JSP Szczakowianka Jaworzno

Wiosenna inauguracja za trzy punkty

Podopieczni trenera Pawła Cygnara nareszcie wrócili po długiej przerwie zimowej do rywalizacji o ligowe punkty. Pierwsze spotkanie, które im przyszło zagrać, odbyło się w Mikołowie z tamtejszym AKS-em. Dzięki bramkom Pawła Cygnara oraz debiutującego w pierwszym zespole Mateusza Budaka, trzy punkty pojechały do Jaworzna.

Biało-Czerwoni do tego spotkania przystąpili bez kontuzjowanego Marcina Drzymonta, który narzekał na ból w stopie, jednak już za tydzień powinien wrócić do zespołu. Ponadto w tygodniu nie trenowało kilku zawodników, z powodu drobnych urazów. W drużynie Szczakowianki mogliśmy zobaczyć kilka nowych twarzy. Swoje pierwsze ligowe występy zagrali – Dawid Gargasz, Jakub Borowski, Kamil Bochenek, Mateusz Budak, Mateusz Wawoczny oraz Szymon Wojtkowiak, który wszedł na końcowe minuty.

Spotkanie jeszcze dobrze się nie rozpoczęło, a popularni Drwale mogli się cieszyć z bramki. Gospodarze popełnili błąd przy wyprowadzeniu piłki, którą przejął Paweł Cygnar. Doświadczony zawodnik zobaczył, że bramkarz AKS-u – Bartosz Soliński wyszedł zbyt daleko od swojej bramki i efektownym lobem z okolic 30 metra, pokonał interweniującego golkipera. Piłkarze z Jaworzna postanowili iść za ciosem i chcieli szybko podwyższyć prowadzenie. Najpierw szarżą na prawym skrzydle popisał się Adrian Gałka, który po przebiegnięciu niemal połowy boiska oddał celny strzał na bramkę gospodarzy, a następnie Mateusz Budak oddał strzał z woleja po kiepskim wybiciu piłki przez Bartosza Solińskiego.  W 12 minucie piłkarze z Mikołowa doszli do głosu. Dwójkowa akcja między Giorgijem Tsuleskirim, a Mateuszem Zamojdą niemal skończyła się golem, jednak w ostatniej chwili zmierzającą piłkę do siatki wybili zawodnicy z Jaworzna. Nie minęło kilka sekund, a w bardzo dobrej sytuacji znalazła się Szczakowianka. Paweł Cygnar w szybkiej kontrze oddał piłkę na lewe skrzydło do Bartosza Marędowskiego, który odnalazł w polu karnym płaskim dośrodkowaniem swojego partnera, ale strzał Cygnara minimalnie minął słupek gospodarzy. Swoją okazję w 26 minucie po rzucie rożnym miał kolejny debiutant Jakub Borowski, jednak strzał głową okazał się niecelny. W następnych minutach zawodnicy z Mikołowa zaczęli przejmować inicjatywę, spychając gości do defensywy. Najpierw swoich sił próbował Mateusz Bąk, który oddał soczysty strzał ze skraju pola karnego, a w 40 minucie padła wyrównująca bramka. Po dośrodkowaniu z lewego skrzydła, Kordian Rusz z bliskiej odległości, nie dał szans Dawidowi Gargaszowi.

Drugą połowę lepiej zaczęli podbudowani golem pod koniec pierwszej połowy gospodarze. Najpierw z dystansu strzelał Mateusz Zamojda. W 57 minucie Maciej Niesyto podał z lewej strony do szukającego sobie miejsca w polu karnym Kordiana Rusza, którego strzał z okolic 11 metra został zablokowany przez jednego z zawodników Szczakowianki. W następnych minutach bramkarz Szczakowianki – Dawid Gargasz wygrał pojedynek sam na sam z Maciejem Niesyto. Kilka sekund później aktywny tego dnia na lewej flance Bartosz Marędowski dojrzał niepilnowanego w polu karnym Mateusza Budaka, który płaskim strzałem między nogami bramkarza dał prowadzenie Szczakowiance. Zespół z Mikołowa dążył do wyrównania. W 67 minucie z 11 metrów jeden z zawodników miejscowych oddał groźny strzał, ale dzięki bardzo dobrze interweniującemu Maciejowi Kurzawie, AKS nie cieszył się z wyrównania. W dalszej części spotkania piłkarze Szczakowianki starali się bronić wyniku, grając ostrożnie chcąc dowieźć wynik do końca. W końcowych minutach meczu doszło do groźnego faulu. Jacek Wujec, który ledwo wszedł na boisko sprawił, że Mateusz Budak musiał opuścić przy asyście kolegów plac gry ze względu na kontuzję kostki. Wynik w końcowych minutach już nie uległ zmianie i Drwale mogli cieszyć się z pierwszego kompletu punktów w tej rundzie.

Po raz kolejny w zespole trenera Pawła Cygnara mogliśmy zobaczyć bardzo dobrze spisującą się młodzież. Adrian Gałka mimo choroby w ciągu tygodnia, pokazał się z bardzo dobrej strony na lewej obronie, przeszkadzając zawodnikom AKS-u w rozgrywaniu akcji. Po drugiej stronie defensywy Maciej Kurzawa zaliczył kilka bardzo ważnych interwencji, w tym jedną, która zapobiegła utracie bramki. Kolejnymi młodzieżowcami, bez których obecnie nie można sobie wyobrazić pierwszej jedenastki byli Dawid Lipniak oraz Bartosz Marędowski, a Mateusz Budak powracający do Jaworzna, swoją pierwszą bramką dla Szczakowianki przypieczętował zwycięstwo. Jednak najbardziej wyróżniającym się piłkarzem w szeregach Biało-Czerwonych był debiutujący Kamil Bochenek, który tego dnia musiał zastąpić na środku obrony Marcina Drzymonta. Zawodnik, który dołączył z RKS-u Grodziec był tego dnia nie do przejścia, pokazując tym samym, że gdy będzie taka potrzeba, etatowy pomocnik może zagrać również w defensywie.

AKS Mikołów – Szczakowianka Jaworzno 1:2 (1:1)

(Rusz 40 – Cygnar 4, Budak 61)

AKS Mikołów: Soliński – Gałecki, Piekarz, Przybylski, Niesyto (85. Wujec) – Zamojda, Tabiś, Waśkiewicz (85. Januszek) , Bąk – Tsuleskiri (77. Majsner), Rusz Trener: Tomasz Wolak

Szczakowianka: Gargasz – Gałka, Borowski, Bochenek, Kurzawa – Budak (88. Wojtkowiak), Wawoczny, Lipniak, Marędowski – Cygnar – Smarzyński (90+3. Rzymowski). Trener: Paweł Cygnar.

Sędziował: Jakub Tekieli (Zabrzeg)

Żółte kartki: Tabiś, Wujec – Bochenek, Marędowski

Mecz rozgrywany bez udziału publiczności.

Podobne wpisy

https://petroplanet.pl/