JSP Szczakowianka Jaworzno

Minimalna porażka pod Jasną Górą

Piłkarze Szczakowianki w niedzielne popołudnie musieli po raz pierwszy w tym sezonie zejść z boiska bez zdobyczy punktowej. Rezerwy ekstraklasowego Rakowa po zaciętym boju pokonały zespół z Jaworzna 1:0 po bramce Przemysława Oziębały. Do samego końca Drwale walczyli o bramkę wyrównującą jednak bardzo dobrze dysponowana obrona częstochowian nie pozwoliła gościom na zbyt wiele.

Już przed spotkaniem można było się domyślić, że to będzie ciężkie spotkanie dla Biało-Czerwonych bowiem młody zespół Rakowa dobrze zaczął rozgrywki czwartoligowe nie doznając jeszcze porażki. Również tego dnia trener Paweł Cygnar nie mógł skorzystać z dwóch swoich podstawowych zawodników Igora Szopy oraz Bartłomieja Chwalibogowskiego, do tego w pierwszej połowie brzydko wyglądającej kontuzji nabawił się Dawid Wadas.

Spotkanie od samego początku stało na równym poziomie, gdzie obie drużyny starały się przerywać ataki przeciwników. Pierwszą poważniejszą akcję ze stałego fragmentu gry stworzyli sobie zawodnicy spod Jasnej Góry, Filip Głasek z rzutu rożnego idealnie dośrodkował futbolówkę na głowę Oskara Krzyżaka, a ten niepilnowany w polu karnym strzałem głową trafił wprost w dobrze ustawionego golkipera Biało-Czerwonych. Nie minęła chwila, a zespół z Jaworzna mógł zdobyć pierwszą bramkę w tym spotkaniu, Mateusz Śliwa przerzucił futbolówkę na środek do Pawła Cygnara, ten natychmiastowo zagrał do wchodzącego w pole karne Adriana Gałki, ale w ostatniej chwili piłkę spod nóg wygarnął mu miejscowy golkiper. W 18. minucie do głosu doszli gospodarze, Przemysław Oziębała zgrał piłkę przed pole karne do swojego kolegi z zespołu, a jego mocny strzał został szcześliwie zablokowany przez jednego z obrońców. Kolejne minuty to ostrzał bramki młodego Kacpra Trelowskiego. Najpierw swojego szczęścia próbował Dawid Wadas, który po rozegranym rzucie rożnym przez naszego trenera, dostał piłkę w pole bramkowe, lecz jego strzał nie znalazł drogi do bramki. Swoich sił próbował jeszcze Arkadiusz Trzciński oraz Marcin Smarzyński lecz bez powodzenia. W 31. minucie źle wyglądającej kontuzji doznał Dawid Wadas, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zderzył się głową z zawodnikiem Rakowa Częstochowy rozbijając czoło i momentalnie zalewając się krwią. Kontuzja uniemożliwiła mu dalszą grę i musiał zostać odwieziony do szpitala na obserwację. Swoją szansę mieli jeszcze gospodarze, ale bardzo mocny strzał aktywnego w tym spotkaniu Filipa Głaska wylądował za bramką. Pod koniec pierwszej połowy słabo spisujący się tego dnia sędzia główny nie potrafił zapanować nad sytuacją na boisku dzięki czemu posypały się żółte kartki dla obu drużyn m.in. dla Marcina Smarzyńskiego, Macieja Wierzbickiego oraz Marcina Drzymonta. Do końca połowy rezultat nie uległ zmianie i oba zespoły schodziły z bezbramkowym rezultatem.

