JSP Szczakowianka Jaworzno

Remis na inaugurację

Podziałem punktów zakończyło się pierwsze spotkanie Szczakowianki w nowym sezonie. Jaworzniccy Drwale przed własną publicznością zremisowali 1:1 z AKS-em Mikołów.

Po długich ośmiu miesiącach piłkarze w niższych ligach nareszcie wrócili do gry. Wśród nich są też oczywiście zawodnicy Szczakowianki, którzy po awansie do IV ligi mierzą się z nowymi wyzwaniami. W pierwszej kolejce popularni Drwale mierzyli się od razu z silnym rywalem – AKS Mikołów bowiem przed rokiem znalazł się w czołowej szóstce ligi i w tym sezonie będzie chciał co najmniej powtórzyć ten wynik. Samo spotkanie wzbudziło spore zainteresowanie wśród kibiców, którzy licznie przybyli na trybuny.

Pierwsza połowa była dość wyrównana, a początek należał do gości, którzy nieco odważniej poczynali sobie w ofensywie. Po upływie kwadransa poważnie przetestowali nawet nowego bramkarza Drwali Macieja Wierzbickiego, który jednak popisał się niezłą interwencją. Szczakowianka, która początkowo miała problemy z przedarciem się w okolice pola karnego rywali, stopniowo zaczynała przejmować inicjatywę. W 17. minucie Marcin Drzymont po rzucie rożnym trafił w spojenie słupka z poprzeczką. Na bramkę gości uderzać próbowali Trzciński, Marędowski i Drzymont, ale ich strzały były mocno niecelne. Także Paweł Cygnar próbował zaskoczyć lobem wysuniętego bramkarza, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Niestety w 40. minucie grający szkoleniowiec Drwali z kontuzją musiał opuścić boisko. Ofensywa jaworznian nadal jednak trwała i w końcówce nabrała na sile. Po świetnej akcji lewą stroną Bartosz Marędowski zdecydował się na strzał, który z trudem wybronił Soliński, piłka trafiła pod nogi Marcina Smarzyńskiego, ale ten ponownie trafił w bramkarza. Rozgrywający świetne zawody Bartosz Soliński chwilę później znów został bohaterem swojego zespołu. Adrian Gałka wrzucił świetną piłkę na głowę Igora Szopy i po strzale piłka zdawała się zmierzać w okienko bramki, ale w ostatniej chwili golkiper AKS-u wyciągnął rękę i zatrzymał futbolówkę. Już w ostatniej minucie tymczasem potwierdziło się porzekadło o niewykorzystanych sytuacjach. Goście przeprowadzili akcję lewą stroną, po uderzeniu próbował jeszcze interweniować Wierzbicki, ale w polu karnym na piłkę czyhał już Kordian Rusz i uderzeniem z bliska otworzył wynik.

Po przerwie Drwale rzucili się do odrabiania strat, ale mimo optycznej przewagi dość długo nie mogli znaleźć sposobu na rozmontowanie defensywy gości. Kilka niezbyt mocnych prób strzałów nie mogło zaskoczyć dobrze dysponowanego bramkarza AKS-u. W 63. minucie przyszło jednak przełamanie. Marędowski przerzucił piłkę na prawą stronę do Chwalibogowskiego, ten dośrodkował w pole karne do Smarzyńskiego, który stojąc tyłem do bramki uderzył głową, piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do siatki. Po wyrównaniu gra nabrała rumieńców, a dosłownie chwilę później Drwale mogli zdobyć kolejną bramkę. Bartłomiej Chwalibogowski zdecydował się na uderzenie z 18 metrów z rzutu wolnego, ale golkiper AKS-u zdołał wybronić piłkę. Kolejne uderzenia w wykonaniu Skórskiego czy Trzcińskiego były już niecelne. Ostatecznie więcej bramek nie padło i oba zespoły podzieliły się punktami.

W sumie na tle silnego rywala Szczakowianka wypadła nieźle i pokazała, że może być groźna. Głównym problemem okazała się skuteczność, a Drwalom zdecydowanie przydałby się jeszcze jakiś bramkostrzelny zawodnik w ofensywie. Gdyby jaworznianie wykorzystali przynajmniej część wypracowanych przez siebie okazji, to w sobotę sięgnęliby po komplet punktów. Bohaterem spotkania okazał się doświadczony bramkarz AKS – Bartosz Soliński, który kilka razy pokazał dużą klasę. W zespole Szczakowianki w ligowym meczu zadebiutowało kilku nowych zawodników. Chociaż jeszcze nie wszystko funkcjonowało idealnie i zdarzały się straty oraz niedokładne podania, to jednak widać, że drużyna się dociera i z każdym kolejnym meczem powinna grać lepiej.

Za tydzień w sobotę Szczakowianka na wyjeździe zagra z pierwszym w tym sezonie liderem rozgrywek – Unią Kosztowy. Unia na inaugurację rozgromiła aż 5:0 Dramę Zbrosławice i potwierdziła, że wywalczone w poprzednim sezonie wicemistrzostwo nie było przypadkowe. Szczakowiankę czeka wyjątkowo trudna przeprawa i każdy punkt będzie na wagę złota. Początek spotkania o godzinie 17:00.

Szczakowianka Jaworzno – AKS Mikołów 1:1 (0:1)

(Smarzyński 63 – Rusz 45+1)

Szczakowianka: Wierzbicki – Gałka, Wadas, Drzymont, Śliwa – Chwalibogowski, Skórski, Trzciński, Marędowski – Cygnar (40. Szopa) – Smarzyński. Trener: Paweł Cygnar

AKS: Soliński – Tsuleskiri (70. Majsner), Przybylski, Rusz, Zamojda, Oltman, Waśkiewicz (65. Tabiś), Starzyński, Niesyto, Bąk (70. Pawełczyk), Rocki. Trener: Marcin Molek

Sędziował: Robert Kowalczyk (Częstochowa)

Żółte kartki: Wadas, Skórski – Tabiś

Widzów: 350

Podobne wpisy