Sobotni pojedynek w Myszkowie zakończył się porażką Drwali 1:4. Honorowe trafienie dla Biało-Czerwonych zaliczył w końcówce spotkania Michał Chrabąszcz.
Szczakowianka w sobotę próbowała zatrzymać niepokonaną od ośmiu kolejek ekipę MKS-u Myszków. Gospodarze pokazali jednak, że nieprzypadkowo stali się czarnym koniem rozgrywek i pewnie ograli jaworznian.
Myszkowianie od samego początku starali się narzucić swój rytm gry i po zaledwie 10 minutach po raz pierwszy trafili do siatki, a na listę strzelców wpisał się Krzysztof Małolepszy. Szczakowianka również szukała swoich szans i nieco postraszyła defensywę gospodarzy. Po jednym z rzutów rożnych w sporym zamieszaniu do piłki dopadł Kamil Bochenek i zgrał ją do Jakuba Sewerina, ale po uderzeniu golkiper MKS-u zatrzymał futbolówkę dosłownie na linii bramkowej. Swoją szansę po podaniu od Michała Chrabąszcza miał też Mateusz Budak, który ograł obrońców i oddał soczysty strzał, ale Bartosz Kucharski w ostatniej chwili przerzucił piłkę nad poprzeczką. W międzyczasie miejscowi coraz groźniej atakowali. Świetną szansę miał Paweł Marchewka, ale fatalnie spudłował. Przed przerwą MKS podwyższył wynik. Po szybkiej kontrze Alan Jaworski efektownym trafieniem wykończył całą akcję.
Po przerwie kibice nie zdążyli jeszcze wygodnie rozsiąść się na krzesełkach, a tymczasem było już 3:0. Po rzucie rożnym Marcin Mączka z bliska wpakował piłkę do siatki. Myszkowianie pokazywali cały czas bardzo dobrą grę, z dużym spokojem konstruowali kolejne akcje i dość regularnie zagrażali bramce. Dawid Gargasz musiał interweniować po groźnych uderzeniach Mateusza Mazurka i Krzysztofa Małolepszego. W 64. minucie po złym wybiciu piłki przez obrońców Paweł Marchewka w pojedynkę rozprawił się z jaworznicką defensywą i w praktyce przypieczętował wygraną gospodarzy, podwyższając na 4:0. Wysokie prowadzenie sprawiło, że w szeregi MKS-u wkradło się nieco rozprężenia, z którego próbowali skorzystać Drwale. Po wrzutce od Dacjana Strzeleckiego bramkarza do interwencji zmusił Michał Chrabąszcz. Po szybkiej akcji Marcin Smarzyński został sfaulowany tuż przed liną pola karnego. Co prawda uderzenie Chrabąszcza z rzutu wolnego trafiło w mur, ale do piłki dopadł jeszcze Mikołaj Gądek i oddał groźny strzał, po którym z trudem interweniował golkiper MKS-u. Wreszcie w 86. minucie wprowadzony wcześniej na boisko Maksymilian Leś dośrodkował idealnie na głowę Chrabąszcza, który zaliczył honorowe trafienie.
Drwale ulegli MKS-owi 1:4, ale wciąż zajmują 7. lokatę w ligowej tabeli. Za tydzień w ostatnim domowym spotkaniu zmierzą się z Szombierkami Bytom. Już teraz zapraszamy na to spotkanie – początek na Stadionie Miejskim o godzinie 14:00.
MKS Myszków – Szczakowianka Jaworzno 4:1 (2:0)
(Małolepszy 10, Jaworski 44, Mączka 48, Marchewka 64 – Chrabąszcz 86)
MKS: Kucharski – Podolski, Gieroń, Mączka, Obuchowski, M. Mazurek (82. Czapla), P. Mazurek (84. Przygodzki), Jaworski (73. Obodecki), Marchewka (73. Matyja), Marek, Małolepszy. Trener Marcin Domagała
Szczakowianka: Gargasz – Strzelecki, Statkiewicz (57. Gądek), Bochenek, Małkowski – Budak, Chrabąszcz, Wawoczny, Marędowski (64. Leś) – Smarzyński, Sewerin. Trener: Paweł Cygnar
Sędziował: Krzysztof Postulka (Mikołów)
Żółte kartki: Mączka – Sewerin, Strzelecki, Marędowski
Widzów: 150