SZCZAKOWIANKA JAWORZNO - Oficjalna strona



Dominik Kasprzyk; 12.05.2015; 08:59; źródło: własne

Kanonada rezerwistów

Rezerwy Szczakowianki w niedzielę na własnym boisku podejmowały bezpośredniego rywala w walce o awans – MKS Ujejsce. Podopieczni trenera Artura Adamusa dosłownie roznieśli w pył rywali pokonując ich aż 9:1.

Niedzielny pojedynek drużyn ze ścisłej czołówki zapowiadał się niezwykle ciekawie. Wszyscy spodziewali się zaciętego meczu, ale też wielu bramek. I przynajmniej w tej drugiej kwestii nie mogli byś absolutnie zawiedzeni. MKS po 19. kolejkach był już tylko trzy oczka za Biało-Czerwonymi a na dodatek miał rozegrany jeden mecz mniej. Ekipa z Dąbrowy Górniczej wiosną bardzo poważnie liczyła na dogonienie czołowej dwójki i przynajmniej jak dotychczas swój plan realizowała. Już w poprzedniej rundzie spotkanie obu ekip było bardzo emocjonujące. MKS postawił wówczas Szczakowiance trudne warunki a obie ekipy ostrzeliwały się nawzajem. Biało-Czerwoni wygrali ostatecznie 5:3, kosztowało ich to jednak sporo zdrowia.

Podopieczni trenera Adamusa w niedzielne popołudnie od pierwszych minut byli nastawieni ofensywnie i atakowali, ale dopiero po upływie kwadransa udało się im otworzyć wynik meczu. Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Gaspar Repa, który udanie zamknął strzałem podanie z lewej strony. Niestety zaraz po golu z boiska zejść musiał Rafał Kamiński, który już na samym początku po jednym ze starć nabawił się kontuzji. Młodzi Drwale w kolejnych minutach przyspieszyli i szybko dołożyli dwie kolejne bramki. W 23. minucie po groźnym strzale Artura Molendy golkiper z Ujejsca wybił piłkę przed siebie wprost do Piotra Woronowicza, który podwyższył na 2:0. Nie upłynęło 60 sekund a swoje pierwsze tego dnia trafienie zaliczył Mateusz Śliwiński. Mocno podbudowany swoim sobotnim debiutem w pierwszym zespole strzałem w długi róg nie dał bramkarzowi najmniejszych szans na skuteczną interwencję. W międzyczasie nadzieje gości na odrobienie strat na moment jeszcze odżyły, po tym jak udało się im zdobyć gola. Po rzucie wolnym piłka pechowo odbiła się od jednego z jaworznickich defensorów i wpadła do siatki obok bezradnego Wylężka. Rozbudzone nadzieje MKS-u rozwiały się parę chwil później, gdy po kolejnym ostrym wejściu sędzia pokazał jak najbardziej słuszną drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę Tomaszowi Bzowskiemu. Grająca w osłabieniu ekipa w Ujejsca nie miała już praktycznie nic do powiedzenia. Szczakowianka tymczasem złapała wiatr w żagle i rozpoczęła na dobre prawdziwą demolkę. W ciągu zaledwie... półtora minuty Biało-Czerwoni strzelili trzy kolejne bramki. Najpierw Artur Molenda z prawej strony skierował piłkę pod poprzeczkę. Kilkanaście sekund później jego młodszy brat Patryk dośrodkował z prawej strony w pole karne, tam Piotr Żurawik uprzedził lepiej ustawionego bramkarza i zdołał jeszcze skierować futbolówkę do siatki. Na 6:1 podwyższył za to Mateusz Śliwiński, który widząc zupełną nieporadność rywali zdecydował się na samotny rajd lewą stroną, wpadł w pole karne i oddał soczysty strzał, po który mógł znów świętować. Tuż przed przerwą Szczakowianka wykonywała jeszcze rzut wolny z głębi pola. Damian Telega zagrał do ustawionego w okolicach szesnastki Artura Molendy, popularny Aku mimo asysty dwóch obrońców spokojnie odwrócił się z piłką i silnym strzałem dał swojej ekipie siódme trafienie. Goście do szatni schodzili zupełnie załamani, po głowie chodziło im pewnie nawet to by nie wyjść na drugą połowę i oddać mecz walkowerem, zachowali się jednak honorowo i zdecydowali się zagrać, za co należy się im pochwała, wielu bowiem przy takim rezultacie dałoby już za wygraną.


