JSP Szczakowianka Jaworzno

Goczałkowice rozgromione!

Szczakowianka w środę wysoko pokonała u siebie w meczu kontrolnym III-ligową ekipę LKS-u Goczałkowice-Zdrój.

Szczakowanka kontynuuje przygotowania do nowego sezonu. Biało-Czerwoni budują formę, a nowi zawodnicy krok po kroku zgrywają się z zespołem. W środę podopieczni trenera Pawła Cygnara mieli pierwotnie rywalizować z GTS-em Bojszowy, ale rywale niestety nie byli w stanie dotrzeć na ten pojedynek. Na szczęście szybko udało się znaleźć zastępcę i to na dodatek z wysokiej półki, LKS Goczałkowice gra na co dzień w III lidze. Towarzyskie starcie obu zespołów wzbudziło ogromne zainteresowanie wśród kibiców, którzy licznie zawitali na stadion w Szczakowej. Nie ma co ukrywać, że spory udział w tym miała także obecność Łukasza Piszczka, który pojawił się ze swoją ekipą na stadionie przy Kościuszki.

Sportowo faworytem wydawali się III-ligowcy, ale Szczakowianka pokazała, że nic sobie z tego nie robi. Już w 6. minucie Marcin Smarzyński w polu karnym wypadł zza pleców obrońców i skutecznie wykończył piłkę dośrodkowaną od Bartka Kędzierskiego. Mecz toczył się w świetnym tempie i jak na sparing był wyjątkowo widowiskowy. LKS próbował odrabiać straty, ale był nieskuteczny, a jaworznicka defensywa i stojący w bramce Dawid Gargasz skutecznie odpierali kolejne ataki. Drwale zresztą nie zamierzali się bronić i regularnie straszyli rywali. Blisko powodzenia był chociażby Jakub Sewerin, który trafił w słupek.

Kolejne bramki padły dopiero po przerwie. Szczakowanka od razu zaatakowała i szybko podwyższyła wynik. Marcin Smarzyński mimo obecności obrońców przyjął piłkę w polu karnym i zgrał ją do Macieja Małkowskiego, który ładnym uderzeniem podwyższył na 2:0. Zaledwie dziesięć minut później Drwale znów pokonali golkipera z Goczałkowic. Jakub Sewerin aktywnym pressingiem zmusił do błędu jednego z obrońców, zabrał mu piłkę i po indywidualnym rajdzie zaliczył swoje trafienie. Szczakowianka wciąż skutecznie odpierała ataki rywali, a w końcówce zadała jeszcze jeden cios. Mateusz Budak odważnie zaatakował bramkarza, zabrał mu piłkę i wycofał ją do Mateusza Wawocznego, a ten szybkim podaniem uruchomił Maksymiliana Lesia, który z bliska ustalił wynik na 4:0.

Mecz z zespołem z III ligi pokazał, że w Szczakowiance drzemie ogromny potencjał i liczymy, że przełoży się to także na zmagania w IV lidze. Serdecznie dziękujemy ekipie z Goczałkowic za dobry pojedynek, a Łukaszowi Piszczkowi za odwiedziny na naszym stadionie i miłe spotkanie z kibicami.

Szczakowianka wkracza już na ostatnią prostą przed startem ligi. W najbliższych dniach przedstawimy kolejnych nowych zawodników, którzy zasilą nasz zespół. Tymczasem już w sobotę Drwale zagrają kolejny sparing. Tym razem o godzinie 11:00 w Szczakowej zmierzą się z Unią Racibórz. Zapraszamy na stadion przy Kościuszki i przy okazji przypominamy, że podczas spotkania będzie można nabyć karnety na nasze jesienne spotkania. Serdecznie zachęcamy do zakupu i wsparcia Szczakowianki!

Szczakowianka Jaworzno – LKS Goczałkowice-Zdrój 4:0 (1:0)

(Smarzyński 6, M. Małkowski 47, Sewerin 57, Leś 88)

Szczakowianka: Gargasz – Testowany 1 (46. Kumor), Bochenek (60. Gądek), Testowany 2, D. Małkowski – Kędzierski (71. Leś), Wawoczny, Testowany 3 (71. Testowany 4), M. Małkowski (76. Testowany 5) – Smarzyński (65. Budak), Sewerin (76. Testowany 6)

Podobne wpisy

https://dom-i-wnetrze.pl/muzeum-geologiczne-warszawa-lyk-nauki-w-formie-zabawy/