errors.8192.1 (8192): Function get_magic_quotes_runtime() is deprecated [ SYSPATH/bigfile.php, line 2806 ]
errors.8192.1 (8192): Function get_magic_quotes_gpc() is deprecated [ SYSPATH/bigfile.php, line 2813 ]
 Strona Nieoficjalna - Klub JSP Szczakowianka Jaworzno - Katastrofa w Łaziskach

SZCZAKOWIANKA JAWORZNO - Oficjalna strona



Dominik Kasprzyk; 21.09.2013; 20:31; źródło: własne

Katastrofa w Łaziskach

Takiego wyniku meczu Szczakowianki z Polonią Łaziska chyba nikt się nie spodziewał. Jaworznianie na wyjeździe zostali rozgromieni przez rywala w stosunku 1:6...

Kibice, którzy zresztą niezbyt licznie przybyli w sobotę na kameralny obiekt w Łaziskach, przecierali ze zdumienia oczy oglądając mecz Polonii ze Szczakowianką. Poloniści, którzy ostatnio przegrali trzy mecze ligowe i jeden pucharowy, zupełnie upokorzyli Szczakowiankę gromiąc ją 6:1. Sam początek spotkania nie zwiastował jeszcze takiego obrotu sprawy. Goście z Jaworzna zaczęli dość odważnie i starali się atakować, szybko zostali jednak dotkliwie skarceni przez Polonię. Już w 9. minucie Mateusz Mazurek na lewej stronie uciekł obrońcom i podał do Łukasza Mieszczaka, który w sytuacji sam na sam nie dał najmniejszych szans na obronę powracającemu do bramki Smokowi. Biało-czerwoni nie zdążyli jeszcze ochłonąć po tym trafieniu a już przegrywali 0:2. Tym razem lewą stroną przedarł się Mieszczak a piłkę do pustej siatki skierował Mazurek. Szczakowianka zaskoczona taką skutecznością gospodarzy nie zamierzała się jeszcze poddawać i rzuciła do ataku. Efektem tego było kilka sytuacji pod bramką Gocyka, z których jedna przyniosła wreszcie gola. Już w 13. minucie do sytuacji strzałowej doszedł Łukasz Przebindowski, uderzył jednak zbyt słabo by zaskoczyć bramkarza z Łazisk. Kilka minut później filigranowy pomocnik Biało-Czerwonych zmarnował dogodną okazję do zdobycia kontaktowego gola. Po rzucie rożnym Łukasz Chrzanowski podał na piąty metr do Przebindowskiego, ten jednak nie zdołał skierować futbolówki do siatki. W 20. minucie Chrzanowski z lewej strony idealnie dośrodkował w pole karne, tam mimo asysty obrońcy celny strzał głową zdołał oddać Artur Molenda i zdobył swoją pierwszą w sezonie bramkę. Wydawało się, że może to być moment przełomowy meczu, jaworznianie bowiem od kilku minut mieli optyczną przewagę i coraz groźniej atakowali. Gospodarze szybko jednak wybili im z głowy myśli o korzystnym rezultacie. W 24. minucie Mieszczak skorzystał z podania jednego z... obrońców Szczakowianki i w sytuacji sam na sam po raz kolejny nie dał szans Smokowi. Utrata trzeciego gola zupełnie podcięła już skrzydła gościom i od tego momentu Polonia spokojnie już kontrolowała przebieg boiskowych wydarzeń. Szczakowianka z rzadka jeszcze przedzierała się pod bramkę Gocyka, nie stwarzała już jednak praktycznie żadnego zagrożenia. Tymczasem w 34. minucie Poloniści dołożyli kolejne trafienie. Po kolejnej akcji lewą stroną Mieszczak podał do Mazurka. Jego strzał zdołał jeszcze na słupek sparować Smok, wobec dobitki Majsnera był już jednak bezradny. Cztery zdobyte bramki nie nasyciły jeszcze rozochoconych gospodarzy, którzy w końcówce jeszcze intensywniej napierali na bramkę jaworznian. W 36. minucie powinno już być 5:1. Po rzucie rożnym w ostatniej chwili udało się zablokować piłkę uderzaną przez Mazura a po kolejnym kornerze Mieszczak uderzył tuż obok słupka. Na dokładkę chwilę później Mazurek przegrał sytuację sam na sam ze Smokiem. Wreszcie na nieco ponad pięć minut przed końcem udało się im dopiąć swego. Paweł Sermak stracił piłkę na połowie rywali i sprowokował szybką kontrę. Jacek Rączka korzystając z błędu obrony podał na 17 metr do niepilnowanego Mieszczaka, który bez zastanowienia tuż przy samym słupku posłał piłkę do siatki i tym samym skompletował hat-tricka.

