JSP Szczakowianka Jaworzno

W Łaziskach bez bramek

Bezbramkowym remisem zakończyło się środowe starcie Szczakowianki z Polonią Łaziska. Po wyrównanym spotkaniu zespoły podzieliły się punktami.

Polonia Łaziska od lat uchodzi za jednego z najbardziej niewygodnych rywali dla Szczakowanki i nie jest to przypadkowe. Biało-Czerwoni niezależnie od poziomu ligowego i aktualnej formy praktycznie zawsze mają problemy grając przeciwko Polonii. Na obiekcie rywali jaworznianie nie wygrali już od ponad dwóch dekad. Kibice liczyli, że tym razem uda się przełamać tę serię, ale po raz kolejny Polonia zdołała zatrzymać Biało-Czerwonych.

Rozgrywane w środku tygodnia spotkanie od samego początku było bardzo wyrównane. Początek zdawał się należeć do gospodarzy, którzy koniecznie potrzebowali punktów, by uciec od strefy spadkowej. Ich akcjom brakowało jednak wykończenia. Szczakowianka z czasem coraz odważniej przedzierała się w pole karne rywali, ale była nieskuteczna. Miejscowego golkipera próbowali zaskoczyć Marędowski, Chrabąszcz i Smarzyński, ale po kolejnych uderzeniach piłka omijała bramkę. Najbliżej powodzenia Biało-Czerwoni byli po półgodzinie gry. Mateusz Wawoczny dośrodkował z rzutu rożnego, a w polu karnym najsprytniej zachował się Jakub Sewerin, który oddał strzał głową. Na wysokości zadania stanął jednak Rafał Maścibrzuch, który zaliczył świetną interwencję i zdołał jeszcze zablokować dobitkę z bliska w wykonaniu Kamila Bochenka. Polonia także miała swoje szanse, a po jednym ze strzałów piłka zatrzymała się na słupku.

Po przerwie to gospodarze byli groźniejsi i z każdą kolejną minutą coraz poważniej zagrażali jaworznickiej bramce. W 60. minucie Daniel Fabisiak oddał mocny strzał z dystansu, ale Dawid Gargasz popisał się świetną interwencją i uratował Szczakowiankę przed utratą bramki. Chwilę później po rzucie rożnym jeden z miejscowych posłał piłkę nad poprzeczką. Biało-Czerwoni próbowali na to odpowiadać, ale nie byli w stanie stworzyć większego zagrożenia pod bramką Polonii. Tymczasem poloniści zmarnowali kolejne przysłowiowe setki. Po dośrodkowaniu z prawej strony w świetnej sytuacji znalazł się Kamil Uniejewski, ale uderzył nad poprzeczką. W kolejnej dobrej akcji jeden z gospodarzy także fatalnie spudłował. Szczakowianka w końcówce mogła jeszcze zaskoczyć rywali, ale po dośrodkowaniu Bartosza Marędowskiego i uderzeniu Jakuba Sewerina bramkarz przerzucił piłkę ręką nad poprzeczkę, zażegnując tym samym niebezpieczeństwo. Ostatecznie oba zespoły podzieliły się punktami, a podopieczni trenera Cygnara po raz pierwszy w tym sezonie zaliczyli bezbramkowy remis.

Remis sprawił, że Szczakowianka spadła na 5. lokatę w ligowej tabeli. Polonia tymczasem zwiększyła do trzech punktów swoją przewagę nad strefą spadkową i chociaż wciąż nie jest bezpieczna, to może pozwolić sobie na niewielki margines błędu. Już w sobotę przy Krakowskiej czeka nas niezwykle ciekawe spotkanie, które może zdecydować od tym, kto zajmie na koniec sezonu czwarte miejsce w lidze. Szczakowianka zmierzy się z MKS-em Myszków, który ma tylko jeden punkt więcej od Drwali. Zapraszamy na Stadion Miejski na godzinę 17:00.

Polonia Łaziska – Szczakowianka Jaworzno 0:0

Polonia: Maścibrzuch – Gersok, Nowara, Terbalyan, Widuch, Kaszok, Fabisiak, Skiba, Uniejewski, Załuski (57. Pietrowski), Waśkiewicz (75. Nowak). Trener: Piotr Mrozek

Szczakowianka: Gargasz – Bochenek, Statkiewicz, Małkowski, Leś (53. Kumor) – Gądek (67. Cygnar), Wawoczny, Chrabąszcz, Marędowski – Smarzyński – Sewerin. Trener: Paweł Cygnar

Sędziował: Marcin Bielawski (Katowice)

Żółte kartki: Widuch – Chrabąszcz, Smarzyński, Cygnar

Widzów: 70

Podobne wpisy

ochraniacze piłkarskie