JSP Szczakowianka Jaworzno

Świąteczne trzy punkty

Szczakowianka w Wielką Sobotę po raz trzeci z rzędu dopisała do swojego konta komplet punktów. Biało-Czerwoni na wyjeździe pokonali pewnie 3:0 Podlesiankę Katowice.

Spotkania z Podlesianką zawsze dostarczały wielu emocji i nie inaczej było i tym razem. Kibice, który licznie przybyli na stadion na Podlesiu, by wspierać swoje zespoły, obejrzeli zacięte widowisko, w którym podopieczni trenera Pawła Cygnara boleśnie wypunktowali gospodarzy.

Oba zespoły od początku starały się przejąć inicjatywę i atakować, ale to Szczakowianka szybko zadała cios, który nieco ustawił przebieg gry. Marcin Smarzyński został sfaulowany w polu karnym, a jedenastkę na bramkę pewnym uderzeniem zamienił Mateusz Wawoczny. Biało-Czerwoni prowadzili i mogli grać znacznie spokojniej. Zaledwie sześć minut później byli dosłownie o krok od kolejnego trafienia. Po dynamicznej akcji prawą stroną groźnie uderzał Michał Chrabąszcz, ale Artur Tomanek nogami wybronił strzał, a parę sekund później w podobny sposób zablokował dobitkę w wykonaniu Mikołaja Gądka. Podlesianka szukała szans na odrobienie strat i starała się rozgrywać piłkę, ale brakowało jej pomysłu na to, jak rozmontować jaworznicką defensywę. Największe zagrożenie miejscowi stwarzali po stałych fragmentach gry, które zwykle wykonywał Bartłomiej Kędzierski. Po jednym ze strzałów Dawid Gargasz musiał sparować piłkę zmierzającą do siatki, ale poza tym obrońcy dość spokojnie radzili sobie z kolejnymi próbami. Przed przerwą swoją szansę miał Mateusz Budak, ale posłał piłkę obok słupka.

W drugiej połowie gra coraz bardziej się zaostrzała, gospodarze wciąż jednak odbijali się od defensywy Drwali. Szczakowianka szukała kolejnych szans, by dobić rywali, klarownych okazji jednak brakowało. Po jednym z rzutów wolnych Jakub Sewerin posłał piłkę nad poprzeczką, do zmiany wyniku trzeba było jednak czekać do końcowych minut. W 74. minucie podopieczni trenera Pawła Cygnara wyprowadzili ekspresową akcję spod własnej bramki. Po wybiciu piłki przez Dawida Gargasza piłkę głową strącił Marcin Smarzyński, ta trafiła do Sewerina, który urwał się obrońcom i ładnym technicznym strzałem podwyższył na 2:0. W kolejnej akcji Sewerin ponownie wpadł w pole karne, ale tym razem Tomanek uratował swój zespół przed utratą gola. Golkiper Podlesianki poradził sobie też z groźnym uderzeniem w wykonaniu Michała Chrabąszcza. Od 79. minuty Szczakowianka musiała grać w osłabieniu, po tym jak drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Marcin Smarzyński. To jednak na niewiele się zdało. Gospodarze dalej bili głowa w mur. Szczakowianka tymczasem w doliczonym czasie gry postawiła kropkę nad i podwyższając wynik na 3:0. Jakub Sewerin uruchomił w polu karnym Bartosza Marędowskiego, a ten wyłożył piłkę Mikołajowi Gądkowi, który ustalił wynik spotkania. To już zupełnie rozbiło miejscowych, którzy nie byli w stanie podjąć już walki i pogodzili się z porażką.

Szczakowianka wygrała już trzeci – dodajmy do tego wyjazdowy – mecz z rzędu i coraz odważniej rozpycha się w górze ligowej tabeli. Drwale zrównali się punktami z 3. w tabeli MKS-em Myszków i awansowali na 4. lokatę. W najbliższych tygodniach nasz zespół czeka zacięta walka o ligowe podium i można spodziewać się wielu trudnych pojedynków. Pierwszy z nich zaplanowano na najbliższą sobotę. Szczakowianka o godzinie 17:00 na stadionie w Szczakowej podejmować będzie lidera rozgrywek – Raków II Częstochowa. Zapraszamy na stadion – zapowiadają się ogromne emocje!

Podlesianka Katowice – Szczakowianka Jaworzno 0:3 (0:1)

(Wawoczny 8-k., Sewerin 73, Gądek 90+3)

Podlesianka: Tomanek – Żemła, Nawrot (80. Pasieka), Renner, Ł. Stachoń (46. Kawała), Kędzierski, Brehmer (70. Niemczyk), M. Stachoń, Nowotnik (86. Kutyła), Lisiński (75. Sprus), Jarnot. Trener: Damian Ostrowski.

Szczakowianka: Gargasz – Kumor, Statkiewicz, Małkowski, Leś – Gądek, Chrabąszcz (89. Cygnar), Wawoczny, Budak (72. Marędowski) – Smarzyński – Sewerin (90+3. Jaromin). Trener: Paweł Cygnar.

Sędziował: Łukasz Jakubski (Żory)

Żółte kartki: Brehmer, M. Stachoń, Jarnot, Pasieka – Gądek, Wawoczny, Kumor, Smarzyński x2

Czerwona karta: Smarzyński (79. minuta – druga żółta)

Widzów: ok. 150

Podobne wpisy

https://ck-mag.pl/bezglutenowa-pizza-w-warszawie-gdzie-isc-gdy-nie-jesz-glutenu/