Function get_magic_quotes_runtime() is deprecated
[ SYSPATH/bigfile.php, line 2806 ]Function get_magic_quotes_gpc() is deprecated
[ SYSPATH/bigfile.php, line 2813 ]Piłkarze Szczakowianki w efektowny sposób przywitali się z własnymi kibicami. W pierwszym domowym spotkaniu w sezonie Biało-Czerwoni rozgromili aż 6:0 ekipę Górnika MK Katowice.
Sobotnie starcie z ekipą z Katowic zapowiadało się jako dość wyrównany pojedynek i chyba nikt nie spodziewał się tego, że jaworznianie tak łatwo poradzą sobie z tym przeciwnikiem. Drwale tymczasem dali prawdziwy koncert gry i zupełnie rozbili Górników.
Podopieczni trenera Pawła Cygnara praktycznie od początku spotkania wyraźnie przeważali i zepchnęli gości do defensywy. W pierwszych minutach na bramkę uderzał Łukasz Cichoń, ale tylko ostemplował poprzeczkę. Z kolei uderzenie autorstwa Pawła Cygnara w ostatniej chwili zablokował bramkarz. Wreszcie jednak w 12. minucie – dokładnie tej samej co w starciu z Cyklonem – udało się otworzyć wynik. Sygnał do ataku znów dał Bartłomiej Chwalibogowski, który po rajdzie lewą stroną obsłużył idealnym podaniem Marcina Smarzyńskiego, a ten głową skierował piłkę do siatki. Prowadzenie pozwoliło Biało-Czerwonym na trochę spokoju w rozgrywaniu kolejnych akcji. Katowiczanie nie byli w stanie na dłużej przejąć piłki, a Szczakowianka czekała tylko na kolejne okazje. Po półgodzinie gry było już 2:0, kiedy to po wrzutce od Łukasza Cichonia, Dawid Wadas w swoim stylu wpakował piłkę do siatki. Kolejne minuty miały zupełnie wstrząsnąć mocno już nadszarpniętą defensywą Górnika. W 35. minucie Bartek Chwalibogowski niemal skopiował swoją bramkę z Rogoźnika i spokojnie wykorzystał dobre podanie od Pawła Cygnara. Sam grający trener Drwali także połakomił się na bramkę dla siebie. Zaledwie po kilkunastu sekundach Igor Szopa wycofał do niego piłkę z końcowej linii, a Cygnar ku rozpaczy gości podwyższył na 4:0. Szczakowianka zdemolowała rywali, którzy byli totalnie bezradni i nie potrafili na to odpowiedzieć.
Przy tak wysokim prowadzeniu jaworznianie w drugiej połowie mogli nieco spuścić z tonu, co jednak nie oznacza, że zamierzali odpuścić rywalom. Górnicy ambitnie walczyli, ale poza jednym strzałem ponad bramką, nie stanowili praktycznie żadnego zagrożenia. Tymczasem akcje Szczakowianki toczone były w zupełnie innym tempie, piłka krążyła między zawodnikami jak po sznurku, a kolejne akcje zyskiwały uznanie w oczach licznie przybyłych na stadion kibiców. Na bramki trzeba było trochę poczekać, ale wreszcie fani Drwali doczekali się kolejnych trafień. W 71. minucie Chwalibogowski z lewej strony zagrał idealną piłkę do Pawła Cygnara, który podwyższył na 5:0. Na sam koniec jaworznianie raz jeszcze rozklepali katowicką defensywę. W koronkowej akcji Marcin Smarzyński zagrał na piątkę do Arkadiusza Trzcińskiego, ten położył bramkarza, ale zamiast uderzać, zagrał sprytnie do niepilnowanego Grzegorza Fonfary, który strzałem z bliska podwyższył na 6:0. Taki wynik utrzymał się już do końca, a piłkarze razem z kibicami mogli świętować swoje siódme z rzędu a drugie w tym sezonie zwycięstwo.
Dzięki wysokiej wygranej Szczakowianka wskoczyła na fotel wicelidera rozgrywek. W sobotę cała drużyna zagrała niczym dobrze naoliwiona maszyna i prezentowała się bardzo okazale, ale to oczywiście dopiero początek walki i przed Biało-Czerwonymi jeszcze wiele trudnych spotkań. Warto odnotować, że Szczakowianka jako jedyny zespół w lidze, nie straciła jeszcze bramki w tym sezonie. Ofensywa jaworznian wygląda dobrze, a defensywa prezentuje się bardzo okazale – począwszy od stojącego między słupkami bramki Konrada Kołodziej (który akurat w sobotę nie miał zbyt wiele pracy), przez dwóch solidnych stoperów, aż po bocznych obrońców. Warto zauważyć, że zarówno zaledwie 16-letni wychowanek klubu – Maciej Kurzawa, jak i znacznie bardziej doświadczony Mateusz Śliwa świetnie współpracują z całym zespołem i także mają swój znaczny udział przy kolejnych wygranych.
Kolejne emocje z udziałem Biało-Czerwonych czekają nas już w najbliższy piątek. Wtedy to Drwale o 18:00 na wyjeździe zmierzą się z Siemanowiczanką.
Szczakowianka Jaworzno – UKS MK Górnik Katowice 6:0 (1:0)
(Smarzyński 12, Wadas 30, Chwalibogowski 35, Cygnar 37, 71, Fonfara 80)
Szczakowianka: Kołodziej – Kurzawa (81. Klepka), Wadas (68. Nowak), Dębski, Śliwa – Cichoń (57. Trzciński), Fonfara, Szopa, Chwalibogowski – Cygnar (74. Biskup) – Smarzyński. Trener: Paweł Cygnar.
Górnik: Kuczera – Krawczyk (26. Pietrzyk), Kiełbowicz, D. Honysz, Hirchytsia (80. Grociak), Pijarski (57. Wieczorek), T. Botsch, Lipok (57. Ludwig), Bąk, Mkrtchyan (70. Kostępski), Dąbrowiecki. Trener: Rafał Lis.
Sędziował: Paweł Wycisk (Jejkowice)
Żółte kartki: Lis (trener Górnika) – Fonfara
Widzów: 240
Kolejne 900 przyłbic ochronnych od Szczakowianki trafiło do jaworznickich przedszkoli, placówek oświatowych i medycznych. A to wszystko w ramach prowadzonej przez Biało-Czerwonych akcji „Szczakowianka dla Szpitala – Razem Wykopiemy Koronę!”.
Komisja ds. Rozgrywek Śląskiego Związku Piłki Nożnej podała składy grup IV ligi na sezon 2020/21. Szczakowianka znalazła się w grupie I, która skupia głównie zespoły z północy województwa.
Bartłomiej Chwalibogowski, jeden z liderów Szczakowianki na boisku i poza nim, został doceniony w Plebiscycie na Najpopularniejszego Sportowca Jaworzna 2019 roku!