Święto Pracy nie było zbyt udane dla piłkarzy Szczakowianki. Biało-Czerwoni ulegli na wyjeździe 0:1 RKS-owi Grodziec.

Zanim przejdziemy do relacji z wyjazdowego spotkania z RKS Grodziec chcieliśmy życzyć szybkiego powrotu do zdrowia jednemu z piłkarzy KP Warta Zawiercie. Piłkarze Warty jechali na mecz do Łazisk, na DK 86 ich bus po kontakcie z samochodem wypadł z drogi i zatrzymał się między drzewami.  Z drużyną z Zawiercia mierzymy się w przyszłym tygodniu w środę o godzinie 18. Jest to zaległy mecz z początku rundy.

Natomiast w Grodźcu widzowie byli świadkami jednostronnego spotkania, w którym to gospodarze przebywali przez większość czasu na naszej połowie. Stadion umieszczony został nieopodal niedziałającej już cementowni, która swój żywot zakończyła w 1979 roku, a pracowała nieprzerwanie od 1857 roku. Spotkanie zaczęło się od niewykorzystanego rzutu wolnego naszych piłkarzy, minutę później znacznie groźniej zrobiło się pod bramką Kojdeckiego. Sprawnie przeprowadzona akcja została już nie tak dobrze wykończona przez Adama Barana, który posłał piłkę nad poprzeczkę. Po faulu w środkowej części boiska to grodźczanie ponownie atakowali bramkę biało-czerwonych. Na szczęście piłka po główce przeszła obok bramki. Po dobrej grze z kontry to my stanęliśmy przed szansą otworzenia wyniku. Po dośrodkowaniu wykonanym przez Czogałę, Adam Janeczko próbował wykończyć akcję, jednak bramkarz obronił strzał. Gra po tej akcji ponownie zaczęła przebywać na naszej połowie. W 13. minucie za sprawą kolejnego rzutu wolnego piłkarze z Grodźca mogli zdobyć pierwszą bramkę, lecz na straży stał Michał Kojdecki i wybił piłkę na korner. Po serii rzutów rożnych gospodarze nie potrafili przeforsować naszej obrony. Sytuacja na boisku trochę się uspokoiła, lecz przewagę mieli piłkarze w zielonych strojach. W 26. minucie drwale po sprawnie przeprowadzonej akcji przejścia na połowę rywala postraszyli trochę Aleksandra Webera – bramkarza gospodarzy. Tomasz Czogała po przejściu przez skrzydła dośrodkował piłkę do Holewy, ale ten nie potrafił skutecznie zakończyć akcji. Na koniec pierwszej połowy ponownie pojawiło się światełko w tunelu. Po dośrodkowaniu ze skrzydła do Adama Janeczki, była szansa na bramkę z przewrotki lecz nasz napastnik nie trafił w futbolówkę.

Druga połowa przyniosła dwie zmiany w naszej drużynie. Artur Molenda zastąpił Pawła Sermaka, natomiast Krzysztof Kamiński zajął miejsce Miłosza Sochy. Gospodarze rozpoczęli od ataku, piłkę po wrzutce dostał jeden z piłkarzy Grodźca, lecz nawet czas na ustawienie się nie przyniósł niebezpiecznego strzału i piłka poszybowała ponad bramkę. Jednak akcja przeprowadzona w 58. minucie przez gospodarzy okazała się skuteczna, przez co Kojdecki musiał wyciągać piłkę z siatki. Naszym katem okazał się Grzegorz Koch, któremu asystował Adam Baran. Gra po bramce stała się bardziej spokojna, żadna z drużyn nie chciała się nazbyt wychylać, aby rywal nie wykorzystał błędu. Około 63. minuty Daniel Niedzielski postanowił wyłamać się z meczowej ciszy i sfaulował Rafała Otwinowskiego. Chwilę później Michał Kojdecki popisał się dwoma skutecznymi obronami, dzięki czemu wynik nie uległ zmianie. Niedzielski próbował wykraść piłkę bramkarzowi gospodarzy po podaniu od obrońcy, lecz golkiper w porę posłał piłkę w pole. To podopieczni Krzysztofa Kiełba ponownie wyszli z groźną sytuacją na pole karne, w błyskawicznym tempie znaleźli się pod naszym polem karnym, lecz na nasze szczęście wrzutka była na tyle niedokładna, że nie miał kto jej zamknąć. Niedzielski ponownie stanął przed szansą wyrównania dzięki dośrodkowaniu od Krzyśka Kamińskiego. Jednak nasz napastnik nie potrafił wykorzystać sytuacji. Wynik nie uległ zmianie, a piłkarze trenera Stawowego musieli uznać wyższość rywala.

Już w sobotę czeka nas kolejne ligowe starcie. Przy Krakowskiej w hicie wiosny gościć będziemy ekipę Szombierek Bytom. Zapraszamy na stadion – początek meczu o 13:00.

RKS Grodziec - Szczakowianka Jaworzno 1:0 (0:0)
(Grzegorz Koch 58)

Grodziec: Koch, Baran, Weber, Mrozek, Otwinowski, Domański, Wilk, Pryszcz, Waśniewski, Nawrocki (90. Krzos), Garcarczyk (56. Wołczyk)

Szczakowianka: Kojdecki – Dworak, Dębski, Sanok, Kędroń – Czogała, Sermak (46. Kamiński), Holewa, Socha (46. Molenda) – Niedzielski, Janeczko

Sędziował: Marcin Kwiecień (Dąbrowa Górnicza)
Żółte kartki: Nawrocki, Pryszcz, Koch – Dębski