychach brakowało. Zaważyło jednak także to, że w Szczakowiance mogę regularnie co tydzień grać w meczach ligowych. W Tychach mogłem natomiast dwoić się i troić, a na mojej pozycji grałby młodzieżowiec. Dlatego też zdecydowałem się rozwiązać tam kontrakt.

R.B: W rundzie jesiennej obecnego sezonu trafiłeś do bramki siedmiokrotnie. Z którego gola jesteś najbardziej dumny?
S.D: Tak, udało mi się strzelić siedem bramek z czego jestem bardzo zadowolony. Najbardziej cieszą mnie dwa trafienia z Rozwojem Katowice. W sumie jednak nie ważne jest kto strzela bramki, ważne jest natomiast żeby zawsze dawały nam one trzy punkty.

R.B: Dla wielu kibiców, najbardziej dramatyczny moment w minionym roku, to mecz w Częstochowie gdy straciłeś przytomność. Co pamiętasz z tego wydarzenia?
S.D: Co pamiętam? W zasadzie nie za wiele. Wszystko mogłem po meczu zobaczyć na materiale wideo i powiem szczerze, że wyglądało to w pewnym momencie dość poważnie. Na szczęście po udzieleniu pomocy przez klubowego masażystę, mogłem dalej grać i pomóc kolegom w meczu.

R.B: W swojej przygodzie z piłką miałeś już wielu trenerów. Jak wygląda na ich tle postać Andrzeja Sermaka i metody jego szkolenia?
S.D: Heh, sposoby trenera Sermaka są bardzo proste, ale mimo wszystko bardzo skuteczne i dają one efekty. Jest bardzo dużo zajęć z piłkami. Trener zawsze potrafi na nas bardzo dobrze wpłynąć i zmobilizować. Przekazuje nam od siebie trochę tej złości, które w piłce jest bardzo potrzebne.

R.B: A jak oceniasz jaworznickich kibiców, którzy jak wyliczył jeden z portali są najliczniejszą grupą kibiców w rozgrywkach III ligi opolsko-śląskiej?
S.D: Jestem naprawdę pełen podziwu dla naszych kibiców i śmiało mogę stwierdzić że są oni jednymi z lepszych kibiców w naszej lidze. Jeżdżą za nami praktycznie wszędzie i zawsze można usłyszeć od nich gorący doping z czego jesteśmy bardzo zadowoleni. Wiadomo, że dużo lepiej się gra jeśli ma się za sobą swoich kibiców.

R.B: Jakie sportowe marzenia czy życzenia masz na obecny rok?
S.D: Zdecydowanie awans ze Szczakowianką do drugiej ligi. Liczy się tylko to. Mam nadzieje, że podobnie jak ja marzą o tym prezesi, trenerzy oraz koledzy z drużyny i wszyscy kibice.

R.B: Ostatnie pytanie z tej dziedziny sportowej i przejdziemy do twojego życia prywatnego. Czy byłeś zaskoczony nominacją do tytułu Sportowca Roku 2011 w Jaworznie?
S.D: Tak i to bardzo. Na początku, gdy się o tym dowiedziałem to nie mogłem w to uwierzyć. Dopiero gdy zobaczyłem na własne oczy to wtedy to mnie dotarło. Cieszę się z tego faktu ogromnie, bo jest to w jakimś stopniu wyróżnienie i potwierdzenie tego, że warto ciężko pracować na treningach.

R.B: Jak lubisz spędzać wolne chwile? I czy jest w nich miejsce na nasze miasto, czy pobyt w Jaworznie ograniczasz tylko do treningów i meczów?
S.D: Jak tylko mam chwilę wolnego czasu to spędzam je z rodziną lub dziewczyną. Niestety tego czasu nie ma za wiele … Jeśli chodzi o Jaworzno, to czasami spotykamy się z chłopakami, ale zdarza się to rzadko, tak więc mój pobyt w Jaworznie ogranicza się w zasadzie właśnie do wspomnianych treningów i meczów.

R.B: Choć przerwa wakacyjna dla piłkarzy to przede wszystkim przygotowania do kolejnego sezonu, zawsze jest chwila na kilkudniowy odpoczynek. Jakie są więc wymarzone wakacje Sylwestra Dębowskiego?
S.D: Niestety tego wolnego czasu nie ma za wiele. Po sezonie jednak mile widziane byłyby wakacje w dobrym gronie przyjaciół i znajomych, gdzieś nad morzem.

R.B: Jesteś typem samotnika czy raczej duszą towarzystwa? Wybrałbyś imprezę w dyskotece czy raczej wolałbyś ten czas spędzić siedząc wygodnie w kanapie z pilotem w ręku?
S.D: To zależy od nastroju w jakim się znajduje. Po wygranym meczu z chęcią wybrałbym dyskotekę, natomiast po przegranej zostaje kanapa.

R.B: Przy jednym z wcześniejszych pytań wspomniałeś o dziewczynie. Powiedz mi więc co cenisz sobie w kobietach?
S.D: Po pierwsze szczerość, po drugie zaufanie, bez tego nie ma nic. Reszta jest do dogadania ;)

R.B: Jaką preferujesz kuchnie. Czy są to raczej potrawy tradycyjne czy orientalne?
S.D: Mało co znam się na kuchni. Nie jestem więc wybredny w potrawach. Co mama ugotuje do zjem ;)

R.B: To na koniec naszej rozmowy, powiedz nam o swoich wadach i zaletach.
S.D: Ojjj, to może niech zostanie moją tajemnicą.

R.B: Dziękuje za rozmowę.

Wszelkie prawa zastrzeżone dla www.Szczakowianka.pl ©.

Strona internetowa redagowana przez Kibiców Szczakowianki dla Kibiców Naszego ukochanego Klubu! Najnowsze wiadomości z życia Klubu oraz wyniki i galerie pomeczowe tylko u nas. Zapraszamy do częstych odwiedzin i udzielania się na naszym forum dykusyjnym dla Kibiców Szczakowianki. Do zobaczenia na najbliższym meczu naszej Szczakowianki Jaworzno - zapraszamy na Krakowską.