JSP Szczakowianka Jaworzno

Unia znów z pucharem

Szczakowianka w środę po raz drugi z rzędu przegrała finał Pucharu Polski z Unią Dąbrowa Górnicza. Podczas spotkania rozgrywanego na kameralnym stadionie w Sarnowie Biało-Czerwoni przegrali 0:4.

Pucharowa przygoda Drwali dobiegła końca. Podopieczni trenera Pawła Cygnara po raz drugi z rzędu dotarli do finału rozgrywek na szczeblu podokręgu sosnowieckiego i podobnie, jak przed kilkoma miesiącami, znów ulegli Unii Dąbrowa Górnicza.

Finałowe spotkanie rozgrywane na ładnym kameralnym stadionie w Sarnowie, okazało się zdecydowanie bardziej udane dla dąbrowian, którzy potrzebowali zaledwie nieco ponad pół godziny, by praktycznie zapewnić sobie trofeum. Co ciekawe to Szczakowianka jako pierwsza wypracowała sobie okazję do zdobycia bramki. Po zagraniu od Bartosza Marędowskiego na sprytne uderzenie zdecydował się Marcin Smarzyński, ale piłka przeszła obok słupka. Parę chwil później Unia objęła prowadzenie, gdy po długiej wrzutce z prawej strony Sebastian Koziński po raz pierwszy głową pokonał Michała Jewułę. Szczakowianka próbowała atakować, ale rywale skutecznie odpierali ataki i coraz bardziej starali się spychać Drwali pod własna bramkę. Jaworznianie próbowali uderzać z dystansu, ale ze strzałem Michała Skórskiego bez problemów poradził sobie golkiper. Tymczasem w 25. minucie Unia zadała kolejny cios i to po akcji dwóch byłych zawodników Szczakowianki. Po wymianie piłek między Józefem Misztalem a Rafałem Jędrzejczykiem, ten drugi wpakował piłkę do siatki podwyższając na 2:0. Pięć minut później Michał Jewuła popisał się świetną paradą po groźnym uderzeniu Bąka z rzutu wolnego. Na niewiele się to jednak zdało – dosłownie chwilę później Unia znów podwyższyła wynik. Po rzucie rożnym i sporym zamieszaniu w polu karnym Koziński znów wykazał się swoim sprytem i umieścił piłkę w siatce. Dąbrowianie mając trzybramkową przewagę mogli spokojnie kontrolować grę i dali nieco więcej swobody Szczakowiance. Biało-Czerwoni próbowali odrabiać straty i niewiele brakowało, by zaliczyli przynajmniej honorową bramkę. Po zagraniu spod końcowej linii od Chwalibogowskiego zza pleców obrońców wypadł Paweł Cygnar, ale z bliska trafił w słupek. W końcówce blisko powodzenia był Marcin Smarzyński. Po zagraniu głową od Marędowskiego jaworznicki napastnik trącił piłkę obok bramkarza, ale w ostatniej chwili Jakub Lipiec zdołał jeszcze wybić ją na róg.

W przerwie obaj trenerzy dokonali kilku zmian, ale sama gra nie różniła się zbytnio od tego, co można było oglądać w pierwszej części spotkania. Unia miała wszystko w pełni pod kontrolą, pozwalała Szczakowiance rozgrywać piłkę z dala od własnej bramki i regularnie kontrowała. Gdyby nie świetna postawa Michała Jewuły, który popisał się kilkoma skutecznymi interwencjami, Drwale mogliby przegrać jeszcze wyżej. Szczakowianka w końcówce mogła zdobyć bramkę, ale po kąśliwym uderzeniu Cygnara zza szesnastki, Aleksander Weber końcami palców przerzucił piłkę nad poprzeczką. Tymczasem Unia postawiła kropkę nad i. Po rzucie rożnym Sebastian Koziński głową po raz kolejny skierował piłkę do siatki i tym samym skompletował hattricka.

Ostatecznie Unia wygrała 4:0 i trofeum po raz drugi z rzędu powędrowało w jej ręce. Oprócz pucharu piłkarze z Dąbrowy Górniczej odebrali także z rąk prezesa podokręgu sosnowieckiego Józefa Grząby symboliczny czek od Śląskiego Związku Piłki Nożnej i sponsora rozgrywek na łączną kwotę 4000 złotych. Biało-Czerwoni otrzymali nagrodę pocieszenia – 2000 zł. Unia na wiosnę będzie reprezentowała nasz podokręg w rozgrywkach na szczeblu wojewódzkim.

Szczakowianka Jaworzno – Unia Dąbrowa Górnicza 0:4 (0:3)

(Koziński 9, 32, 87, Jędrzejczyk 25)

Szczakowianka: Jewuła – Kurzawa (46. Rzymowski), Wadas, Drzymont, Śliwa – Gałka, Skórski, Cygnar, Chwalibogowski (46. Gocyk), Marędowski – Smarzyński (61. Łukaszczyk). Trener: Paweł Cygnar.

Unia: Weber – Lipiec, Krzykowski, Koziński, Dębowski (85. Miś) – Syguła (46. Machalski), Bąk, Warzycki, Misztal (70. Cichy), Stefański (85. Drożdż) – Jędrzejczyk (87. Maślanka). Trener: Dariusz Klacza

Sędziował: Marcin Miśta (Sosnowiec)

Mecz bez udziału publiczności

Podobne wpisy