Druga połowa meczu właściwie była już zbędna, Szczakowianka nie miała bowiem atutów by jakimś cudownym sposobem odwrócić losy spotkania. Mimo wszystko Biało-Czerwoni próbowali atakować by chociaż zmniejszyć rozmiary porażki. Na początku tej części gry wypracowali sobie zresztą dwie dogodne okazje pod bramką Gocyka. Najpierw Aleksander Mużyłowski przedarł się lewą stroną i dokładnie dośrodkował w pole karne, tam jednak nikt nie zdołał zamknąć akcji strzałem. Potem zaś sprzed pola karnego uderzać próbował Michał Biskup, piłka o centymetry minęła jednak słupek. Gospodarze odpowiedzieli na te akcje najlepiej jak potrafili – po raz kolejny zdobywając gola. W 67. minucie Krzysztof Suchecki podszedł do wykonania rzutu wolnego i uderzył tak perfekcyjnie, że piłka wpadła do siatki przy dalszym słupku. Polonia w tej części gry co prawda nie przedzierała się już tak łatwo pod bramkę Smoka, ale i tak kilka razy mogła jeszcze podwyższyć wynik. Podopieczni trenera Piotra Mleczki, dla którego był to pierwszy mecz na ławce Polonii, zadowoleni z wysokiego prowadzenia nie napierali już tak intensywnie na rywali i pozwalali im trochę więcej pograć piłką. W końcówce zmniejszyć rozmiary porażki próbował jeszcze Przemysław Fraś, ale jego strzał był jednak zbyt mało dokładny by pokonać rezerwowego bramkarza Polonii.

Polonia Łaziska Górne – Szczakowianka Jaworzno 6:1 (5:1)

(Mieszczak 9, 24, 39, Mazurek 12, Majsner 33, Suchecki 67 – A. Molenda 20)

Polonia: Gocyk (67. Miś) – Wleciałowski, Gersok, Mazur, Suchecki, Antosz, Rączka (46. Rutkowski), Staszowski, Mazurek (73. Kuraś), Mieszczak, Majsner

Szczakowianka: Smok – Domurat, Berliński, Żuraw, Grzywa – Biskup, Mużyłowski, Sermak (66. Fraś) Chrzanowski (66. Bernaś) – Przebindowski (81. B. Molenda), A. Molenda (74. Kędroń)

Sędziował: Marcin Kochanek (Opole)

Żółte kartki: Antosz – Berliński

Widzów: ok. 130

Czytaj więcej: Kompromitacja w Łaziskach. Polonia - Szczakowianka 6:1 [relacja + foto]

Wszelkie prawa zastrzeżone dla www.Szczakowianka.pl ©.

Strona internetowa redagowana przez Kibiców Szczakowianki dla Kibiców Naszego ukochanego Klubu! Najnowsze wiadomości z życia Klubu oraz wyniki i galerie pomeczowe tylko u nas. Zapraszamy do częstych odwiedzin i udzielania się na naszym forum dykusyjnym dla Kibiców Szczakowianki. Do zobaczenia na najbliższym meczu naszej Szczakowianki Jaworzno - zapraszamy na Krakowską.