Biało-Czerwoni w sobotę byli o krok od kolejnej ligowej wygranej. Niestety w ostatniej minucie zwycięstwo wymknęło się im z rąk.
Szczakowianka mecz rozpoczęła odważnie i zaatakowała wyżej notowanego rywala. Po raz pierwszy poważniej zagroziła bramce rywali po kwadransie, kiedy to pod dobrym podaniu od Wojciecha Szymańskiego obrońcy z trudem zablokowali strzał Pawła Sermaka. Chwilę później udało się otworzyć wynik meczu. Marek Walczak podszedł do wykonania rzutu wolnego i oddał piękny mierzony strzał, po którym Łukasz Byrtek nie miał najmniejszych szans na obronę. Ofensywa gospodarzy trwała nadal i wydawało się, że Biało-Czerwoni szybko będą mogli zdobyć kolejne gole, byli jednak nieskuteczni. Trochę zamieszania podopieczni trenera Sermaka siali po rzutach rożnych, ale ich uderzenia okazywały się niecelne lub też padały łupem bramkarza. Po niezłej akcji Daniela Niedzielskiego głową uderzać próbował też Sermak, ale posłał piłkę nad poprzeczką. Z czasem coraz więcej do powiedzenia mieli goście, na dobrą sprawę, nie potrafili jednak wypracować sobie klarownej sytuacji strzeleckiej.
Po przerwie gra była już bardzo wyrównana a sytuacji bramkowych było już niewiele. W ekipie z Jaworzna bardzo dużą ochotę do gry wykazywał Paweł Sermak, ale przy okazji był też nieskuteczny. Po ładnej dwójkowej akcji z Arturem Molendą z bliska uderzył nad poprzeczką. Także po jego soczystym strzale sprzed pola karnego piłka ominęła bramkę. Po tym jak przed polem karnym faulowany był Michał Biskup, swój wyczyn z pierwszej połowy skopiować próbował Marek Walczak, ale tym razem trafił już w lepiej ustawiony mur. W 78. minucie gospodarze popełnili fatalny błąd a w polu karnym padł jeden z zawodników gości. Mimo protestów jaworznian sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr a do wykonania karnego podszedł Maciej Rozmus. Były gracz Szczakowianki uderzył jednak bardzo źle, a piłka ominęła bramkę. Podłamani zawodnicy GKS-u nie zamierzali składać broni i wreszcie dopięli swego. Już w ostatniej minucie podstawowego czasu gry, korzystając z serii błędów miejscowych, Piotr Pindel wrzucił piłkę w pole karne a Marcin Dudek z bliska wpakował ją do siatki zapewniając jeden punkt popularnym Fiodorom.
Do końca sezonu pozostały już tylko dwie kolejki. Za tydzień Szczakowianka na wyjeździe w bardzo trudnym meczu zmierzy się z wiceliderem – Polonią Łaziska, na koniec zaś u siebie podejmować będzie mającego tylko iluzoryczne szanse na utrzymanie Gwarka Ornontowice.
Szczakowianka Jaworzno – GKS Radziechowy-Wieprz 1:1 (1:0)
(Walczak 17 – Dudka 90)
Szczakowianka: Budka – Dworak, Rodziewicz, Kiczyński, Matwiejczuk – A. Molenda, Biskup, Sermak (74. Śliwiński), Walczak – Szymański (84. Leda), Niedzielski (58. Żurawik)
GKS: Ł. Byrtek – Krasny, Jaroszek, Dudka, Kitka (72. Janik), Rozmus, Motyka, Pindel, Sz. Byrtek (51. Noga), Trzop (90. Tracz), Błasiak
Sędziował: Krzysztof Kaszper (Skoczów)
Widzów: 100
W 78. minucie Maciej Rozmus (GKS) nie wykorzystał rzutu karnego.
Czytaj więcej: Jaworznianin.pl: Zabrakło minuty… Szczakowianka Jaworzno – GKS Radziechowy-Wieprz 1:1
Do fotogalerii zapraszamy wkrótce na nasz fanpage na Facebooku:
Kolejne 900 przyłbic ochronnych od Szczakowianki trafiło do jaworznickich przedszkoli, placówek oświatowych i medycznych. A to wszystko w ramach prowadzonej przez Biało-Czerwonych akcji „Szczakowianka dla Szpitala – Razem Wykopiemy Koronę!”.
Komisja ds. Rozgrywek Śląskiego Związku Piłki Nożnej podała składy grup IV ligi na sezon 2020/21. Szczakowianka znalazła się w grupie I, która skupia głównie zespoły z północy województwa.
Bartłomiej Chwalibogowski, jeden z liderów Szczakowianki na boisku i poza nim, został doceniony w Plebiscycie na Najpopularniejszego Sportowca Jaworzna 2019 roku!