Function get_magic_quotes_runtime() is deprecated
[ SYSPATH/bigfile.php, line 2806 ]Function get_magic_quotes_gpc() is deprecated
[ SYSPATH/bigfile.php, line 2813 ]Dwie czerwone kartki, dwie bramki i mnóstwo niewykorzystanych sytuacji strzeleckich - tak w skrócie wyglądał sobotni pojedynek Szczakowianki z LKS-em Czaniec. Goście z Czańca w 31. minucie wykorzystali błąd jaworznickiej obrony i objęli prowadzenie po golu autorstwa Solomona Mawo. W drugiej połowie biało-czerwoni ostrzeliwali bramkę rywali, do siatki zdołali jednak trafić tylko z rzutu karnego. Po zagraniu ręką przez jednego z piłkarzy z Czańca, jedenastkę na bramkę pewnie zamienił Michał Skórski. Obie ekipy po czerwonych kartkach kończyły mecz w dziesiątkę.
Już pierwsze minuty sobotniego pojedynku pokazały, że Szczakowianka będzie wyjątkowo zdeterminowana by tym razem wywalczyć komplet punktów. Jaworznianie zdecydowanie lepiej rozpoczęli mecz niż to miało miejsce we wtorek i w ciągu niepełna kwadransa wypracowali sobie trzy niezłe sytuacje. Jako pierwszy swoich sił próbował Dawid Mróz, po jego strzale z dystansu piłka przeleciała jednak obok słupka. Chwilę później indywidualną akcją popisał się Artur Karpowicz, który z prawej strony zszedł z piłką do środka boiska i zdecydował się na silny strzał. Dobrym refleksem wykazał się golkiper LKS-u – Robert Kubiczek, który wybronił uderzenie, piłka trafiła jeszcze pod nogi Łukasza Wawrzyniaka, jego wrzutka została jednak zablokowana. W 15. minucie pod bramkę Czańca przedarł się jeszcze Michał Skórski obrońcy w ostatniej chwili zdołali jednak ekspediować piłkę na róg.
Z upływem czasu schowani dotychczas za podwójną gardą goście próbowali coraz odważniej kontrować, długo jednak nie byli w stanie poważniej zagrozić bramce strzeżonej przez Krzysztofa Smoka. Pierwsze ostrzegawcze światło dla Szczakowanki zapaliło się w 19. minucie, kiedy to Dariusz Łoś przedarł się prawą stroną i oddał kąśliwy strzał, który jeszcze po palcach Smoka zatrzymał się dopiero na poprzeczce. Biało-czerwoni wyraźnie zlekceważyli to ostrzeżenie, co skończyło się dla nich utratą bramki. W 31. minucie ekipa z Czańca lewą stroną wyprowadziła szybki kontratak. Marcin Giziński skorzystał z fatalnego błędu Piotra Sierczyńskiego i wyłożył piłkę Solomonowi Mawo, który bez najmniejszych problemów umieścił ją w siatce ku konsternacji gospodarzy. Po utracie gola Szczakowianka zaczęła grać nerwowo a jej akcje wyraźnie straciły na płynności. Jaworzniccy Drwale nie potrafili zagrozić bramce LKS-u a na domiar złego stracili jeszcze jednego zawodnika. Łukasz Wawrzyniak w zupełnie niegroźnej sytuacji w środku pola popisał się bezmyślnym faulem z tyłu i sędziemu nie pozostało nic innego jak pokazać mu czerwoną kartkę. W końcówce pierwszej połowy goście powinni prowadzić już 2:0. Najpierw po rzucie wolnym wykonywanym przez Dawida Nagiego piłka po nogach obrońców powędrowała na rzut rożny potem zaś Smok tylko sobie znanym sposobem wybronił strzał Dariusza Łosia.
