JSP Szczakowianka Jaworzno

Festiwal niewykorzystanych karnych

Podopieczni Pawła Cygnara zaliczyli udany rewanż na Warcie Zawiercie za poprzednią dotkliwą porażkę z jesieni przy Krakowskiej. Po bramkach Jakuba Borowskiego i fantastycznym strzale z rzutu wolnego, byłego już piłkarza gospodarzy Mateusza Wawocznego, jaworznianie zainkasowali komplet trzech oczek.

Spotkanie lepiej zaczęli gospodarze, którzy już w pierwszych sekundach meczu mogli prowadzić. Piłkę na lewej obronie stracił Jakub Bąk, a z prezentu skorzystał Damian Adamiecki, który dośrodkował w pole karne do Neisona Pereiry, ale jego strzał głową z bliskiej odległości był niecelny. Szybko po tym do gry wrócili Biało-Czerwoni i to w jakim stylu! Z rzutu wolnego na odległości 20 metrów swoich sił próbował Marcin Smarzyński, lecz futbolówka zatrzymała się na murze wracając z powrotem do napastnika Szczakowianki, który posłał piłkę w pole karne, a ta następnie została przedłużona na prawe skrzydło do Adriana Gałki, który idealnie wrzucił piłkę w pole karne na głowę Jakuba Borowskiego, tym samym pokonując Bartłomieja Będkowskiego. Po utracie bramki, gospodarze ruszyli do ataku, a bliski szczęścia był bardzo aktywny tego dnia Damian Adamiecki, jednak jego strzał okazał się zbyt słaby. W 21 minucie Warta miała idealną sytuację do wyrównania. W polu karnym faulował Dominik Rzymowski, a do jedenastki podszedł etatowy wykonawca stałych fragmentów gry w Warcie Damian Adamiecki, ale strzał został wybroniony przez Dawida Gargasza. W dalszej części spotkania niezbyt dużo się działo. Obie drużyny walczyły w środku boiska, a nierówne boisko w Zawierciu nie pomagało w składnym rozgrywaniu akcji ofensywnych, co poskutkowało jednobramkowym prowadzeniem Szczakowianki.  

Drugą odsłonę meczu aktywniej zaczęli zawodnicy Warty Zawiercie. Groźną akcję w 56 minucie zainicjował Neison Pereira wraz z Damianem Adamieckim. Po dośrodkowaniu tego drugiego piłka trafiła w pole karne, gdzie jeden z piłkarzy gospodarzy, minął się z piłką z bliskiej odległości. Swoich sił próbował jeszcze Michał Sołtysik, oddając mocny strzał na bramkę dobrze dysponowanego Dawida Gargasza. W 61 minucie za zagranie ręką w murze w polu karnym przez Jakuba Bąka arbiter podyktował drugi tego dnia rzut karny. Tym razem do piłki podszedł kapitan Warty Michał Mąka, ale jego strzał minął światło bramki. Słynne powiedzenie niewykorzystane sytuacje się mszczą znowu dało o sobie znać. W 68 minucie Biało-Czerwoni otrzymali rzut wolny sprzed pola karnego, do którego podszedł Mateusz Wawoczny. Były zawodnik zespołu z Zawiercia oddał fantastyczny strzał nie dając szans bramkarzowi Bartłomiejowi Będkowskiemu i podwyższając prowadzenie. Podopieczni trenera Pawła Cygnara byli blisko kolejnej bramki za sprawą Mateusza Wawocznego. Wyróżniający się tego dnia pomocnik Szczakowianki po raz kolejny wykonywał rzut wolny, po którym z trudem piłkę ponad poprzeczkę sparował golkiper gospodarzy. W ostatnich minutach meczu zespół z Zawiercia starał się zdobyć kontaktową bramkę. Strzałami z dystansu próbowali Neison Pereira, następnie Norbert Bębenek oraz Michał Mąka i Damian Adamiecki, lecz wszystkie strzały wybronił Dawid Gargasz, nie dając nadziei gospodarzom na wrócenie do gry.

Piłkarze z Jaworzna po dwóch porażkach z rzędu, zrehabilitowali się pokazując tego dnia dobry, rozważny futbol. Najmocniejszym punktem tego dnia okazał się Dawid Gargasz, który pewnie bronił bramki, a jego obrona rzutu karnego zmieniła losy meczu. Na pochwałę zasługuje również strzelec drugiej bramki Mateusz Wawoczny, który prócz wspomnianego gola, rządził w środku pola. Po raz kolejny w zespole Jaworzna mogliśmy zobaczyć sporo zawodników młodzieżowych, którzy nie zawiedli i pokazali, że są mocną stroną zespołu. Dzięki wygranej w Zawierciu Szczakowianka utrzymała 8 pozycję w tabeli Zina IV liga. W następnej kolejce do Jaworzna przyjedzie Sarmacja Będzin, która w pierwszym spotkaniu pokonała Biało-Czerwonych 2:0, dlatego też na pewno zespół Pawła Cygnara będzie chciał wyrównać rachunki z poprzedniego spotkania.

Warta Zawiercie – Szczakowianka Jaworzno 0:2 (0:1)

(Borowski 10, Wawoczny 68)

Warta: Będkowski – Kamiński, Chmielewski, Wrona, M. Sołtysik – Italo Santana, W. Majchrzak (53. P. Gajecki), Neison, Bębenek, Adamiecki – Mąka. Trener: Robert Majchrzak

Szczakowianka: Gargasz – Gałka, Kurzawa, Rzymowski, Bąk (66. Białas) – Budak, Borowski, Wawoczny, Marędowski – Lipniak (82. Wojtkowiak) – Smarzyński. Trener: Paweł Cygnar

Żółte kartki: P. Gajecki – Bąk, Białas

Mecz bez udziału publiczności

Podobne wpisy

Sprawdź jakość usługi hydraulicznej w twoim mieście na: blisco.pl/hydraulik/ | kolce na gołębie