Dwie różne połowy zagrali w sobotę piłkarze Szczakowianki w meczu sparingowym z Orłem Ryczów. Biało-Czerwoni ulegli liderowi wadowickiej okręgówki 1:4.

Mimo siarczystego mrozu całkiem dobre widowisko stworzyły w sobotę w Chełmku ekipy Szczakowianki i Orła. Sparing od początku toczony był w  niezłym tempie i okazał się świetnym sprawdzianem dla obu zespołów. Lider ligi okręgowej od początku próbował narzucić Szczakowiance swój styl gry, ta jednak z upływem czasu coraz śmielej poczynała sobie na boisku. Gra toczyła się głównie w środku pola a trochę więcej sytuacji strzeleckich wypracował sobie zespół z Ryczowa, nie potrafił jednak umieścić piłki w siatce. Tymczasem Jaworzniccy Drwale na kilka minut przed końcem dopięli swego. Po składnej akcji zespołu w polu karnym z piłką odnalazł się Wojciech Szymański i ładnym strzałem przerzucił piłkę nad bramkarzem otwierając wynik meczu.

W przerwie trener Sermak dokonał kilku zmian w składzie, co przełożyło się niestety na jakość gry. Szczakowianka zaczęła popełniać coraz więcej indywidualnych błędów i przydarzały się jej niepotrzebne straty piłki. Rywale tymczasem tylko na to czekali  i bezlitośnie wykorzystywali wszelkie potknięcia Biało-Czerwonych. Już w 53. minucie padło wyrównanie gdy jeden z zawodników z Ryczowa posłał piłkę w dalszy róg bramki. Parę chwil później po rzucie rożnym piłka po raz kolejny zatrzepotała w jaworznickiej bramce, sędzia słusznie jednak dopatrzył się spalonego i nie uznał tego trafienia. Jaworznianie nie zdołali jednak zbyt długo utrzymać remisu – już w 69. minucie było 2:1. Gracze Orła przejęli piłkę na własnej połowie i wyprowadzili szybką kontrę zakończoną efektowną bramką zdobytą niemal z zerowego kąta. Gdy rywale po kolejnych błędach podwyższyli na 3:1 stało się jasne, że Szczakowianka nie ma już raczej szans na korzystny rezultat. Jeszcze tuż przed końcem spotkania, w jak się wydawało niegroźnej sytuacji, jeden z obrońców wybił piłkę wprost pod nogi zawodnika z Ryczowa, który ustalił wynik na 4:1.

Oba zespoły w sobotę testowały nowych zawodników. Orzeł myśli już o awansie do IV ligi i buduje bardzo silną ekipę, która w cuglach powinna wygrać okręgówkę i już na tym etapie przygotowań widać w jego grze sporo jakości. Szczakowianka tymczasem gra jeszcze bardzo nierówno. W pierwszej połowie podstawowy skład prezentował się całkiem solidnie, co zresztą potwierdził bramką. Zmiany dokonane w przerwie pokazały, że rezerwowi muszą sporo pracować by powalczyć o miejsce w składzie. Z upływem czasu widać też było jeszcze braki w przygotowaniu fizycznym zawodników, które przekładały się na sporą liczbę błędów indywidualnych. Do startu ligi pozostał jednak jeszcze miesiąc, jest więc dość czasu by podczas treningów wypracować odpowiednią formę.

Kolejny sparing Szczakowianka rozegra w niedzielę 19 lutego. Tym razem rywalem Biało-Czerwonych będzie LKS Bobrek, grający na co dzień w oświęcimskiej A klasie. Za dwa tygodnie zaś kibiców czekają emocje związane z kolejną edycją memoriału im. Mirosława Stadlera.

Szczakowianka Jaworzno – LKS Orzeł Ryczów 1:4 (1:0)
(Szymański 39 – D. Rupa 53, Ząbek 69, Gołdowski 73, A. Pater 88)

Szczakowianka: Wylężek – Dworak, Rodziewicz, Kiczyński, Dębowski – Kamiński (46. Testowany 2), Biskup, Testowany 1 (46. Wdowik), Walczak (50. Leda) – Sermak (46. Chrapek) – Szymański

Orzeł: Świergosz – Mozgała, Smagło, Żuraw, Pluta – Szymula, Drobniak, Gołdowski, D. Rupa, Włosiak – Ząbek oraz Lisowski, Matejko, Jędrzejczyk, A. Pater, Brania, Testowany 1, Testowany 2