Świadkami świetnego spotkania byli kibice, którzy w sobotnie popołudnie wybrali się na pojedynek Ruchu Radzionków ze Szczakowianką. Biało-Czerwoni sensacyjnie 3:1 ograli niepokonanego wiosną lidera rozgrywek po bramkach Tomasza Czogały, Miłosza Sochy i Marcina Smolika.

Do prawdziwej sensacji doszło w meczu 25. kolejki Haiz IV ligi. Szczakowianka jak się zdawało jechała na pożarcie na boisko lidera rozgrywek. Niepokonany od 13 spotkań Ruch pewnym krokiem zmierza w stronę III ligi, w sobotę doznał jednak prawdziwego szoku.

W pierwszej połowie gospodarze od początku przeważali, ale grająca w nieco zmodyfikowanym składzie Szczakowianka umiejętnie rozbijała kolejne akcje ofensywne rywali. Ruch kilka razy co prawda przedarł się w pole karne, ale niewiele z tego wynikało. Największe zagrożenie sprawić mógł rzut wolny z ponad 20 metrów, ale Marcin Trzcionka posłał piłkę wysoko nad bramką. Biało-Czerwoni nie zamierzali skupiać się tylko na defensywie i gdy tylko nadarzała się okazja próbowali przedzierać się pod bramkę. Kilka razy zresztą zakotłowało w polu karnym miejscowych. Po jednym z rzutów rożnych Dębski postraszył golkipera, ale obrońcy zdołali wybić piłkę. Pierwsze poważne ostrzeżenie dla radzionkowian padło w 19. minucie, kiedy to po groźnym uderzeniu Tomasza Czogały piłka zatrzymała się dopiero na poprzeczce. Ruch tymczasem dalej bił głową w szczelny mur szczakowskiej defensywy i nie potrafił zaskoczyć ostatnio dobrze dysponowanego Michała Kojdeckiego. W 35. minucie stadion zamilkł po raz pierwszy tego dnia. Po szybkiej kontrze Tomasz Czogała dostał świetne podanie z głębi pola, urwał się obrońcom i obok bramkarza posłał piłkę wprost do siatki. Zszokowani gospodarze próbowali jeszcze przed przerwą odrabiać straty, ale dobrze dysponowana Szczakowianka nie pozwoliła na zmianę wyniku.

Drugą połowę lepiej rozpoczęli miejscowi, którzy znów mozolnie próbowali przebijać się pod jaworznicką bramkę. Podobnie jak przed przerwą, popularne Cidry miały spore problemy by stworzyć większe zagrożenie a na dodatek dalej notowały sporo strat, co było wodą na młyn dla Jaworznickich Drwali. W 55. minucie nastąpiła jednak seria błędów w jaworznickim obozie, która przyniosła powodzenie Ruchowi. Po wrzucie z autu Kamil Banaś zagrał wzdłuż końcowej linii do Damiana Sadowskiego a ten z bliska, mimo interwencji obrony, wpakował piłkę do siatki. Wynik remisowy ewidentnie nie zadowalał żadnej ze stron i z każdą kolejną minutą mecz zaczął nabierać jeszcze większych rumieńców. W 65. minucie w dobrej sytuacji znalazł się najlepszy strzelec Ruchu Rafał Wojsyk, ale Michał Kojdecki wybronił jego uderzenie z bliska. Potrzebująca punktów Szczakowianka coraz odważniej atakowała. W 70. minucie efektowną indywidualną akcją popisał się Tomasz Czogała, który przedryblował trzech rywali i dopiero kolejny z radzionkowian zdołał zablokować jego strzał. Po wywalczonym rzucie rożnym piłka przeszła na lewą stronę boiska, nie stwarzając większego zagrożenia. Tomasz Sanok zdecydował się na wrzutkę, piłka po głowie obrońcy trafiła do Czogały, ten zgrał do wbiegającego w pole karne Artura Molendy. Popularny Aku obsłużył świetnym podaniem wprowadzonego dosłownie kilkanaście sekund wcześniej na boisko Miłosza Sochę, który tuż przy słupku wpakował piłkę do siatki. Jak się okazało taki niespodziewany cios zupełnie już pogrążył gospodarzy, którzy na dobrą sprawę nie potrafili odgryźć się w żaden sposób. Tymczasem Szczakowianka nie zamierzała zwalniać tempa. Po kilku minutach po indywidualnej akcji Paweł Kędroń został sfaulowany tuż obok bocznej linii pola karnego. Tomasz Czogała zdecydował się na bezpośrednie uderzenie z rzutu wolnego i tak dokręcił piłkę, że golkiper z wielkim trudem zdołał sparować ją na róg. Wreszcie Biało-Czerwoni zadali ostateczny cios. Tomasz Czogała przejął piłkę w środku pola zgrał do Marcina Smolika, ten przymierzył i oddał atomowy strzał niemal z 30 metrów, po którym piłka mimo interwencji bramkarza wpadła do siatki. Jaworznianie dosłownie eksplodowali z radości i w końcówce uważnie pilnowali dobrego wyniku. Ostatecznie Ruch nie zdołał już nic zdziałać i musiał pogodzić się z pierwszą w sezonie domową porażką.

Zaskakujące i odniesione w świetnym stylu zwycięstwo sprawia, że Szczakowianka znów odzyskała mocno ostatnio nadszarpniętą wiarę w utrzymanie w Haiz IV lidze. Wygrana jaworznian to spora sensacja, Ruch jak dotychczas u siebie w tym sezonie nie zaznał jeszcze goryczy porażki i przez 13 ostatnich meczy pozostawał niepokonany. Na sukces w Radzionkowie zapracowała zgodnie cała drużyna i naszym zawodnikom oraz trenerowi należą się słowa uznania za to spotkanie.

Dzięki zwycięstwu Biało-Czerwoni awansowali znów na 14. miejsce w tabeli i zniwelowali stratę do bezpiecznej strefy do zaledwie trzech oczek. Czasu na świętowanie na razie jednak nie ma – już w najbliższą sobotę Jaworznickich Drwali czeka kolejne niezwykle ważne spotkanie. O godzinie 13:00 na Stadionie Miejskim Szczakowianka zmierzy się z MKS-em Myszków. Zapraszamy na stadion – razem powalczmy o kolejne zwycięstwo!

Ruch Radzionków – Szczakowianka Jaworzno 1:3 (0:1)
(Sadowski 55 – Czogała 35, Socha 71, Smolik 84)

Ruch: Strzelczyk – Trzcionka, Banaś (86. Piecuch), Harmata, Skalski (77. Borowiec), Staszowski, Pietryga (46. Gieroń), Sadowski, Kopeć (86. Lechki), Bąk, Hermasz (56. Wojsyk). Trener: Kamil Rakoczy

Szczakowianka: Kojdecki – Dworak, Dębski, Sanok, Holewa – Molenda, Biskup, Smolik (90+4. Niedzielski), Kędroń – Czogała (90+2. Kamiński), Janeczko (70. Socha). Trener: Szymon Stawowy

Sędziował: Wiktor Urbańczyk (Pisarzowice)
Żółte kartki: Borowiec – Smolik
Widzów: ok. 250

Do fotogalerii i materiału wideo ze spotkania zapraszamy wkrótce na nasz fanpage na Facebooku!