Rezerwy Szczakowianki w czwartek nadrabiały ligowe zaległości i rozegrały przełożone spotkanie 14. kolejki sosnowieckiej B klasy. Biało-Czerwoni pokonali 3:2 KS Mydlice.
Ekipa z Dąbrowy Górniczej niespodziewanie okazała się bardzo wymagającym rywalem i sprawiła podopiecznym trenera Artura Adamusa sporo problemów. Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy już w 3. minucie wyszli na prowadzenie. Damian Telega po indywidualnej akcji zdecydował się na uderzenie sprzed szesnastki i trafił w poprzeczkę, piłka odbiła się pod nogi Jakuba Ledy, który umieścił ją w siatce otwierając wynik meczu. Wydawało się, że jaworznianie znów łatwo wygrają i zaaplikują rywalom kilka bramek, ale i szybko przekonali się, że rywal tak łatwo skóry nie sprzeda. Już w 10. minucie goście przeprowadzili szybki atak lewą stroną, jeden z zawodników wrzucił piłkę w pole karne tam nie sięgnął jej Krystian Wylężek a formalności z bliska dopełnił Rafał Jabłoński. Szczakowianka starała się atakować, ale Mydlice zagrały bardzo mądrze taktycznie i starały się maksymalnie utrudnić zadanie jaworznianom. Goście nie tylko zagęszczali środek pola i chowali się za podwójną gardą, ale też regularnie kontrowali wykorzystując błędy jaworznickiej defensywy. Sporo pracy w bramce miał Wylężek, który co najmniej raz uratował Młodych Drwali przed utratą gola, kiedy to na przedpolu zablokował groźne uderzenie. Nie minęło pół godziny gry gdy goście objęli prowadzenie. Po fatalnym błędzie defensorów dwóch zawodników z Mydlic znalazło się w sytuacji sam na sam z bramkarzem a do siatki trafił Kacper Sobierajski. Taki nieoczekiwany zwrot akcji podziałał mobilizująco na rezerwistów. Już w 34. minucie udało się odrobić straty. Bartosz Nowak zagrał w okolice pola karnego, Piotr Woronowicz przedłużył piłkę do Krzysztofa Kamińskiego a ten wyłożył ją Kewinowi Deszczowi, który trafił na 2:2. Jeszcze przed przerwą Szczakowianka znów wyszła na prowadzenie. Bramkową akcję znów zainicjował Nowak, który zagrał długie krosowe podanie do Marcina Koziarza. Ten wpadł w pole karne i mimo asysty obrońcy oraz rozpaczliwie interweniującego bramkarza, wpakował piłkę do siatki.
Po przerwie Szczakowianka co prawda częściej była przy piłce i starała się atakować, niewiele jednak z tego wynikało. Goście radzili sobie z atakami miejscowych i sami liczyli na szybkie kontry. Biało-Czerwoni jeżeli już przedzierali się w okolice pola karnego, to byli nieskuteczni. Sam Marcin Koziarz co najmniej trzy razy mógł zaskoczyć bramkarza, jego strzały z bliska były jednak blokowane, fatalnie też przestrzelił po wrzutce z kornera. Stojący w bramce gości Michał Burzawa miał sporo pracy, ale dobrze radził sobie z uderzeniami miejscowych. Na szczególną uwagę zasługuje jego ładna obrona po groźnym strzale Patryka Świerczyńskiego. Najbliżej powodzenia Szczakowianka była w 68. minucie, kiedy to po indywidualnej akcji Piotr Żurawik zagrał do Kewina Deszcza a ten wpadł w pole karne i oddał strzał, bo którym piłka otarła się o zewnętrzną część słupka. Aż do ostatnich minut na boisku było dość nerwowo, goście cały czas bowiem próbowali jeszcze odmienić losy meczu, Na szczęście dla Szczakowianki także byli nieskuteczni a w bramce cały czas czujny był Wylężek. Rezerwiści dopisali do swojego konta trzy punkty i odrobili kolejne oczka do drugiej w tabeli Iskry. W niedzielę Biało-Czerwonych czeka wyjątkowo trudny sprawdzian. Szczakowianka na wyjeździe zmierzy się z czwartą w tabeli ekipą KS Giebło.
Szczakowianka II Jaworzno – KS Mydlice 3:2 (3:2)
(Leda 3, Deszcz 34, M. Koziarz 37 – Jabłoński 10, Sobierajski 29)
Szczakowianka II: Wylężek – Nowak, Jelonek, Smolik, Telega – Deszcz, Woronowicz, Kamiński (46. Pieczara), Śliwiński (60. Żurawik) – M. Koziarz (75. J. Koziarz), Leda (46. Świerczyński)
KS Mydlice: Burzawa - Kurek (80. Burzawa), Sobań, Filipek, Flak - Duda (60. Burnus), Stanicki, Całka, Skrzypiec, Jabłoński – Sobierajski
Sędziował: Michał Zając
Żółta kartka: Żurawik
Do fotogalerii zapraszamy wkrótce na nasz fanpage na Facebooku!
Kolejne 900 przyłbic ochronnych od Szczakowianki trafiło do jaworznickich przedszkoli, placówek oświatowych i medycznych. A to wszystko w ramach prowadzonej przez Biało-Czerwonych akcji „Szczakowianka dla Szpitala – Razem Wykopiemy Koronę!”.
Komisja ds. Rozgrywek Śląskiego Związku Piłki Nożnej podała składy grup IV ligi na sezon 2020/21. Szczakowianka znalazła się w grupie I, która skupia głównie zespoły z północy województwa.
Bartłomiej Chwalibogowski, jeden z liderów Szczakowianki na boisku i poza nim, został doceniony w Plebiscycie na Najpopularniejszego Sportowca Jaworzna 2019 roku!