Drugą część gry lepiej zaczęli piłkarze prowadzeni przez Tomasza Kuźmę, którzy dzięki stałym fragmentom gry próbowali pokonać defensywę Drwali, jednak dopiero w 64. minucie stworzyli sobie poważniejszą okazję. Wykonawca stałych fragmentów gry Radosław Dzierbicki centrował piłkę w pole karne, gdzie do piłki doszedł ponownie Oskar Krzyżak i w bliźniaczej sytuacji jak w pierwszej połowie trafił w dobrze dysponowanego Macieja Wierzbickiego, który zdołał sparować piłkę przed siebie zażegnując niebezpieczeństwo w polu karnym. Jedyna bramka tego dnia padła w 68. minucie, Marcin Drzymont chcąc rozegrać piłkę po ziemi, niefortunnie podał do zawodnika gospodarzy. Przemysław Oziębała, który może pochwalić się bogatą przeszłością Ekstraklasową oraz pierwszoligową, zdołał jeszcze wypchnąć w walce bark w bark Dominika Rzymowskiego i płaskim strzałem w dalszy róg bramki pokonał jaworznickiego bramkarza. Momentalnie piłkarze Szczakowianki ruszyli do ataku. Tuż po wznowieniu gry grający trener biało-czerwonych rozegrał piłkę na prawe skrzydło do Adriana Gałki, jego dośrodkowanie po ziemi trafiło do Marcina Smarzyńskiego, jednak strzał napastnika z Jaworzna był za lekki by pokonać Kacpra Trelowskiego. Końcówka spotkania to bardzo dobra gra w defensywie zespołu Rakowa, który skupił się na utrzymaniu rezultatu. Liczne wrzutki w pole karne oraz strzały piłkarzy z Jaworzna były na ogół nie celne albo wybijane przez gospodarzy. Do końca wynik już nie uległ zmianie i Szczakowianka musiała się pogodzić z pierwszą porażką w tym sezonie.

Jak widać w obecnym sezonie piłkarze prowadzeni przez Pawła Cygnara w każdym meczu od początku do końca muszą walczyć o zdobycz punktową bowiem. Każdy z rywali postawił wysoko poprzeczkę beniaminkowi z Jaworzna, jednak nasz zespół pokazał, że każdy zespół musi się z nim liczyć. Nie inaczej było w tym spotkaniu, gdzie na tle w większości bardzo utalentowanej młodzieży z Rakowa, Drwale grali jak równy z równym. Szkoda na pewno straty z pierwszej połowy Dawida Wadasa, który swoimi warunkami dobrze odnajduje się w stałych fragmentach gry, miejmy nadzieję, że nasz obrońca szybko wróci do zdrowia i zobaczymy go w najbliższych spotkaniach. Niestety po raz kolejny w tym sezonie było widać problem ze skutecznością, liczne strzały niestety zazwyczaj lądowały za bramką.

Szczakowianka po czterech kolejkach w Haiz IV lidze zajmuje piąte miejsce tracąc do pierwszej Unii Kosztowy trzy oczka. Sezon zapowiada się naprawdę interesująco, a już w najbliższą sobotę o 17 zawita na Krakowską 8 mocna ekipa Warty Zawiercie. Przypomnijmy, że w tym spotkaniu będzie prowadzona zbiórka pieniężna dla byłego zawodnika Szczakowianki, który miał udział w awansie do Ekstraklasy, Roberta Sztandery. Były obrońca Drwali doznał udaru mózgu i pilnie potrzebuje rehabilitacji, która niestety jest kosztowna. Odwdzięczmy się Robertowi za to co zrobił dla Szczakowianki i dla kibiców, teraz to on potrzebuje naSZego biało-czerwonego wsparcia. Już teraz zapraszamy na sobotnie spotkanie, które miejmy nadzieję będzie pełne pozytywnych emocji i zakończy się zwycięstwem Drwali.

Raków II Częstochowa – Szczakowianka Jaworzno 1:0 (0:0)

(Oziębała 68)

Raków II: Trelowski – Krzyżak – Mizgała (55. Błasik), Chłód, Dzierbicki (65. Piątkowski), Lenartowski – Brzęczek (81. Ślęzak), Danilczyk, Głasek, Kosin (75. Krysik) – Oziębała. Trener: Tomasz Kuźma

Szczakowianka: Wierzbicki – Kurzawa, Wadas (34. Rzymowski), Drzymont, Śliwa – Gałka, Trzciński, Skórski, Marędowski (76. Lipniak) – Cygnar – Smarzyński. Trener: Paweł Cygnar

Sędziował: Dawid Woliński (Bytom)

Żółte kartki: Lenartowski – Smarzyński, Drzymont, Wierzbicki, Marędowski

Widzów: 50

Podobne wpisy