Przed czwartkowymi obradami Rady Miasta w Jaworznie pod ratuszem zebrali się kibice Szczakowianki i spotkali się z zastępcą prezydenta Tadeuszem Kaczmarkiem. Domagali się zwiększenia wsparcia finansowego dla sportu, na który władze miasta w 2013 roku, ale niewiele wskórali.
- Nasza sytuacja dalej wygląda tak samo jak w dniu, w którym zarząd klubu zawiesił treningi mówi Radosław Gabiga, trener trzecioligowej drużyny z Jaworzna. – Spotkałem się w środę z wiceprezesem Robertem Śmierciakiem, który zrelacjonował mi swoją wizytę u prezydenta miasta. Najkrócej podsumowując można powiedzieć „bez zmian”. Co prawda po zakończeniu rozgrywek działacze Szczakowianki powiedzieli nam, że do 30 listopada zapadnie ostateczna decyzja, ale teraz dołożyli do tego jeszcze 7 dni. W piątek 7 grudnia ma być już jednak jasne czy przystąpimy do walki w rundzie wiosennej sezonie 2012/2013, czy kolejny klub z Jaworzna zniknie ze sportowej mapy Polski.
O tym, że Radosław Gabiga mówił te słowa z bólem serca nie trzeba chyba dodawać. - Ten ból jest tym większy, że w poprzednim tygodniu byłem na szkoleniowym stażu w Warszawie – dodaje Radosław Gabiga. – To była zupełnie inna bajka. Przyglądałem się z bliska treningom Legii i Polonii. Tak się bowiem poukładały zajęcia w tych drużynach przygotowujących się do swoich spotkań w 13 kolejce T-Mobile Ekstraklasa, że na przykład w środę legioniści ćwiczyli rano, a „czarne koszule” o 13.00, natomiast w czwartek Polonia miała trening o godzinie 14.00, a Legia w przeddzień meczu z Widzewem wybiegła na murawę stadionu przy ulicy Łazienkowskiej na rozruch w godzinie spotkania, czyli o 20.45. Najważniejsze było jednak to, że zostałem w Legii przyjęty bardzo życzliwie. Nie dość, że trener Jan Urban, który pochodzi z Jaworzna zaskoczył mnie swoją znajomością sytuacji w Szczakowiance to jeszcze jego współpracownicy traktowali mnie po koleżeńsku. Nie dość, że Jacek Magiera i Jose Antonio Vicuna „Kibu” poświęcali mi po kilka godzin dziennie, to jeszcze „Kibu” zaprosił mnie w sobotnie przedpołudnie, czyli dzień po wygranym przez Legię meczu z Widzewem, na spotkanie podsumowujące, a Jacek Magiera wręczył mi prospekty treningów z całego tygodnia poprzedzającego mecz. Mogłem pytać o wszystko także trenera bramkarz Krzysztofa Dowhania i specjalistę od przygotowania ogólnego Cesara Sanjuna. Zajęcia obserwowałem z linii boiska, czyli miałem wszystko na wyciągnięcie ręki. Na finał piłkarskiego tygodnia w stolicy obejrzałem sobie jeszcze mecz Polonii z Zagłębiem Lubin. Obok mnie siedział mój podopieczny z czasów pracy w Górniku Wesoła Dieme Yahiya, z którym też sporo przegadałem. Po kontuzji zaczyna już dochodzić do siebie i ma nadzieję, że po zakończeniu rundy i 10-dniowym pobycie w Senegalu, wróci do Polski gotowy do rozpoczęcia treningów. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze w marcu-kwietniu powinien wrócić do gry. I po tym wszystkim wróciłem do smutnej rzeczywistości…
Kolejne 900 przyłbic ochronnych od Szczakowianki trafiło do jaworznickich przedszkoli, placówek oświatowych i medycznych. A to wszystko w ramach prowadzonej przez Biało-Czerwonych akcji „Szczakowianka dla Szpitala – Razem Wykopiemy Koronę!”.
Komisja ds. Rozgrywek Śląskiego Związku Piłki Nożnej podała składy grup IV ligi na sezon 2020/21. Szczakowianka znalazła się w grupie I, która skupia głównie zespoły z północy województwa.
Bartłomiej Chwalibogowski, jeden z liderów Szczakowianki na boisku i poza nim, został doceniony w Plebiscycie na Najpopularniejszego Sportowca Jaworzna 2019 roku!