Function get_magic_quotes_runtime() is deprecated
[ SYSPATH/bigfile.php, line 2806 ]Function get_magic_quotes_gpc() is deprecated
[ SYSPATH/bigfile.php, line 2813 ]Szczakowianka w sobotę przegrała w Ornontowicach 1:3. Honorową bramkę dla Biało-Czerwonych zaliczył Artur Molenda.
Pierwsza połowa, chociaż toczona w niezłym tempie, nie zapowiadała jeszcze ogromnych emocji jakich świadkiem mieli być kibice w drugiej części spotkania. Już w 3. minucie Szczakowianka powinna była wyjść na prowadzenie. Po wrzutce z lewej strony od Marka Walczaka jeden z defensorów nie sięgnął piłki i ta trafiła na głowę Patryka Kiczyńskiego, który w dogodnej sytuacji fatalnie spudłował. Po kwadransie Daniel Niedzielski przejął futbolówkę w polu karnym, ale w ostatniej chwili jego były klubowy kolega – Michał Kojdecki – skutecznie wygarnął mu piłkę spod nóg. Szczakowianka wyraźnie przeważała, ale nie potrafiła skutecznie rozmontować defensywy Gwarka. Gospodarze tylko sporadycznie przedzierali się pod jaworznicką bramkę. Pierwszy groźniejszy strzał zaliczyli dopiero w 20. minucie, kiedy to Andrzej Niewiedział posłał piłkę obok słupka. Do przerwy mimo kilku prób żadna bramka nie padła i do szatni oba zespoły schodziły przy bezbramkowym wyniku.
Tuż po wznowieniu gry, niczym w filmach Hitchcocka nastąpiło małe trzęsienie ziemi a potem napięcie już tylko rosło. Nie minęła minuta a Szczakowianka już prowadziła. Po szybkiej wymianie piłek w środku pola Artur Molenda nieoczekiwanie znalazł się tuż za plecami obrońców i w sytuacji sam na sam wpakował piłkę do siatki. Jaworznianie spokojnie zaczęli prowadzić grę i wydawało się, że mogą skutecznie powalczyć o trzy punkty. Kojdecki w bramce Gwarka miał trochę pracy, ale z reguły dobrze radził sobie z wrzutkami we własne pole karne. Tymczasem po drugiej stronie boiska Maciej Budka zdążył popisać się świetną paradą. Po rzucie wolnym z 18 metrów jaworznicki bramkarz wybił końcami palców piłkę, która jak się zdawało zmierzała w samo okienko. Gra była ostra, toczona na pograniczu faulu, zwykle jednak z zachowaniem zasad fair play. W 62. minucie doszło do groźnego zdarzenia – w środku pola zderzyli się zawodnicy obu ekip a z murawy długo nie podnosił się Marcin Smolik. Defensor Szczakowianki co prawda wkrótce o własnych siłach opuścił boisko, ale wkrótce zaopiekowała się nim ekipa pogotowia. Młody zawodnik złamał nos i czeka go przerwa od grania. Tuż po tym zdarzeniu gospodarze doprowadzili do wyrównania. Po rzucie wolnym z 20 metrów dopiero co wprowadzony na boisko Daniel Książek wpakował piłkę do siatki. Miejscowi poczuli, że mogą tego dnia powalczyć nawet o komplet punktów, Szczakowianka nie zamierzała im tego jednak ułatwiać, Obie ekipy wdały się w wymianę ciosów a gra stała się jeszcze bardziej otwarta. Na kwadrans przed końcem jaworznianie mieli piłkę meczową i powinni byli objąć prowadzenie. Michał Biskup popisał się świetnym rajdem na lewej stronie, uciekł obrońcom i chociaż sam mógł strzelać oddał piłkę do lepiej ustawionego Niedzielskiego, ten jednak uderzył wysoko nad poprzeczką. Niewykorzystana stuprocentowa szansa szybko się zemściła. Kilka chwil później w polu karnym Tomasz Wdowik powalił jednego z rywali a arbiter z Bielska bez wahania wskazał na jedenasty metr. Karnego na bramkę pewnym strzałem zamienił Tomasz Kasprzyk i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Im bliżej było końca meczu tym w grze Szczakowianki więcej było chaosu, coraz składniej grali za to gospodarze. Biało-Czerwoni chcieli odrabiać straty, ale ich akcje nie zazębiały się, sporo było też strat. Spokojni podopieczni trenera Wojciecha Osyry pilnowali wyniku i czekali tylko na okazję by ostatecznie pogrążyć jaworznian. Ta nadarzyła się w samej końcówce. Sędzia doliczył pięć minut, ale miejscowym wystarczyła jednak tylko jedna by dobić Biało-Czerwonych. Po rzucie rożnym w sporym zamieszaniu w polu karnym piłka trafiła wreszcie pod nogi Łukasza Lewandowskiego, który ustalił wynik meczu na 3:1.
W następnej kolejce Szczakowianka u siebie podejmować będzie spadkowicza z III ligi - LKS Czaniec.
Gwarek Ornontowice – Szczakowianka Jaworzno 3:1 (0:0)
(Książek 66, Kasprzyk 78-k., Lewandowski 90+1 – A. Molenda 46)
Gwarek: Kojdecki – Wilk, Herrmann, Wojtoń, Zaborowski (60. Książek), Niewiedział, Oleksy (65. Wandzik), Boczar (90. M. Zdrzałek), J. Zdrzałek (85. Lewandowski), Ferensztain, Kasprzyk
Trener: Wojciech Osyra
Szczakowianka: Budka – Smolik (65. K. Kamiński), Rodziewicz, Kiczyński, Dębowski – A. Molenda, Wdowik (90. Rzeszutko), Sermak, Walczak – Leda (55. Biskup, 83. Telega), Niedzielski
Trener: Andrzej Sermak
Sędziował: Tomasz Englert (Bielsko-Biała)
Żółte kartki: Ferensztain – Walczak, Niedzielski, Smolik, Wdowik, Dębowski
Widzów: ok. 50
Czytaj więcej: Jaworznianin.pl: Emocje po przerwie. Gwarek Ornontowice – Szczakowianka 1:3
Kolejne 900 przyłbic ochronnych od Szczakowianki trafiło do jaworznickich przedszkoli, placówek oświatowych i medycznych. A to wszystko w ramach prowadzonej przez Biało-Czerwonych akcji „Szczakowianka dla Szpitala – Razem Wykopiemy Koronę!”.
Komisja ds. Rozgrywek Śląskiego Związku Piłki Nożnej podała składy grup IV ligi na sezon 2020/21. Szczakowianka znalazła się w grupie I, która skupia głównie zespoły z północy województwa.
Bartłomiej Chwalibogowski, jeden z liderów Szczakowianki na boisku i poza nim, został doceniony w Plebiscycie na Najpopularniejszego Sportowca Jaworzna 2019 roku!