Trzecia liga w rundzie wiosennej w końcu zawitała do części zespołów grupy opolsko-śląskiej. W sobotę 23 marca udało się rozegrać trzy z pośród siedmiu zaplanowanych na ten dzień spotkań. O punkty grano w Bielsku-Białej, Opolu i Częstochowie. Te trafiły jednak także do drużyny Pniówka Pawłowice Śląskie, któremu po wycofaniu się z rozgrywek Victorii Chróścice przyznano walkower i dopisano do konta trzy oczka.

Wiosenne rozgrywki zapoczątkowało spotkanie w Bielsku-Białej, gdzie naprzeciw siebie stanęły drużyny BKS-u Stal Belsko-Biała i faworyzowana Polonia Łaziska Górne. Co ciekawe, do przerwy to podopieczni trenera BKS-u, Jana Furlepy prowadzili z gośćmi z Łazisk rezultatem 2:0 po bramkach Kocura i Czaickiego. W szatni musiało jednak dojść do męskiej rozmowy, w której z pewnością z ust Marka Mandli musiało polecieć kilka gorzkich słów w kierunku swoich podopiecznych, bowiem w drugiej połowie meczu drużyna z Łazisk Górnych była zupełnie inną ekipą i w przeciągu zaledwie 10 minut potrafiła doprowadzić do remisu.

Równie ciekawie jak w Bielsku, zapowiadało się spotkanie lidera rozgrywek III ligi opolsko-śląskiej, Przyszłości Rogów z Skrą Częstochowa, gdzie głośno mówi się o chęci awansu do II ligi. Gorąca atmosfera wśród kibiców zmieszała się tego dnia z niemal 10-stopniowym mrozem, co jednak nie wpłynęło znacząco na przebieg tego meczu. Od samego początku spotkanie w Częstochowie nie obfitowało w sytuacje podbramkowe, jednak mimo to coraz wyraźniej kształtowała się przewaga gospodarzy. Piłkarze Skry nie potrafili jednak postawić przysłowiowej "kropki nad i" i ostatecznie nie znaleźli sposobu na pokonanie bramkarza rywali, remisując 0:0.

W Opolu z kolei spotkanie kolejnego potentata do awansu, Odry Opole z Górnikiem Wesoła, którego to byt tej wiosny nie tak dawno był jeszcze zagrożony. Wszyscy spodziewali się więc łatwej przeprawy Opolan – rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna i zostali oni szybko sprowadzeni na ziemię. Wszystko to za sprawą Andrzeja Buchcika, który w 15. minucie gry zdecydował się na mocny strzał z 23 metrów, nie dając jakichkolwiek szans na interwencję bramkarzowi Odry. Od tego momentu inicjatywę przejęli już jednak gospodarze. Do wyrównania doprowadzili jednak dopiero w 53. minucie, po strzale Sebastiana Deji. Przy okazji tego spotkania, warto podkreślić że debiut w drużynie Ody zaliczył Dawid Tomanek, który do niedawna reprezentował barwy Szczakowianki.

Na szczycie tabeli nadal więc bez zmian. Prowadzi Przyszłość Rogów z 33 punktami na koncie, tuż za nią Pniówek Pawłowice Śląskie z jednym oczkiem mniej, a na trzecim miejscu plasuje się Polonia Łaziska Górne z 28 punktami.