Po przerwie Szczakowianka uspokojona wysokim prowadzeniem spokojnie kontrolowała grę. Jaworznianie nadal zdecydowanie przeważali i chociaż nie atakowali już z taką furią jak w pierwszej części gry, to i tak praktycznie co kilka minut stwarzali sobie okazje do zdobycia gola. W 57. minucie swoje trafienie zaliczył Damian Telega. Obrońca Biało-Czerwonych zaatakował lewą stroną i oddał soczysty strzał, bramkarz odbił piłkę a ta znów wróciła do popularnego Perełki, który tym razem już umieścił ją w siatce. W 63. minucie wynik na 9:1 ustalił wprowadzony na boisko kilka chwil wcześniej Jakub Leda, który posłał piłkę w długi róg bramki. Wydawało się, że dwucyfrówka będzie nieunikniona, ale rezerwiści trochę odpuścili, poza tym byli nieskuteczni. Dwa razy gości uratował też bramkarz, który tymi interwencjami trochę zatarł fatalne wrażenie jakie pozostawił po sobie wcześniejszą bardzo nieporadną grą. Niestety nie obyło się też bez strat. Na kwadrans przed końcem spotkania kontuzji nabawił się Mateusz Śliwiński i musiał opuścić boisko a w związku z tym Szczakowianka, która wcześniej wykorzystała już limit zmian grać musiała w osłabieniu. To jednak nie miało już najmniejszego wpływu na grę a po meczu uraz Śliwińskiego na szczęście okazał się niegroźny i w kolejnych meczach będzie gotowy do walki. Ostatecznie druga Szczakowianka pewnie zwyciężyła i znów potwierdziła, że na swoim boisku nie ma sobie równych.


Wygrana Szczakowianki jest bardzo cenna, bo dzięki niej jaworznianie zdecydowanie już umocnili się na drugim miejscu w tabeli sosnowieckiej B klasy i odskoczyli MKS-owi aż na 6 punktów. Na dodatek wyraźniej zadyszki dostał też inny z pretendentów – KS Wysoka, który od trzech meczy nie potrafi wywalczyć kompletu punktów. Tym razem ekipa spod Sosnowca zaledwie zremisowała z KS-em Mydlice 3:3. Dzięki temu rezerwiści mają nad Wysoką bezpieczne trzy punkty przewagi i lepszy bilans bezpośrednich meczy, a to daje im umiarkowany komfort gry. W następnej kolejce – wyjątkowo już w środę – Szczakowianka na wyjeździe w Łazach zagra z Koroną Rokitno Szlacheckie. Korona uchodzi za ligowego słabeusza – jesienią przegrała przy Kościuszki aż 1:10 – ostatnio jednak prezentuje się całkiem przyzwoicie i u siebie bywa groźna, pełna koncentracja jest więc zdecydowanie wskazana.

Szczakowianka II Jaworzno – MKS Ujejsce 9:1 (7:1)

(Repa 16, Woronowicz 23, Śliwiński 24, 40, A. Molenda 39, 45, Żurawik 40,Telega 57, Leda 63 – Świątek 31)

Szczakowianka: Wylężek – Smolik, Lipiński, Kamiński (16. D. Walczak), Telega – P. Molenda, Woronowicz, Repa (55. Leda), Śliwiński – Żurawik (67. Świerczyński), A. Molenda (67. Jelonek)

MKS: Habiński – Barczyk, G. Bzowski (10. Mazurek), T. Bzowski, Kaim (46. Koszowski), Kępka, Leks, Nowak, Rusiński, Świątek, Szastak

Żółte kartki: Żurawik, Świerczyński – T. Bzowski x2, Nowak

Czerwona kartka: Tomasz Bzowski (33. minuta – druga żółta)

Widzów: ok. 150

Fotogalerię z meczu znaleźć można na naszym facebookowym profilu:

Facebook - duży

Monsik23 Wysłano: 18 maja 2015; 18:39

dokładnie:)

TadekMaj553A Wysłano: 18 maja 2015; 12:35

Super, że wasza strona istnieje :) Moja ulubiona

Wszelkie prawa zastrzeżone dla www.Szczakowianka.pl ©.

Strona internetowa redagowana przez Kibiców Szczakowianki dla Kibiców Naszego ukochanego Klubu! Najnowsze wiadomości z życia Klubu oraz wyniki i galerie pomeczowe tylko u nas. Zapraszamy do częstych odwiedzin i udzielania się na naszym forum dykusyjnym dla Kibiców Szczakowianki. Do zobaczenia na najbliższym meczu naszej Szczakowianki Jaworzno - zapraszamy na Krakowską.