JSP Szczakowianka Jaworzno

Szczakowianka przegrywa w Częstochowie

Trzecia kolejka IV ligi śląskiej przyniosła Szczakowiance pierwszą w sezonie porażkę. Biało-Czerwoni na wyjeździe ulegli 0:2 Victorii Częstochowa.

Kolejnym rywalem Biało-Czerwonych w tym sezonie była ekipa Victorii Częstochowa. Częstochowianie chociaż są beniaminkiem rozgrywek, to dysponują całkiem ciekawym młodym składem i na pewno trzeba się z nimi liczyć. Potwierdzili to zresztą w środę, stawiając Drwalom wysoko poprzeczkę.

Początek spotkania zdawał się układać po myśli Biało-Czerwonych Podopieczni trenera Cygnara częściej byli przy piłce, atakowali i szukali sposobu na zaskoczenie defensywy rywali. Już w 6. minucie po rzucie rożnym groźnie głową uderzał Jakub Sewerin, ale jeden z obrońców w ostatniej chwili wybił piłkę z linii bramkowej. Kilka minut później Mateusz Wawoczny wykorzystał gapiostwo defensywy, przejął piłkę i wpadł w pole karne, gdzie zagrał do Serwerina, ten obsłużył podaniem Michała Chrabaszcza, który wpakował piłkę do siatki. Wcześniej jednak arbiter dopatrzył się spalonego. Maciej Małkowski wypracował także rzut wolny na 16 metrze, ale bramkarz pewnie wyłapał piłkę. Kolejne próby Sewerina czy Kędzierskiego nie przynosiły powodzenia. Gospodarze tymczasem coraz odważniej odpowiadali na akcje jaworznian i również szukali swoich szans. W 39. minucie Marcin Kowalski w polu karnym uprzedził obrońców i głową pokonał Dawida Gargasza, dając swojej ekipie prowadzenie. Jeszcze przed przerwą Drwale mogli na to odpowiedzieć, ale najpierw Maciej Małkowski ostemplował słupek, a potem po rzucie rożnym Jakub Sewerin posłał piłkę nad poprzeczką.

Po przerwie gra stała się bardziej otwarta, a obie ekipy szukały swoich szans. Groźnie na bramkę gospodarzy uderzał Oleksandr Kotov, ale Łukasz Bomba zdołał sparować piłkę. Po drugiej stronie boiska Dawid Gargasz zablokował piłkę po uderzeniu jednego z rywali. Szczakowianka miała problemy ze skutecznym wykończeniem swoich akcji, a gdy już udało się oddać strzał, to był on niecelny lub padał łupem defensorów. Tymczasem w 69. minucie Victoria zwiększyła swoją przewagę. Jakub Kosin popisał się efektownym uderzeniem i zdjął pajęczynę z dalszego narożnika jaworznickiej bramki. Gospodarze prowadząc 2:0 mogli pozwolić sobie na więcej spokoju i dalej przerywać akcje gości. Szczakowianka szukała swoich okazji, ale brakowało jej pomysłu na zaskoczenie obrony. Groźnie było po uderzeniach Chrabaszcza i Iwana, ale także one ostatecznie okazały się niecelne. Świetny strzał oddał też Kamil Bochenek, ale bramkarz popisał się skuteczną paradą. Victoria mogła jeszcze podwyższyć wynik. W 80. minucie Dawid Jargosz silnym strzałem ostemplował słupek. W samej końcówce wytrzymałość słupka przetestował też Karol Tomczyk, który groźnie uderzał z rzutu wolnego. Gospodarze kończyli mecz w 10-tkę, po tym jak drugą żółta, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Jakub Kosin.

Ostatecznie więcej bramek nie padło i Szczakowianka po raz pierwszy w tym sezonie uległa rywalom, przegrywając 0:2. Co ciekawe, jak wynika z danych serwisu Statscore, Biało-Czerwoni mieli przewagę praktycznie we wszystkich statystykach meczowych – 56% posiadania piłki, 16 strzałów (8 celnych) przy zaledwie 8 (4 celnych) w wykonaniu rywali. Gospodarze byli jednak zdecydowanie bardziej konkretni i skuteczni, co dało im końcowy sukces. Już w sobotę czeka nas kolejny ligowy pojedynek. Tym razem na Krakowską przyjedzie ekipa MKS-u Myszków. Zapraszamy na Stadion Miejski na godzinę 17:00.

Victoria Częstochowa – Szczakowianka Jaworzno 2:0 (1:0)

(Kowalski 39, Kosin 69)

Victoria: Bomba – Tomczyk, Wojtania, Przybylski, Krupa, Krysik, Mazerant (60. Jargosz), Cnotalski (74. Kiełkowicz), Matyja, Piątkowski (66. Słabosz), Kowalski (66. Kosin). Trener: Norbert Mendrela.

Szczakowianka: Gargasz – Skrzypiński (56. Kumor), Iwan, D. Małkowski (70. Budak), Korfel (70. Jabłoński) – Kędzierski, Wawoczny, Kotov (56. Bochenek), M. Małkowski – Sewerin, Chrabąszcz. Trener: Paweł Cygnar.

Sędziował: Dawid Cieślok (Ruda Śląska)

Żółte kartki: Bochenek, Kędzierski, Iwan, Budak – Kosin x2

Czerwona kartka: Kosin (90. minuta – druga żółta)

Widzów: 130

Podobne wpisy

papale primitivo di manduria