Sporo emocji dostarczył środowy sparing Szczakowianki z Ciężkowianką. Biało-Czerwoni w małych derbach wygrali aż 7:2

Mecze derbowe – nawet tylko te o towarzyskim charakterze – mają zawsze dodatkowe smaczki i nie inaczej było i tym razem. Ciężkowianka ambitnie próbowała walczyć i przeciwstawić się Biało-Czerwonym, ale w starciu z podopiecznymi trenera Pawła Cygnara była praktycznie bezradna.

Pierwszy kwadrans był jeszcze dość wyrównany i zdawało się, że nasi rywale mogą nieco namieszać. Co prawda to Szczakowianka stwarzała więcej sytuacji, ale grający na co dzień w chrzanowskiej A-klasie rywal podjął walkę. Ciężkowiczanie starali się rozbijać kolejne akcje i sami atakowali a dzięki stałym fragmentom gry próbowali zagrozić bramce strzeżonej przez Kołodzieja. W 17. minucie Michał Biskup strzałem sprzed pola karnego otworzył wynik spotkania a Szczakowianka właściwie przejęła kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami i regularnie nękała rywali. W ostatnim kwadransie pierwszej połowy Drwale zupełnie rozbili lokalnego przeciwnika. W 33. minucie w pole karne wpadł testowany pomocnik i posłał piłkę do siatki obok ciężkowickiego golkipera. Parę chwil później grający trener Szczakowianki został powalony w polu karnym a sędzia wskazał na jedenasty metr. Niestety Maciej Ciołczyk zdołał wybronić jedenastkę wykonywaną przez Frąckowiaka. Mimo to nie trzeba było długo czekać na kolejne trafienia. Jeszcze przed przerwą Paweł Cygnar dwa razy wpakował piłkę do siatki.

Drugą połowę Biało-Czerwoni rozpoczęli od kolejnego trafienia. Po uderzeniu testowanego gracza, bramkarz Ciężkowianki popisał się niezłą obroną, ale Tomasz Dworak dopełnił formalności podwyższając na 5:0. Przy takim wyniku Drwale pozwolili sobie na zbyt duży luz i gapiostwo w obronie, co okazało się zaskakująco kosztowne. Ambitna Ciężkowianka dwa razy pokonała Adamusa i nieco odrobiła straty. To jednak było już wszystko na co tego dnia pozwolili graczom rywali Biało-Czerwoni. W ostatnim kwadransie Szczakowianka zupełnie dobiła przeciwników. W 75. minucie drugi z testowanych pomocników zagrał dwójkową akcję z Arturem Molendą i po rozklepaniu defensywy rywali podwyższył na 6:2. W 80. minucie po raz kolejny do wykonania rzutu karnego podszedł Dawid Frąckowiak i tym razem był już zabójczo skuteczny. Parę chwil później Drwale mogli jeszcze podwyższyć wynik, ale Frąckowiak wykonując trzecią już tego dnia jedenastkę trafił w interweniującego bramkarza. Ostatecznie więc mecz zakończył się wygraną 7:2, co chyba w pełni odzwierciedla jego przebieg.

Szczakowianka w środę nareszcie mogła zagrać w miarę w optymalnym składzie i od razu na boisku było widać znacznie więcej piłkarskiej jakości. W zespole tym razem obok Pawła Cygnara zagrało też trzech testowanych zawodników – dwóch pomocników i jeden obrońca – którzy pokazali się z dobrej strony i wiosną najprawdopodobniej wzmocnią zespół. Ciężkowiance dziękujemy za spotkanie i ambitną walkę oraz życzymy powodzenia w boju o awans do okręgówki.

W sobotę Szczakowiankę czeka kolejny bardzo ciekawy sparing. Biało-Czerwoni przy Krakowskiej zmierzą się z IV-ligowym LKS-em Goczałkowice, czyli klubem związanym mocno z Łukaszem Piszczkiem. Początek spotkania na sztucznej murawie o godzinie 13:00.

Szczakowianka Jaworzno – Ciężkowianka Jaworzno 7:2 (4:0)
(Biskup 17, Testowany 33, Cygnar 42, 44, Dworak 50, Testowany 75, Frąckowiak 80-k. - Biel 53, 55)

Szczakowianka: Kołodziej (46. Adamus) – Nowak (46. Molenda), Testowany 1, Seiler, Wojciechowski (68. Bąk) – Testowany 2 (75. Grodzki), Biskup (60. Kamiński), Łuszcz, Testowany 3 – Cygnar (46. Dworak) – Frąckowiak