JSP Szczakowianka Jaworzno

Szczakowianka odpada w półfinale

Szczakowianka w środę zakończyła przygodę z Pucharem Polski. W półfinale rozgrywek na szczeblu podokręgu sosnowieckiego Biało-Czerwoni po rzutach karnych ulegli Unii Dąbrowa Górnicza 1:4.

W środę rozegrane zostały półfinały Pucharu Polski. Tak się złożyło, ze Szczakowianka na tym etapie trafiła na Unię Dąbrowa Górnicza. Dąbrowianie trzy razy z rzędu wygrywali te rozgrywki, za każdym razem w finale pokonując Biało-Czerwonych. Oba zespoły mierzyły się ze sobą zaledwie cztery dni wcześniej w lidze i wówczas to podopieczni trenera Pawła Cygnara byli górą, zwyciężając 3:2.

Pucharowe starcie okazało się mocno wyrównane, sporo w nim było walki, ale pod bramkami nie działo się już tak dużo. W pierwszej połowie Szczakowianka jako pierwsza wypracowała sobie niezłą okazję, ale Aleksander Weber skutecznie zablokował uderzenie Mateusza Budaka. Gospodarze groźnie uderzali z rzutu wolnego, ale Dawid Gargasz wybronił strzał Józefa Misztala. Były zawodnik… Szczakowianki po indywidualnej akcji był też o krok od sytuacji sam na sam, ale w ostatniej chwili zdążyli zatrzymać go obrońcy. W końcówce jaworznianie próbowali jeszcze zaskoczyć bramkarza, ale po uderzeniu Konrada Kumora i rykoszecie piłka zatrzymała się na bocznej siatce. Z kolei po składnej wymianie piłek Jakub Sewerin uderzył nad poprzeczką.

Po przerwie Szczakowianka mogła szybko wyjść na prowadzenie. Bartłomiej Kędzierski popisał się rewelacyjnym uderzeniem z rzutu wolnego, ale Weber zdołał przerzucić piłkę nad poprzeczką. W kolejnych minutach goście zdawali się mieć lekką optyczną przewagę, ale na dobrą sprawę nic z niej nie wynikało. Obu ekipom brakowało klarownych sytuacji, a gdy już udało się stworzyć trochę zamieszania w polu karnym, to bramkarze czujnie blokowali próby strzałów. Kibice w ciągu nieco ponad 90 minut nie obejrzeli ani jednego trafienia. Remis oznaczał konieczność rozegrania serii rzutów karnych. Do pierwszej jedenastki podszedł Marcin Smarzyński, ale Aleksander Weber wyczuł jego intencje i obronił strzał. Drugą jedenastkę dla Drwali wykonywał Mateusz Iwan, ale uderzył prosto w słupek. W trzeciej serii Jakub Sewerin wykorzystał pewnie karnego. To jednak nie mogło wystarczyć na rywali, którzy byli bezbłędni i wszystkie jedenastki zamienili na trafienia. Tym sposobem Unia wygrała po rzutach karnych 4:1 i po raz czwarty z rzędu awansowała do finału. Czy dąbrowianie obronią tytuł i po raz czwarty z rzędu sięgną po trofeum – przekonamy się za jakiś czas. Na razie data i miejsce rozegrania finału nie są jednak znane. Rywalem Unii w finale będzie dość nieoczekiwanie przedstawiciel okręgówki – Sarmacja Będzin. Będzinianie w półfinale pewnie 2:0 ograli Wartę Zawiercie i po kilku latach przerwy znów powalczą o trofeum.

Szczakowianka tymczasem może już skupiać się na rozgrywkach ligowych, gdzie walczy o najwyższe lokaty. W sobotę Drwali czeka wyjazdowe starcie z Unią Rędziny. Początek meczu na stadionie w Kamyku o godzinie 11:00.

Unia Dąbrowa Górnicza – Szczakowianka Jaworzno 0:0 k. 4:1

Unia: Weber – Szczepanik, Krzykowski, Misztal, Syguła, Stefański, Jędrzejczyk (59. Kowalczyk), Machalski (64. Kiwior), Bielawski, Bąk, Mączka. Trener: Dariusz Klacza

Szczakowianka: Gargasz – Skrzypiński, Iwan, D. Małkowski, Gałka (46. Chrabąszcz)– Kumor, Bochenek, Gądek, Kędzierski – Budak (78. Smarzyński), Sewerin. Trener: Paweł Cygnar

Sędziował: Michał Ficiński (Sosnowiec)

Żółte kartki: Stefański – Gałka, Budak, Cygnar

Widzów: 80

Podobne wpisy

wina półsłodkie