W przerwie trener Radosław Gabiga od razu zdecydował się na dwie zmiany i na boisko wpuścił Ariela Dzionskę i Dariusza Bernasia. Szczególnie wprowadzenie pierwszego z nich okazało się strzałem w dziesiątkę, bowiem podrażniony swoją nieobecnością w ostatnich spotkaniach Dzionsko zagrał na pełnych obrotach i okazał się być bardzo skuteczny w obronie i groźny w ataku. Szczakowianka w drugiej połowie rzuciła się do odrabiania strat i z dużym impetem natarła na bramkę LKS-u. Paradoksalnie jednak to goście pierwsi byli bliżej zmiany wyniku. W 52. minucie Piotr Pindel dograł do Mawo, ale z jego strzałem pewnie poradził już sobie Smok. Już w 57. minucie mogło paść wyrównanie, Dariusz Bernaś w dobrej sytuacji trafił jednak tylko w słupek. Co się jednak odwlecze... Po jednym z rzutów rożnych Giziński zagrał ręką w polu karnym a arbiter z Kluczborka wskazał na jedenasty metr. Michał Skórski bez problemu zamienił karnego na gola i doprowadził do wyrównania. Na dodatek za chwilę siły na boisku wyrównały się. Ariel Dzionsko zgrał piłkę do wychodzącego na czystą pozycję Artura Karpowicza a tego przed linią pola karnego powalił Dawid Hałat. Sędzia Babiarz po raz drugi wyciągnął z kieszonki czerwoną kartkę i Hałat musiał przedwcześnie udać się pod prysznic. Rzut wolny po tej akcji nie przyniósł jednak oczekiwanego – bramkowego efektu a piłka uderzona przez Adama Krakowskiego poszybowała wysoko nad poprzeczką. Po wyrównaniu sił akcje Szczakowianki nabrały jeszcze większego impetu, brakowało im jednak wykończenia. W ciągu zaledwie dwóch minut, na kwadrans przed końcem meczu jaworznianie mieli trzy dogodnie sytuacje by zapewnić sobie komplet punktów. Najpierw jednak Bernaś z bliska trafił w nogi obrońcy, potem Krakowski w sytuacji sam na sam pozwolił się zablokować bramkarzowi, na koniec zaś Dawid Szwarga po rzucie rożnym przestrzelił o centymetry. Wprowadzony po przerwie Dariusz Bernaś mówić zresztą może o sporym pechu, gdy bowiem w 80. minucie dopadł w polu karnym do idealnego podania od Józefa Misztala, uderzył prosto w... poprzeczkę. Dla odmiany wspomniany wcześniej Szwarga dwukrotnie jeszcze w polu karnym uderzał głową, za każdym razem piłka mijała jednak słupek bramki LKS-u. Goście w tej części gry tylko raz poważniej zagrozili bramce jaworznian, Smok nie dał się jednak zaskoczyć rywalom i ostatecznie mecz zakończył się remisem.
Szczakowianka Jaworzno – LKS Czaniec 1:1 (0:1)
(Skórski 63-k. - Mawo 31)
Szczakowianka: Smok – Sierczyński (46. Dzionsko) Szeja, Szwarga, Wawrzyniak – Karpowicz, Mróz (46. Bernaś), Łybyk, Skórski, Misztal – Krakowski (74. Sieniawski)
Trener: Radosław Gabiga
LKS Czaniec: Kubiczek - Sadlok, Dębski, Żak, Nagi - D. Łoś, Świerczyński, Hałat, Pindel (82. Sporek), Giziński - Mawo
Trener: Mariusz Wójcik
Widzów: ok. 250 osób
Żółte kartki: Sierczyński, Skórski
Czerwone kartki: Wawrzyniak (41. minuta – faul) – Hałat (66. minuta – faul)
Sędziował: Jacek Babiarz (Kluczbork)
Jaworznianin.pl: Czerwono przy Krakowskiej. Szczakowianka - LKS Czaniec 1:1 [relacja + foto]
Kolejne 900 przyłbic ochronnych od Szczakowianki trafiło do jaworznickich przedszkoli, placówek oświatowych i medycznych. A to wszystko w ramach prowadzonej przez Biało-Czerwonych akcji „Szczakowianka dla Szpitala – Razem Wykopiemy Koronę!”.
Komisja ds. Rozgrywek Śląskiego Związku Piłki Nożnej podała składy grup IV ligi na sezon 2020/21. Szczakowianka znalazła się w grupie I, która skupia głównie zespoły z północy województwa.
Bartłomiej Chwalibogowski, jeden z liderów Szczakowianki na boisku i poza nim, został doceniony w Plebiscycie na Najpopularniejszego Sportowca Jaworzna 2019 roku!